Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Przedwyborcza lewica bez wspólnego kandydata i listy

Artur S. Górski
Fiaskiem zakończyły się próby wystawienia wspólnego kandydata lewicy w wyborach prezydenckich w Gdańsku oraz wspólnej listy centrolewicy do Sejmiku. Władze krajowe SLD zaakceptowały kandydaturę Krzysztofa Andruszkiewicza, dyrektora ds. technicznych gdańskiego teatru Miniatura na prezydenta miasta Gdańska. Liderzy SLD 8 października zdecydują o kształcie list kandydatów Sojuszu do Sejmiku. Ważą się losy "jedynki" na liście Sojuszu w okręgu gdańskim.

Po odrzuceniu koncepcji umieszczenia na niej byłej posłanki Jolanty Banach legło w gruzach gdańskie porozumienie lewicy. Banach, dzisiaj w SDPL, też ma ambicje startu w wyborach na prezydenta Gdańska. Zarejestrowała swój komitet wyborczy. Ma wsparcie macierzystej SDPL, Polskiej Lewicy, KPEiR i Zielonych. Mimo to w rozmowie z nami ujawniła, że nadal liczy na porozumienie z SLD.

- Wystawienie jednego kandydata centrolewicy zwiększyłoby szanse wyborcze. Mam jeszcze nadzieję na zawiązanie szerokiej koalicji. Komitet jest zarejestrowany, ale liczę jeszcze na rozmowy z SLD - powiedziała nam Banach.

Była posłanka (1993-2005), były pełnomocnik rządu do spraw rodziny i kobiet oraz były wiceminister gospodarki w rządzie Leszka Millera nie ukrywa, że wierzy w swoją popularność i magię nazwiska.
- Moje nazwisko to szansa na optymalny wynik wyborczy centrolewicy - twierdzi Banach.

Tego przekonania o popularności Jolanty Banach nie podziela przewodniczący Pomorskiej Rady Wojewódzkiej SLD poseł Jacek Kowalik, podkreślając, że kandydatem SLD jest Andruszkiewicz.
- To wyborcy zdecydują, kto jest popularny i jaką ma siłę przekonywania. Czy magia nazwiska zadziała i jaka jest pozycja poszczególnych ludzi lewicy, okaże się 21 listopada w dniu wyborów. Jolancie Banach życzę dobrego wyniku - deklaruje poseł Kowalik.

Wszystko wskazuje więc na to, że w jesiennych wyborach będą dwie listy lewicy. Kowalik już 26 września utrzymywał, że SLD nie zawierało porozumień na szczeblu wojewódzkim i on takiego porozumienia nie zna. Tym bardziej, że lider SDPL Marek Borowski ogłosił rejestrację własnego komitetu. Czy SLD widzi możliwość współpracy z innymi partiami o lewicowej proweniencji? Kowalik widzi taką szansę pod jednym warunkiem: przejścia Jolanty Banach do drugiej tury gdańskich wyborów prezydenckich.

- Jeśli Jolanta Banach znajdzie się w drugiej turze, wtedy zdecydujemy o ewentualnym poparciu - mówi szef pomorskiego SLD.

Kartą przetargową byłoby pierwsze miejsce Banach na liście do Sejmiku. Byłoby to pewne zabezpieczenie dla Andruszkiewicza. Pozbyłby się rywalki na lewicy. Jednak w samym SLD nie wiedzą, kto przywdzieje koszulkę lidera. Działacze z Pomorza czekają na decyzję zarządu krajowego partii.

W okręgu gdańskim na pierwszym miejscu do Sejmiku przewidywany jest były lider pomorskiego Sojuszu Jarosław Szczukowski. Czy tak pozostanie, okaże się dzisiaj. O pierwsze miejsce na liście rywalizuje bowiem z Krzysztofem Andruszkiewiczem, który miałby wystąpić w podwójnej roli - prezydenckiego kandydata i lidera listy. W SLD od momentu rywalizacji wewnątrz władz partii jest nieformalny podział na ludzi Wojciecha Olejniczaka i obecnego szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego. Czy taka sytuacja jest w Gdańsku i w Słupsku? Lokalni działacze zaprzeczają.

- Spokojnie czekam na decyzje. Do wyborów idziemy samodzielnie. Spełnić mamy wymogi statutowe. Zarząd krajowy partii zastanowi się, a ja mam duży szacunek do demokracji wewnątrzpartyjnej. Listy zostały wyłonione na drodze konsultacji i decyzje te, mam nadzieję, zostaną uszanowane, jeśli dojdzie do zmiany, nie będę stawał na drodze władzom krajowym ani też kandydatowi Andruszkiewiczowi. Moja deklaracja o starcie do Sejmiku była jasna od dawna - mówi Jarosław Szczukowski.

Nie wiadomo, czy były pomorski lider SLD w ogóle wystartuje w wyborach.
Przypomnijmy, że gdańskie porozumienie lewicy tworzone przez Socjaldemokrację Polską, wraz z SLD, Polską Lewicą, Krajową Partią Emerytów i Rencistów oraz Zielonymi 2004 powołano na początku sierpnia. Jego celem było wystawienie wspólnego kandydata do fotela prezydenta Gdańska.

Listy kandydatów na radnych rad gminnych, powiatowych i Sejmiku muszą być gotowe do 22 października. Będą rywalizować o głosy 1,7 mln wyborców z Pomorza.

2500 - członków liczy Sojusz Lewicy Demokratycznej w województwie pomorskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki