Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: ORP "Orzeł" 70 lat temu dotarł do Wielkiej Brytanii

Piotr Weltrowski
Na  okrętach podwodnych podniesiono o godz. 8 bandery ku czci "Orła"
Na okrętach podwodnych podniesiono o godz. 8 bandery ku czci "Orła" Tomasz Bołt
Historycy nie mają wątpliwości - ucieczka ORP "Orzeł" z portu w Tallinie, gdzie okręt został we wrześniu 1939 roku internowany, to najbardziej brawurowa akcja w dziejach okrętów podwodnych. W środę inęło równo 70 lat od chwili, gdy po 27-dniowym rejsie, "Orzeł" przedarł się do Wielkiej Brytanii.

Współcześni polscy marynarze uczcili ową rocznicę podnosząc bandery na wszystkich okrętach podwodnych. Odczytano także specjalny okolicznościowy rozkaz dowódcy Dywizjonu Okrętów Podwodnych. Przypomniano również historię dokonań słynnego "Orła".

Na tym jednak nie koniec. Marynarka Wojenna postanowiła bowiem oddać hołd załodze "Orła" tworząc krótki film - rekonstrukcję wydarzeń z października 1939 roku.

- Chcieliśmy w sposób szczególny przypomnieć o dokonaniach polskiego okrętu. Wspólnie z Muzeum Marynarki Wojennej i jedną z grup rekonstrukcyjnych odtworzyliśmy moment, kiedy ORP "Orzeł" podchodzi do wybrzeży Wielkiej Brytanii i nawiązuje łączność z brytyjskim okrętem - mówi kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy Dowódcy Marynarki Wojennej. - Myślę, że dzisiaj, kiedy od tamtych wydarzeń minęło już 70 lat, należy historię przypominać, aby każdy mógł czerpać z niej wzorce.
Film, stylizowany na materiały archiwalne, umieszczono na stronie internetowej marynarki www.mw.mil.pl.

Zanim jednak "Orzeł" nawiązał kontakt z brytyjskim niszczycielem HMS "Valorous", przez blisko miesiąc musiał przebijać się na Morze Północne. Na wodach, gdzie roiło się od wrogich statków, marynarze radzić musieli sobie bez map skonfiskowanych w Tallinie. Okrętowy nawigator odtwarzać musiał je z pamięci i na podstawie świateł poszczególnych latarni morskich.

Równie niesamowite były też okoliczności ucieczki jednostki z Tallina. Wpłynęła ona do estońskiego portu 15 września 1939 roku. Tam została, bezprawnie, internowana. Władze Estonii, naciskane przez Niemców, nakazały demontaż części uzbrojenia. Mimo to, w nocy z 17 na 18 września, polscy marynarze zdecydowali się na ucieczkę. W bezkrwawy sposób rozbrojono strażników, odcięto też kabel elektryczny zasilający oświetlenie w porcie. Mimo kolizji z falochronem i ostrzału z działa nadbrzeżnego, okrętowi udało się wyjść w morze.

Po dotarciu do Wielkiej Brytanii okręt, przez kilka miesięcy, walczył u boku aliantów. Zatopił m.in. niemiecki transportowiec "Rio de Janeiro". W swój ostatni rejs jednostka wyruszyła w maju 1940 roku. Do dziś nie wiadomo, co się z nią stało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki