Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Miliony dla Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
T. Bołt
Ambitny plan remontowy zrealizuje w tym roku dyrekcja Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni. Wyglądająca nie zawsze kolorowo w ostatnich latach sytuacja finansowa placówki poprawiła się na skutek liczonych w setkach tysięcy złotych dotacji od miasta, a także wygranego procesu z Narodowym Funduszem Zdrowia, stąd są pieniądze na wydatki.

- Gmina w tym i zeszłym roku przekazała nam na remonty odpowiednio 300 i 230 tys. zł, NFZ z kolei musi nam oddać 1,5 mln zł - mówi Marian Kentner, dyrektor gdyńskiego pogotowia ratunkowego. - Są to pokaźne kwoty, które pozwalają na rozsądne inwestycje.

Zastrzyk finansowy dla gdyńskiego pogotowia to dobra wiadomość zarówno dla pacjentów, którzy leczeni będą w lepszych warunkach, jak i dla pracowników. Ci drudzy bowiem od dawna narzekali na kiepskie warunki socjalne w budynku stacji przy ul. Żwirki i Wigury. W gmachu tym już trwa remont ambulatorium chirurgicznego i pomieszczeń przyjęć w ramach dyżurów nocno - świątecznych.
- Prace są na ukończeniu - mówi Marian Kentner. - Wykonaliśmy je w pierwszej kolejności, bo doszliśmy do wniosku, iż najważniejsza jest poprawa warunków leczenia pacjentów. Ale wkrótce przystąpimy także do odnowienia pomieszczeń dla pracowników, m.in. świetlicy, kuchni, pokojów socjalnych i służących do wypoczynku, toalet. Kupimy też nowe szafki.

Dla ratowników, pielęgniarek, czy lekarzy to ważne, bo na dyżurze spędzają oni nie 8 godzin, jak np. urzędnicy, lecz dwanaście. - To ciężka praca, muszę więc zapewnić swoim podwładnym odpowiednie warunki - mówi Marian Kentner.

Tymczasem w Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni pracuje aż 190 osób, w tym około 120 zatrudnionych jest na etatach.

Oprócz remontów rozpoczynający się rok będzie obfitował w gdyńskim pogotowiu w zakupy.
- Zamierzamy nabyć dwie nowe karetki - mówi Marian Kentner. - Mamy też sporo zaległości w odnowieniu wyposażenia używanych obecnie pojazdów, dzięki dodatkowemu zastrzykowi gotówki nadrobimy je. Wymiany wymaga ponadto częśc przestarzałego sprzętu kwaterunkowego i komputerowego. Na pewno też będę chciał kupić urządzenie do teletransmisji wykresu ekg z karetki do szpitala. W 250 - tysięcznym mieście, jakim jest Gdynia, to powinno być już standardem, gdyż praktyka taka pozwala na skrócenie czasu interwencji kardiologicznej u pacjentów z podejrzeniem zawału serca.

Sześć lat walki

Pogotowie ratunkowe w Gdyni procesowało się z NFZ o pieniądze aż 6 lat.
Niezwykle ciekawy proces, zakończony listopadowym wyrokiem sądu, dotyczył uchwalonej w 2000 r. przez sejm ustawy, przyznającej podwyżki pracownikom służby zdrowia.
Posłowie przegłosowali ją w pośpiechu, z uwagi na zagrożenie strajkiem pielęgniarek, nie wskazali jednak, skąd wziąć dodatkowe pieniądze na wzrost płac. Sprawa trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który jako płatnika wskazał właśnie Narodowy Fundusz Zdrowia. Problem jednak w tym, iż fundusz wcale nie miał zamiaru płacić i wykorzystując fakt zadłużenia placówek służby zdrowia proponował im tylko część należnych kwot. Ale Gdynia na takie rozwiązanie nie zgodziła się i postanowiła - jak się okazało, skutecznie - procesować się o całość.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki