Konsulat generalny Federacji Rosyjskiej w Gdańsku wydał oświadczenie „w związku z rażącym incydentem, który miał miejsce podczas ceremonii złożenia wieńca na cmentarzu żołnierzy radzieckich w Gdańsku 9 maja”.
Do przepychanki przy tablicy pamięci na cmentarzu doszło w obchodzonym w Rosji 9 maja Dniu Zwycięstwa. Posłanka Beata Maciejewska z Lewicy usiłowała nie dopuścić do złożenia wieńca przez konsula generalnego Federacji Rosyjskiej w Gdańsku Siergieja Siemionowa. W zajściu, któremu towarzyszyła demonstracja przeciw trwającej krwawej rosyjskiej agresji na Ukrainę, uczestniczyło ok. 20 osób. Policja obecna na miejscu i zabezpieczająca cmentarz nie podjęła interwencji. Mundurowi funkcjonariusze nie weszli na jego teren. Kilku nieumundurowanych policjantów na samym cmentarzu przyglądało się incydentowi z pewnej odległości.
Konsulat „stanowczo potępia działania tych, którzy świadomie wykorzystywali miejsce pamięci, historię, a także aktualne dramatyczne wydarzenia do własnej reklamy politycznej. Skandaliczne zachowanie ludzi, którzy wykrzykiwali zniewagi niecenzuralnym językiem, próbowali zablokować przejście do miejsca upamiętnienia i straszyć uczestników uroczystości, wywołuje jedynie niesmak i wstręt”.
Dokument przywołuje też paragraf kodeksu karnego dotyczący występku chuligańskiego, jednak nie precyzuje, czy konsul złożył w tej sprawie doniesienie na policję. Zarzuca natomiast policjantom brak interwencji podczas zajścia:
„Z żalem stwierdzamy, że wspomniana samowola była możliwa dzięki całkowitej bezczynności organów porządku publicznego, które zza płotu obserwowały sytuację. Bezpośrednie obowiązki policji – ochrona spokoju publicznego i przedstawicieli korpusu konsularnego, którym zgodnie z Konwencją wiedeńską o stosunkach konsularnych z 1963 r. przysługuje prawo do immunitetu i nietykalności – zostały zignorowane przez odpowiedzialnych urzędników.
- Na miejscu takie decyzje i taka taktyka działań została podjęta, aby nie eskalować konfliktu, a także z uwagi na charakter miejsca, w którym doszło do wydarzenia – informowała po zajściu „Dziennik Bałtycki” podinsp. Magdalena Ciska z komendy miejskiej gdańskiej policji. - Podczas tego wydarzenia doszło do zakłócenia porządku publicznego. Grupa osób, która zakłóciła ten porządek, została przez funkcjonariuszy wylegitymowana. Na miejscu technik kryminalistyki rejestrował to wydarzenie. Policjanci będą analizować materiał filmowy i podejmować dalsze decyzje w tej sprawie – zaznaczyła.
Co ciekawe, w kontraście do wypowiedzi ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa, konsekwentnie negującego masakrę w Buczy dokonaną podczas trwającego najazdu rosyjskiego na Ukrainę i określającego ją jako „inscenizację”, oświadczenie gdańskiego konsulatu jest bardzo wyważone. Dokument określa wojnę na rosyjsko-ukraińską jako „aktualne dramatyczne wydarzenia”. Moment incydentu nie jest określony w oświadczeniu jako „Dzień Zwycięstwa”, w odniesieniu do Gdańska nie pada pojęcie „wyzwolenie”.
„Złożenie wieńców na cmentarzu to tradycyjne wydarzenie upamiętniające tych, którzy walczyli »o naszą i waszą wolność« w czasie II wojny światowej. Przypominamy, że to dzięki staraniom Armii Czerwonej, w tym tych 3092 żołnierzy, którzy znaleźli wieczny spoczynek na terenie Gdańska, miasto to zostało oczyszczone z nazistów i przekazane Polsce. Mimo możliwych różnic w interpretacji wydarzeń historycznych jedno jest jasne: żołnierze radzieccy pokonali hitleryzm, ratując życie milionom obywateli Polski. Wydaje się, że to wystarczający powód do wdzięczności i szacunku dla wyczynu oraz pamięci poległych”.
W podsumowaniu dokument określa zajście jako „tańce na kościach” i „igrzyska polityczne na cmentarzu” oraz uznaje je za niegodne i niemoralne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?