18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańskie obchody 70 rocznicy rzezi wołyńskiej [ZDJĘCIA]

MA
Przemek Świderski/ Dziennik Bałtycki
Masakra ludności polskiej na Wołyniu w 1943 r., to wciąż otwarta rana w stosunkach polsko-ukraińskich. Przypomniano o tym podczas rocznicowych obchodów.

Ludobójstwo, którego przed 70 laty dokonały oddziały spod znaku OUN-UPA, celowo jest przemilczane. Mówi się o niem niechętnie, jakby wstydliwie, przedkładając prawdę nad doraźne interesy i złudzenie, że polsko-ukraińskie pojednanie jest możliwe bez przyznania się Ukraińców do popełnionych zbrodni - takie głosy słychać było najczęściej w czasie rocznicowych obchodów rzezi wołyńskiej.

W programie uroczystości była msza św. w kościele św. Brygidy, złożenie kwiatów pod pomnikiem poświęconym zamordowanym na Wołyniu oraz wykład w Ratuszu Głównego Miasta. Szczególne emocje towarzyszyły przemówieniom pod pomnikiem. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zwrócił uwagę, że masakra z 1943 r. jest ostrzeżeniem dla przyszłych pokoleń. Pokazuje do czego prowadzi nienawiść, niechęć do osób innej narodowości czy wyznania, stereotypy.

- Ofiara pomordowanych powinna być kamieniem węgielnym porozumienia między Polakami a Ukraińcami - mówił prezydent Adamowicz. - Musi ono jednak opierać się na prawdzie. Nie możemy zapomnieć, co wydarzyło się na Wołyniu.

Zdaniem samorządowca, zgoda pomiędzy naszymi narodami jest ważna dla stabilności Europy.
- Dzisiejsza Polska nie jest już pomiędzy młotem a kowadłem, pomiędzy Rosją a Niemcami. Na wschodzie mamy za sąsiadów Litwę, Białoruś i Ukrainę. To znacząco poprawia naszą sytuację geopolityczną.
Świadkowie wydarzeń z lat wojny nie odżegnują się od pojednania, ale za najważniejszą rzecz uznają nazwanie po imieniu tego, co się wydarzyło. Ich zdaniem w 1943 r., ale też w latach następnych, Ukraińcy dopuścili się zaplanowanego ludobójstwa.

- Nie było nocy, żeby nie wymordowano jakiejś polskiej wsi - opowiadał Jan Michalewski, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Lwowa. - Zabijano dzieci, kobiety, mężczyzn. Śmierć od kuli była wybawieniem, bo najczęściej mordowano siekierami, widłami, żywcem przybijano do drzwi. Wcześniej były oczywiście wymyślne tortury.
Symbolem terroru stała się krwawa niedziela 11 lipca 1943 r., kiedy to UPA wymordowała Polaków w około 100 miejscowościach.

- Wejdźmy do najbliższej szkoły i zapytajmy uczniów, co wiedzą o rzezi wołyńskiej. Większość nie będzie nic wiedzieć, ale nie jest to wina uczniów. Młodzież o ludobójstwie na Kresach nie wie, bo jej się tego nie uczy! - przekonywała posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk z PiS, członkini Parlamentarnego Zespołu do spraw Kresów, Kresowian i Dziedzictwa Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczypospolitej. - Tymczasem na Ukrainie gloryfikuje się zbrodniarzy z UPA i SS-Galizien! Nadszedł czas, żeby głośno mówić, że to Polacy byli ofiarami drugiej wojny światowej. Zamiast stanąć w prawdzie, Ukraińcy stawiają pomniki katom Polaków!

Wystąpienie posłanki nagrodzono brawami.

Dopełnieniem rocznicowych uroczystości było wręczenie odznaczeń. Krzyże Pamięci Ofiar Banderowskiego Ludobójstwa otrzymali m.in. prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, przewodniczący Rady Miasta Bogdan Oleszek i dziennikarka Barbara Szczepuła.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki