Gdynia wybiera prezydenta. Aleksandra Kosiorek i Tadeusz Szemiot debatowali w studiu „Dziennika Bałtyckiego”

Za nami debata kandydatów na prezydenta Gdyni - Aleksandry Kosiorek, popieranej przez Gdyński Dialog oraz Tadeusza Szemiota, popieranego przez Koalicję Obywatelską, Lewicę oraz Koalicję Ruchów Miejskich. Debatę poprowadził Mariusz Leśniewski, p.o. redaktora naczelnego „Dziennika Bałtyckiego”. Kandydaci zmierzyli się ze sobą w kilku blokach tematycznych. Pytani byli m.in. o sprawy związane z oświatą, pracę Urzędu Miasta Gdyni czy walkę z gdyńskim kryzysem demograficznym.

W Gdyni podobnie, jak w wielu polskich miastach ubywa mieszkańców, ci często przenoszą swoje centrum życiowe do gmin ościennych i chociaż w Gdyni pracują, podatki płacą w mniejszych miejscowościach. Szczególnie widać to po Śródmieściu, które mocno wyludniło się w ciągu ostatnich lat.

- Odpływ mieszkańców miasta jest zjawiskiem bardzo niepokojącym, ale zrozumiałym w warunkach, które zostały w Gdyni stworzone, a w zasadzie niestworzone - podkreślała Aleksandra Kosiorek. - Nie ma w Gdyni warunków do zakładania nowych rodzin. Do sprowadzania tutaj młodych mieszkańców. Ten trend jest do odwrócenia, natomiast musi być to zrobione w sposób przemyślany, w systemie naczyń połączonych. Nie będzie w Gdyni nowych rodzin, jeżeli nie będzie nowych mieszkań, zwłaszcza takich, na które tych młodych ludzi będzie stać. Rodziny nie będą w Gdyni zostawać, jeżeli nie będą mieli dostępu do żłobków, przedszkoli i dalszej ścieżki edukacji. Nie będą tutaj zostawać jeżeli nie stworzymy w Gdyni dobrego rynku pracy. To wszystko wymaga pracy na absolutnie każdym obszarze działania miasta.

- Gdynia ma ujemne saldo migracji mieszkańców, w zeszłym roku dwa tysiące osób więcej z Gdyni wyjechało niż się do niej wprowadziło - mówił Tadeusz Szemiot. - Aglomeracja trójmiejska jako całość może się pochwalić dodatnim saldem migracyjnym, mnóstwo ludzi chce się osiedlać w naszej aglomeracji, ale nie wybiera Gdyni. Działa tu mechanizm ekonomiczny, ceny nieruchomości w Gdyni są jednymi z najwyższych w Polsce, dlatego w tych szczególnych warunkach potrzebna jest interwencja miasta. Gdynia musi zrealizować ambitny program budowy mieszkań czynszowych. Chcemy ich wybudować tysiąc w ciągu najbliższych kadencji.

W Gdyni podczas mijającej kadencji udało się m.in. otworzyć nowoczesny Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 8, placówka przez mieszkańców nazywana jest „szkołą Microsoftu”. Szereg gdyńskich placówek przeszło również modernizację, otwarto nowe boiska. Z drugiej strony upływająca kadencja samorządu to również batalie rodziców o to, aby placówki ich dzieci nie były wygaszane, w 2019 roku protestowała społeczność Szkoły Podstawowej nr 51, rok później protestowano przeciwko planom likwidacji Szkoły Podstawowej nr 52 czy przenoszenia SP nr 26. Jakie plany na oświatę w Gdyni mają kandydaci na prezydenta?

- Gdyńska edukacja jest na wysokim poziomie i nie należy tutaj prowadzić nadmiernej krytyki - zauważył Tadeusz Szemiot. - Gdyńscy uczniowie osiągają sukcesy, nasza kadra nauczycielska jest bardzo dobra. Oświata przede wszystkim potrzebuje wsparcia. Jesteśmy obecnie w sytuacji, w której istnieje szansa na to, że możemy doprowadzić do zmniejszenia klas w Gdyni, co znacząco poprawi jakość nauczania. Trzeba zlikwidować dwuzmianowość, tak żeby w gdyńskich szkołach nie dochodziło do takich sytuacji. Dysponujemy odpowiednią siecią szkół, żeby móc rozładować te szkoły, w których takie zjawiska istnieją. Wreszcie musimy finansować i doprowadzić do takiej sytuacji, w której będziemy mogli powiedzieć, że świetlica jest dla wszystkich. Znajdziemy pieniądze na to, żeby dzieciaki po szkole będą mogły w niej spędzać czas i skorzystać w świetlicy z pomocy nauczycieli.

- Regularnie spotykam się z przedstawicielami gdyńskiej oświaty - mówiła Aleksandra Kosiorek. - Gdyński Dialog ma program na oświatę przygotowany w porozumieniu ze środowiskiem nauczycieli. Jednak to, co trzeba powiedzieć o gdyńskiej oświacie to to, że ona jest w pewien sposób nierówna. Są szkoły, które mają fantastyczne, wyremontowane budynki z dobrym zapleczem sportowym, a w innych tego brakuje. Wysoki poziom gdyńskiej edukacji to przede wszystkim zasługa nauczycieli i tutaj musimy o tym głośno mówić. Oni robią wszystko, co mogą w warunkach, które są dla nich dość trudne. Odbieraliśmy głosy o trudnej współpracy z wydziałem edukacji UM, to powinno się zmienić. Słyszymy ich krytykę wielozmianowości, przeludnionych klas. To obszary do zmiany, ale na pewno nie do rewolucji, bo tego gdyńskiej oświacie nie potrzeba.

