Gdańsk: Uniwersyteckie Centrum Kliniczne będzie spółką

Jolanta Gromadzka-Anzelewicz
Kredyty i nowy szpital to szansa, by UCK wyszło na prostą - mówi Ewa Książek-Bator
Kredyty i nowy szpital to szansa, by UCK wyszło na prostą - mówi Ewa Książek-Bator Przemek Świderski
Łączenie klinik, lekarze i pielęgniarki na kontrakty, redukcja zatrudnienia, oddanie niemedycznych usług prywatnym firmom, zmniejszenie liczby łóżek. Taką cenę musi zapłacić Uniwersyteckie Centrum Kliniczne, by uwolnić się z pętli zadłużenia, które od lat paraliżuje normalną pracę szpitala.

Ceny tej zażądała Agencja Rozwoju Przemysłu w zamian za kredyt, którego bez poręczenia Ministerstwa Zdrowia nie chciał udzielić szpitalowi żaden z banków. Ostateczną decyzję o udzieleniu pożyczki UCK w wysokości 125,4 mln zł podejmie, co prawda, zgromadzenie jej akcjonariuszy, ale już wiadomo, że najważniejszy wymóg - plan restrukturyzacji przygotowany przez dyrekcję UCK - został przez Agencję Rozwoju Przemysłu zaakceptowany. Wcześniej jednak musiał go przyjąć Senat Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Władze uczelni tłumaczą, że była to "ogniowa próba".

Na sesji przed tygodniem senat zapoznał się z aktualną sytuacją szpitala oraz planem jego restrukturyzacji. W ostatni poniedziałek, podczas nadzwyczajnego posiedzenia, głosował nad jego przyjęciem. Na pytania członków senatu odpowiadali przedstawiciele ARP oraz konsultingowej firmy PricewaterhouseCoopers, która doradzała przy tworzeniu planu.

- 44 senatorów reprezentujących wszystkie grupy zawodowe, łącznie ze studentami, było "za"- cieszy się rektor Janusz Moryś. Jego zdaniem to efekt tego, że dyrektor szpitala Ewa Książek-Bator rzetelnie i na bieżąco informowała senat o kolejnych zajęciach komorniczych, kłopotach ze zdobyciem leków, wreszcie ugodach, które w czerwcu ubiegłego roku udało się jej zawrzeć ze strategicznymi wierzycielami. Część zobowiązań wobec nich UCK spłaciło z pierwszej, 40-milionowej pożyczki na "ratowanie" szpitala. Zgodnie z umową pieniądze te miały być zwrócone ARP do 20 lutego bieżącego roku. Gdyby Agencja nie przyjęła programu restrukturyzacji UCK, a tym samym nie zgodziła się na kolejną pożyczkę, szpital musiałby oddać 40 mln i znalazłby się na samym dnie. Ten czarny scenariusz to już przeszłość.

- Drugą część kredytu, 70 mln zł, powinniśmy dostać w kwietniu, ostatnią - 15,4 mln - we wrześniu - tłumaczy dyrektor Ewa Książek-Bator. Cały kredyt, czyli 125,4 mln zł szpital musi spłacić w ciągu pięciu lat. 110 mln UCK przeznaczy na spłatę wierzycieli, 15 mln - na restrukturyzację.
- Żadna z klinik nie zostanie fizycznie zlikwidowana, ale wiele z nich zostanie połączonych w jedną - wyjaśnia Ewa Książek-Bator. Na razie jest tylko decyzja o połączeniu Kliniki Alergologii z Kliniką Chorób Płuc, ale docelowo z 14 klinik powstać ma 7. Nieoficjalnie mówi się też o połączeniu kliniki chirurgii szczękowej z laryngologią oraz Kliniki Geriatrii z Kliniką Nadciśnienia Tętniczego.

Nową strukturę organizacyjną wymusi sama przeprowadzka do Centrum Medycyny Inwazyjnej, które ma zostać otwarte w listopadzie br. Kliniki, które się tam przeniosą, będą oferowały pacjentom komfortowe pokoje jedno- i dwuosobowe - zamiast wielkich sal chorych. Zwiększyć ma się jedynie liczba miejsc dla pacjentów internistycznych oraz w Klinice Rehabilitacji. ARP zażądała, by UCK docelowo zredukowało liczbę łóżek z 1143 do 999.

