Najemcy mieszkań domagają się zwrotu różnicy pomiędzy wysokością czynszów, jakie płacili do września 2011 roku, a wyższymi - płaconymi po wprowadzonej wtedy tzw. reformie czynszowej, która ujednoliciła stawkę bazową na poziomie 10,20 zł za metr kw. (z szansą obniżki do 60 proc.).
- Zdaniem moich klientów, miasto powinno oddać te pieniądze z uwagi na to, że sąd stwierdził nieważność niektórych zapisów wprowadzających podwyżki uchwały określającej stawki czynszów - mówi Adam Ostaszewski, reprezentujący lokatorów radca prawny i kandydat SLD na prezydenta Koszalina. - Wypowiedzenia "starych" czynszów zawierały też uchybienia formalne - zaznacza.
Wyrok, na jaki powołuje się prawnik, to decyzja Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który rok temu zakwestionował - jako niezgodne z ustawą o ochronie praw lokatorów - kilka zapisów uchwały Rady Miasta wprowadzającej tzw. reformę czynszową.
- Chętnych, by pozwać miasto, jest jeszcze około 30. Część się waha, a część chce poczekać na pierwszą decyzję sądu, by - nim wystąpi ze swoimi pozwami - przekonać się, jakie będzie rozstrzygnięcie - zaznacza Ostaszewski.
- Pan Ostaszewski przegrał wcześniej identyczną sprawę w Koszalinie, a Gdańsk jest w lepszej sytuacji niż Koszalin - tam uchwała formalnie nawet nie weszła do porządku prawnego. Panu Ostaszewskiemu zależy nie tylko na pieniądzach za reprezentowanie mieszkańców. Chce też pokazać swoją troskę o obywateli, jako kandydat na prezydenta - twierdzi autor reformy czynszowej wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki.
Cały artykuł publikujemy we wtorkowym (21 stycznia) wydaniu "Dziennika Bałtyckiego". Gazeta jest również dostępna w wersji elektronicznej na www.prasa24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?