Komunikacja miejska

Popularny gdyński „zbiorkom” przez lata stawiany był za wzór do naśladowania dla innych samorządów w Polsce. Gdynia w 2019 roku zakupiła kilkadziesiąt fabrycznie nowych autobusów, trzy lata później na ulice miasta wyjechały 24 nowe elektrobusy marki Mercedes-Benz. Jednak ultranowoczesny tabor nie szedł w parze z niepopularnymi decyzjami władz, kursy komunikacji miejskiej były kilkukrotnie obcinane, a część z nich została przywrócona dopiero od lutego bieżącego roku. O to jak zadbać o komunikację miejską zapytaliśmy Aleksandrę Kosiorek oraz Tadeusza Szemiota.

- Musimy odświeżyć siatkę połączeń komunikacji miejskiej, bo jest ona stara i pochodzi z okresu, kiedy część gdyńskich dzielnic nie była tak mocno rozbudowana - zaznaczała Aleksandra Kosiorek. - Tu musi nastąpić poprawa i korekta. Czas też, aby zwiększyć ilość połączeń, wedle sugestii mieszkańców, bo to oni najlepiej wiedzą, gdzie płyną strumienie ruchu. Dzisiaj mieszkańcy są niezadowoleni z ilości kursów. Musimy wysłuchać tego głosu. Ale nawet najlepsza siatka połączeń komunikacyjnych i częstotliwość kursów nie pomogą, jeżeli nie będziemy mieć sensownie rozwiązanego systemu biletów, potrzeba wspólnego biletu na wszystkie środki komunikacji w Gdyni. Transport publiczny musi być wygodną alternatywą dla mieszkańców. Prawdą jest, że musimy stawiać na komunikację miejską w Gdyni.

- Każde nowoczesne miasto na świecie rozwiązuje swoje problemy, dotyczące systemu transportowego organizując nowoczesną, skuteczną i sprawną komunikację miejską - mówił Tadeusz Szemiot. - To jedyna droga, która spowoduje, że przestaniemy jako gdynianie stać w korkach. W tym kierunku należy iść, wiążę się to z tym, że zwiększone zostaną nakłady na gdyńską komunikację. Musimy również lepiej integrować gdyński system transportowy z systemem transportu metropolitarnego i regionalnego. Na konferencji prasowej razem z marszałkiem Mieczysławem Strukiem zapowiedzieliśmy, że od 2025 roku wprowadzimy w Gdyni miesięczny bilet, dzięki któremu będzie można podróżować SKM-ką i Polregio, jak również gdyńskimi autobusami. Gdynianie oczekują rozwiązań, które będą ułatwiały korzystanie z transportu zbiorowego. Wymaga się od nas również współpracy z naszymi sąsiadami. Transport nie widzi granic między gminami i powiatami. Osoby podróżujące po całym Trójmieście potrzebują łatwego i dostępnego systemu transportowego, gdzie nie będzie dochodziło do sytuacji, gdzie zmienia się granica oraz taryfa.

W Gdyni na 1000 mieszkańców przypada ponad 700 samochodów. Nie ulega wątpliwości, że to właśnie osobówki są najczęściej wybieraną przez mieszkańców formą transportu. Wielu z nich jest jednak niezadowolonych z decyzji poprzednich władz miasta - zamykanie parkingów w centrum miasta m.in. na końcu skweru Kościuszki czy koło Teatru Muzycznego czy znaczne rozszerzenie Strefy Płatnego Parkowania również o te dzielnice, w których niekonieczne parkują osoby zmierzające do centrum miasta.

- Sam jestem samochodziarzem, właśnie z tego powodu, że podróżuję do pracy do miejsca, gdzie samochód jest dla mnie najłatwiejszym i najwygodniejszym środkiem transportu - mówił Tadeusz Szemiot. - Oczywiście życzyłbym sobie, żeby to się zmieniło i żebym sam mógł zmienić swoje zachowania transportowe. Doprowadzimy do tego, że transport zbiorowy stanie się atrakcyjną i sprawną alternatywą. Coraz więcej osób przesiądzie się na komunikację miejską i właśnie dla tych, którzy z różnych powodów muszą podróżować samochodami, życie na drodze stanie się znacznie przyjemniejsze, bo po prostu tych samochodów będzie na drodze mniej. To ten słuszny i właściwy kierunek działania, który zamierzam realizować.

- Na dzień dzisiejszy Gdynia wypowiedziała walkę kierowcom i do niczego ich nie zachęcała, tylko zrobiła to przymusem - podkreślała Aleksandra Kosiorek. - Te metody, które dotychczas były stosowane, na pewno nie są skuteczne. Uważam, że głównym postulatem kierowanym do środowiska osób poruszających się samochodami jest przede wszystkim weryfikacja i zmiana zasad funkcjonowania Strefy Płatnego Parkowania, która wściekła chyba wszystkich gdynian. Musimy też mówić o parkingach, jeżeli mamy już ten podziemny parking centralny wybudowany za nasze pieniądze to zastanówmy się jak z niego korzystać. Abonament, który jest proponowany w tej chwili, równa się kosztem wynajmu garażu w pobliżu. Nie jest to alternatywa.

Głosowanie w drugiej turze wyborów samorządowych w Gdyni odbędzie się 21 kwietnia.