Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Strażnicy miejscy i sprzedawcy biletów nauczą się języków obcych przed mistrzostwami?

Patryk Szczerba
W kasach kolejowych trudno jest się porozumieć obcokrajowcom
W kasach kolejowych trudno jest się porozumieć obcokrajowcom Grzegorz Mehring
By Gdańsk dobrze wypadł w oczach kibiców z innych krajów podczas Euro 2012, potrzebna jest nie tylko życzliwość osób odpowiedzialnych za organizację imprezy, ale także odpowiednie przygotowanie, w tym to najważniejsze: znajomość języków obcych. Czy przez ponad rok uda się policjantom, strażnikom miejskim i sprzedającym bilety w kasach SKM i PKP nabrać swobody w porozumiewaniu się z obcokrajowcami?

Dowcipy krążące nie tylko w internecie na temat nieznających języka angielskiego kasjerek oraz policjantów mających problemy z interwencją, gdy poszkodowanym jest obcokrajowiec, to smutny obraz rzeczywistości. Potwierdzają to obcokrajowcy, którzy mieszkali w Gdańsku.

- Zawsze miałem problem, żeby kupić bilet w kasie na pociąg czy SKM. Mimo że kasjerki wyglądają na inteligentne osoby, znające podstawy języka angielskiego, często nie potrafiły sobie poradzić z najprostszym pytaniem. Na szczęście jakoś mi się udawało, bo dzięki kilkuletniemu pobytowi w Polsce nauczyłem się kilku słów w waszym języku. Poza tym moja żona jest Polką - wyjaśnia Christopher.

Na ponad 440 dni do rozpoczęcia imprezy wszyscy zapewniają, że kompromitacji pod względem językowym nie będzie, a intensywne przygotowanie i szkolenie pracowników trwa.
- W Trójmieście są tylko dwie kasy należące do Szybkiej Kolei Miejskiej i tam osoby zostały przeszkolone z porozumiewania się w języku angielskim. Reszta kas to ajencje, więc trudno administracyjnie wymóc na pracownikach znajomość obcego języka - tłumaczy Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży SKM. - Wiem jednak, że pracownicy uczą się języka z własnej woli, niewykluczone, że znajomość języków obcych będziemy wymuszali przy podpisywaniu nowych umów z ajentami - dodaje Marcin Głuszek.

W kolejkach SKM kibice również mają się czuć swobodnie. Przed mistrzostwami Europy mają pojawić się bowiem specjalne urządzenia wielkości kalkulatora, dzięki którym pasażer będzie mógł kupić bilet bez oczekiwania na wypisanie blankietu przez konduktora. Niebawem mają rozpocząć się testy.

- Interfejs będzie m.in. po angielsku, a zatem obcokrajowcy nie będą mieli problemów np. z trudnymi nazwami stacji. W niektórych sytuacjach przy zakupie biletu wystarczy jedno kliknięcie i bilet będzie wydrukowany. Wierzymy, że usprawni to sprzedaż, nie tylko podczas Euro 2012 - deklaruje Marcin Głuszek.
Również przedstawiciele PKP zapewniają, że nie zapomnieli o Euro 2012 i pracownicy bezpośrednio stykający się z klientem uczestniczą w kursach językowych współfinansowanych przez Unię Europejską.

- Od grudnia 2009 roku do października 2011 roku trwają szkolenia finansowane z pieniędzy Unii Europejskiej. Również wcześniej nasi pracownicy mający bezpośrednią styczność z klientem byli szkoleni z posługiwania się językiem angielskim i niemieckim. Czy przed czerwcem 2012 roku będą dodatkowe lekcje? Na razie trudno mi powiedzieć. Na pewno będziemy się starali w tym czasie wysyłać do pracy osoby obeznane z językami obcymi - zaznacza Piotr Olszewski ze spółki PKP Przewozy Regionalne.

O tym, że bezpieczeństwo kibiców w czasie imprezy to dla UEFA priorytet, zdążyliśmy się już przekonać podczas zawirowań związanych z meczem Lecha Poznań w Lidze Europejskiej. Ważniejsza od konstrukcji stadionów będzie jednak bezpośrednia pomoc, o którą fani piłki nożnej będą prosili w obcych językach.

- W sezonie letnim ruszą w Gdańsku pierwsze patrole językowe, które skierujemy do centrum Gdańska. Będą patrolowały główne rejony turystyczne. Najprawdopodobniej będzie dla funkcjonariuszy przeprowadzony kurs językowy z języka angielskiego i niemieckiego, ale na razie wszystko jest jeszcze w fazie ustaleń - wyjaśnia Bartłomiej Kłodnicki ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
- W gdańskiej policji cały czas trwają regularne kursy językowe. Dodatkowo zatrudniamy tłumaczy i na bieżąco staramy się uczulać policjantów na kwestie językowe. Myślę, że poradzimy sobie w czasie Euro 2012 i każdy kibic otrzyma w razie potrzeby pomoc - deklaruje starszy sierżant Aleksandra Siewert z biura prasowego gdańskiej policji.

Obaw dotyczących problemów z porozumiewaniem się pracowników lotniska w Gdańsku nie ma także Tomasz Kloskowski, prezes Zarządu Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy, który zapewnia, że wszyscy pracownicy lotniska znają język angielski i niemiecki. W czasie rozgrywania u nas piłkarskich mistrzostw Europy w terminalu mają pojawić się także wolontariusze.

- Czekamy na losowanie, bo na razie nie wiadomo, jakie drużyny zagrają w Gdańsku. Wtedy przystąpimy do konkretnych poszukiwań osób, które znają np. język hiszpański i będą chcieli pomagać w czasie trwania imprezy.

Szef gdańskiego lotniska zaznacza, że niekoniecznie naszymi gośćmi muszą być kibice anglojęzyczni.

- Liczymy, że dzięki naborowi wolontariuszy, który już trwa, poradzimy sobie z kibicami nieposługującymi się językiem angielskim czy niemieckim - tłumaczy Tomasz Kloskowski.
Czy te zapewnienia się sprawdzą, okaże się w czerwcu 2012 roku? W tym momencie każdy może sam się przekonać, podszywając się pod obcokrajowca, że często łatwiej porozumieć się... gestykulując niż mówiąc .

Oby zatem najpopularniejszym językiem w czasie Euro w Gdańsku nie stał się pseudo język migowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki