Gdańsk: Mało pacjentów korzysta z unikatowej metody leczenia raka skóry. Dlaczego?

Do pełnego zdrowia mogłoby wrócić dzięki niej kilka, a nawet kilkanaście razy więcej chorych z całej Polski, w tym również pacjentów zagranicznych, gdyby była ona bardziej znana, przede wszystkim lekarzom dermatologom oraz onkologom.
Twórca tej metody, prof. Helmut Breuninger, szef Kliniki Dermatochirurgii w niemieckiej Tybindze, odwiedził ostatnio Gdańsk z cyklem wykładów propagujących stworzoną przez siebie metodę. W Polsce stosuje ją, w nieco innej wersji, tylko ośrodek we Wrocławiu. Problem w tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia, finansując ją tylko w szczątkowym wymiarze, sprawia, że dla szpitali jest ona zupełnie nieopłacalna.

- W pewnych rodzajach nowotworów skóry metoda ta jest niezastąpiona, potrafi zmniejszyć ilość nawrotów choroby nawet dziesięciokrotnie, z 30 proc. do 2-3 proc. - przyznaje prof. dr hab. Piotr Czauderna, chirurg dziecięcy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.

Kilka lat temu prof. Czauderna natrafił w internecie na informację o metodzie prof. Breuningera, a następnie pojechał do Tybingi, by przyjrzeć się jej na miejscu. W Stanach Zjednoczonych funkcjonuje nawet specjalne towarzystwo naukowe, skupiające ok. 1000 lekarzy stosujących tzw. metodę Mohsa, do którego należy zaledwie kilkudziesięciu lekarzy z Europy. Nie wiedzieć czemu, w Europie jest ona zdecydowanie mniej popularna.

Zmodyfikowana nieco przez profesora z Tybingi metoda Mohsa nazwana jest też "powolnym Mohsem" lub "trójwymiarową histologią".
- Metoda polega na tym, że wycina się zmianę z niewielkim marginsem, który jednak potem badany jest szczegółowo przez histopatologa - tłumaczy prof. Piotr Czauderna. - Pozwala to bardzo precyzyjnie określić, gdzie pozostały jeszcze resztki nowotworu.

- Metoda prof. Breuningera pozwala uzyskać najwyższe wskaźniki wyleczalności w przypadku nowotworów skóry przy jednoczesnej redukcji ubytku zdrowej tkanki - dodaje dr n. med. Dariusz Wyrzykowski, chirurg dziecięcy.

Grzegorz Bierecki, senator RP, jeden z założycieli Fundacji Sanitas, która stworzyła medyczne centrum w Gdańsku zmianę nowotworową miał na czole. Biereckiego leczono za pomocą chemioterapii, potem zaproponowano mu radykalną operację oraz przykrycie wyciętej zmiany przeszczepem skóry pobranej z pleców. Nie dawano mu jednak żadnej gwarancji, że choroba w krótkim czasie nie nawróci. Po kuracji w Niemczech Bierecki wrócił do pełnego zdrowia. Postanowił wówczas założyć fundację i umożliwić polskim pacjentom skorzystanie z tej metody leczenia w kraju.

- Od operacji minęły już trzy lata, a ja czuję się bardzo dobrze - twierdzi Grzegorz Bierecki. Jego zdaniem najtrudniej jest zmienić nawyki lekarzy, którzy od lat przyzwyczajeni są do określonych metod leczenia. Dlatego szkolenia organizowane przez profesora dla środowiska medycznego uważa on za niezwykle cenne. Bo tu chodzi przecież o zdrowie i życie setek pacjentów.

Centrum Medycyny Specjalistycznej Sanitas otwarto uroczyście 10 października 2012 roku w Gdańsku przy ul. Pilotów 21. Fundacja Sanitas stara się wspierać najbardziej potrzebujących pacjentów, po części także poprzez współfinansowanie zabiegów prowadzonych metodą Mohsa. Koszt takiego zabiegu to ok. 7- 10 tys. złotych
[email protected]