- Zmniejszyć ma się też zatrudnienie. Audytorzy uznali, że szpital ma zbyt wielu pracowników i to we wszystkich działach - mówi dyrektor Książek-Bator.

W ramach restrukturyzacji w szpitalu zwolnionych ma być ok. 90 osób, a ponad 140 osobom (głównie lekarzom, pielęgniarkom i technikom) zaproponowana zostanie inna forma zatrudnienia, w tym przejście na kontrakty.

Wygląda na to, że UCK będzie też pierwszym na Pomorzu dużym szpitalem, który przekształci się w spółkę. Wraz z drugim szpitalem uniwersyteckim w Katowicach został wytypowany przez Ministerstwo Zdrowia do programu pilotażowego. - Jesteśmy gotowi, czekamy tylko na ustawę o działalności leczniczej - twierdzi rektor Moryś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Strefa Biznesu - Kara dla Raiffeisen International

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Krytyk
to samo odnosi się do służby zdrowia, nie stanie się ona lepsza od nieustannej restrukturyzacji o czym od lat słyszymy. Tak jak herbata wymaga cukru tak służba zdrowia wymaga racjonalnego finansowania
stosownie do radykalnego postępu technologicznego w zakresie diagnostyki i techniki leczenia.
Alternatywą do tego jest iść za radami niejakiej Muchy, która sugestywnie odradza seniorom odwiedzania lekarzy i korzystania z dobrodziejstw postępu wiedzy i technik leczniczych - bo to przecież szkoda pieniędzy.
A co do zarządzania publicznymi jednostkami służby zdrowia, to jeśli tego nie potrafimy sami robić efektywnie, proponuję je "sprywatyzować" tak jak to już zrobiliśmy np. z Telekomunikacją Polską sprzedając ją francuskiej, państwowej France Telecom, gdańskim GEPEC-em sprzedanym lipskiej firmie komunalnej itd.
Niewiele zwiększylibyśmy przychód dołączając do sprzedawanej służby zdrowia p. Kopacz i jej zaplecze
"intelektulne" z niejakim Tuskiem na czele!
w
wdr
Sztucznie przeprowadzana restrukturyzacja, przenoszenie pracowników na umowy cywilno-prawne i redukcje skutkujące zmnijeszeniem bezpieczeństwa pacjentów - oto skutek polityki państwa, oszczędności na ochronie zdrowia i xle wycenionych procedurach medycznych. Giną niepotrzebnie pacjenci bo dyrekcja np chciała zoszczędzić na sprzęcie czy personelu. Gdyby głupota mogła latać...
E
Emeryt
Nie lepiej budować pomniki z granitu,muzea.................
[+&-]
Ubi ius incertum, ibi ius nullum. Wyrażnie z tego Pan korzysta Panie Rektorze.
[+&-]
No i to jeszcze nie zarabiającą jak twierdzi JM Rektor GUM.Rozumiem, że lekarze , ale tylko klinicyści, będą dokładali się do działań gospodarczych z taką filozofią działającej spółki.Pytanie jest proste: na jakiej podstawie funkcjonują już teraz w UCK umowy cywilno-prawne zwane potocznie kontraktami? Wbrew ustawie o ZOZ-ach, wbrew wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z 12 kwietnia 2006r. sygn. akt Kp2/04, wbrew statutowi UCK? Szpital mógłby spłacić samodzielnie swoje zadłużenie, ale, no właśnie !
x
xz
Cudów nie będzie ,zmarnują każde pieniądze ,tak jak nauczyli się je marnować od zarania czyli od SPSK nr1 do UCK .Nikt nigdy nie przyznał że wpakowano w błoto grube miliony na nadbudowanie pięter nad interną.
Firma Doraco nieżle się upasła na terenie tego szpitala przez wiele lat będąc jedynym wykonawcą.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie