Sebastian H. od blisko roku nie pojawia się na sali sądowej. Nie reaguje na sądowe pisma, choć grozi mu 12 lat pozbawienia wolności za oszustwa na masową skalę. Według prokuratury, wykorzystywał serwis Allegro, by wyłudzać zapłatę za fikcyjne towary.
Tymczasem z przedstawionego przed sądem w poniedziałek dokumentu wynikało, że w kolejnej sprawie H. podejrzany jest o dokonanie nowych oszustw. Tym razem za pośrednictwem portalu ogłoszeniowego Tablica.pl (notabene należącego do tego samego właściciela co Allegro.pl). Sprawa jest nowa, zarejestrowana w 2013 r.
- Ten wątek nie był badany w ramach prowadzonego przez nas śledztwa - przyznał już po wyjściu z sali sądowej prok. Jakub Chrząszcz, oskarżyciel w procesie przeciwko szajce Sebastiana H. i wielu innych osób, którym zarzucono oszustwa internetowe.
Jak tłumaczy, do czynów objętych aktem oskarżenia doszło między 2008 a 2009 r., kiedy to serwis Tablica.pl nie był jeszcze rozpowszechniony. Zaś sama informacja z kaliskiej prokuratury napłynęła do Gdańska dopiero we wrześniu.
Sędzia Kapała włączył wczoraj pismo do akt sprawy. Jak tłumaczył, "na okoliczność zachowania oskarżonego w trakcie postępowania sądowego".
Główny proces w sprawie oszustw dokonywanych za pomocą serwisu Allegro.pl toczy się przed gdańskim sądem już od półtora roku. W bezprecedensowej w skali sprawie występuje ponad 1 tys. pokrzywdzonych, a na ławie oskarżonych zasiada ok. 20 osób.
Według ustaleń prokuratury oraz policjantów z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, mózgiem operacji miał być właśnie Sebastian H., ale wiodącą rolę pełnić miało także kilkoro innych: Vanessa J., Ireneusz L. czy Mariusz K. Większość oskarżonych to osoby młode - dwudziestokilkuletnie. Sam Sebastian H. w chwili skierowania aktu oskarżenia miał 19 lat, a i tak nie był to jego pierwszy kontakt z wymiarem sprawiedliwości (był wcześniej karany).
Prokuratura zarzuciła im działanie w zorganizowanej grupie przestępczej i wielokrotne wyłudzenia na łączną sumę ok. 0,5 mln zł. Znaczna część pokrzywdzonych straciła po kilkaset złotych, ale zdarzały się też osoby naciągnięte nawet na kilka, kilkanaście tysięcy złotych.
Do przesłuchania pozostało jeszcze trzech świadków, którzy nie stawili się wczoraj. Jednego z nich sędzia Marek Kapała ukarał 500-złotową grzywną za nieusprawiedliwioną nieobecność. Stronom procesu polecił przygotować się do mów końcowych.
Cały artykuł przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 15.10.2013 r. oraz na prasa24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?