Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Spółdzielnia Mieszkaniowa Chełm bez zarządu i rady nadzorczej

Magdalena Sapkowska
Spółdzielnia Mieszkaniowa "Chełm" ma kuratora. Władzę, zamiast zarządu i rady nadzorczej, tymczasowo przejął Leszek Majewski, wyznaczony przez sąd kurator, były prezes spółdzielni. Będzie zarządzał nią do czasu powołania nowego zarządu i rady nadzorczej.

Taka zmiana to skutek błędu prawnego, do którego doszło w czerwcu 2009 roku. Spółdzielnia odwołała radę nadzorczą i zarząd, zarzucając im niegospodarność. Jednak, zamiast zwołać w tym celu zebranie przedstawicieli członków, zebrano walne zebranie członków, które nie miało prawa dokonać takiej zmiany. W konsekwencji spółdzielnia została bez władz.

- Dlatego sąd, który zgodnie z prawem ma nadzór nad spółdzielniami, powołał kuratora. Moim zadaniem jest doprowadzenie do powołania rady nadzorczej spółdzielni, która potem powoła zarząd. Mam nadzieję, że uda się to jeszcze w lutym - mówi Majewski.

Zadaniem kuratora jest też nie dopuścić do strat w jej majątku i kłopotów w bieżącym funkcjonowaniu. A jest o co dbać, bo SM "Chełm" jest jedną z największych spółdzielni w Gdańsku, tworzy ją ponad 20 tys. mieszkańców.

Aby doprowadzić do powołania rady i zarządu, kurator zwoła cztery zebrania grup członkowskich. - Zebrania będą się odbywać prawdopodobnie w terminie od 21 stycznia do 4 lutego - mówi Majewski.
Na takie zebranie może przyjść każdy członek spółdzielni. Każdy może też podać kandydata do rady nadzorczej i na niego zagłosować.

Rządom kuratora sprzeciwia się jednak Stowarzyszenie Osób Poszkodowanych w Mieszkalnictwie. Jego zdaniem, obecność kuratora w osobie byłego prezesa to żadna zmiana, a spółdzielnia wciąż narażona jest na niegospodarność. - Zaskarżyliśmy tę decyzję do sądu. Zgłaszaliśmy naszego kandydata na kuratora, a sąd wybrał byłego prezesa. To nie jest realna zmiana - przekonuje Marek Doszczak, sekretarz Obywatelskiego Ruchu Obrony Pokrzywdzonych w Mieszkalnictwie.

Majewski zdaje sobie sprawę z tych zarzutów, jednak przekonuje, że został wybrany prawomocnie, a mieszkańcy mogą spać spokojnie, bo upadłość spółdzielni nie grozi.

Przetasowania we władzach spółdzielni budzą jednak niepokój mieszkańców. - Mieszkanie jest dla mnie jedynym majątkiem. Mam nadzieję, że te zmiany nie będą miały wpływu na wypłacalność spółdzielni - mówi pani Janina z ul. Dragana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki