Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Chcą rozebrać Pekin. Co dalej z jego mieszkańcami?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
T. Bołt
Na zaniedbany teren wzgórza przy ul. Orlicz-Dreszera w Gdyni Grabówku, zwany potocznie "Pekinem", wkroczą jutro dokonać wizji lokalnej inspektorzy nadzoru budowlanego. Jeden ze współwłaścicieli tego pięciohektarowego gruntu złożył bowiem wniosek o rozebranie zabudowań stojących na czternastu działkach. Chce też części z kilkudziesięciu lokatorów odciąć wodę i prąd.

Główni zainteresowani pisemne zawiadomienia dostali na początku tego miesiąca. Na mieszkańców padł blady strach. Mówią, że w rozbiórkę zabudowań co prawda nie wierzą, jednak odcięcie prądu i wody jest bardzo realne. To stanowić będzie dla nich wielką uciążliwość.

- Ja sobie jakoś poradzę, ale tu mieszkają też starsi, schorowani ludzie, którzy nie mają dokąd pójść - mówi Patryk Kamiński, mieszkaniec "Pekinu". - Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób będą egzystować bez wody i energii elektrycznej.

Lokatorzy mówią, że kilkadziesiąt lat temu na istniejące na "Pekinie" zabudowania wydawane były pozwolenia na budowę przez komisarza rządu. Zdaniem właścicieli gruntu, obiekty są jednak samowolami budowlanymi.

- Bez żadnych pozwoleń, bez mojej wiedzy i zgody, wielokrotnie były przebudowywane, na co polskie prawo nie zezwala - mówi Wojciech Mordwiński, współwłaściciel tego terenu. - Dlatego są samowolami budowlanymi i muszą zostać wyburzone. Pozwolenia na budowę, nawet jeśli kiedykolwiek je wydano, były dokumentami czasowymi. Co najmniej od 2005 r. tłumaczę więc lokatorom, że muszą wyprowadzić się z mojego terenu, żeby składali wnioski do magistratu o mieszkania zastępcze. Oni jednak nie chcą mnie słuchać, choć prawo leży po mojej stronie. Nie ma z nimi żadnej nici porozumienia. Od jednej z mieszkanek usłyszałem, że wyprowadzi się dopiero, gdy wybuduję jej nowy dom.

Wojciech Mordwiński dodaje, że lokatorzy trują dodatkowo środowisko. - Nie mają kanalizacji sanitarnej, więc fekalia płyną ulicami - mówi.

Teren "Pekinu", należący do kilku prywatnych właścicieli, zamieszkuje kilkaset osób. Wiele rodzin wprowadziło się tam już kilkadziesiąt lat temu i pobudowało domy korzystając z ówczesnych zapisów prawa budowlanego, zezwalających na wzniesienie prowizorycznego zabudowania nawet w kilka dni. Wobec gruntu uchwalony został niedawno plan zagospodarowania przestrzennego, który zezwala na zabudowanie "Pekinu" kilkukondygnacyjnymi budynkami. Właściciele są zainteresowani sprzedażą terenu deweloperom, dlatego chcą usunąć lokatorów, toczą się sprawy eksmisyjne.
Władze Gdyni w konflikt ten nie chcą się angażować i stoją na stanowisku, iż powinien zostać rozwiązany na linii właściciel gruntu - mieszkańcy - przyszły inwestor.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki