- Za wcześnie mówić o ustaleniach przyczyn pożaru - powiedziała prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. - Biegli z zakresu pożarnictwa z Warszawy obejrzeli zgliszcza hali stoczniowej. Gromadzona jest także dokumentacja techniczna hali oraz dotycząca realizowanej w niej produkcji. Równolegle przesłuchiwani są świadkowie. Na razie jest to bardziej praca papierkowa.
Jak długo eksperci będą pracować nad przyczynami pożaru, nie wiadomo. - Ustalenia mogą potrwać nawet kilka tygodni - dodaje prokurator.
W wyjaśnieniu przyczyn pożaru pomocny będzie zapis monitoringu. W hali były zamontowane kamery, które zarejestrowały moment i miejsce, w którym pojawił się ogień. Pożar rozpoczął się prawdopodobnie od pojemnika, w którym była żywica z dodanym utwardzaczem, przygotowana do rozpoczęcia laminowania.
W ciągu 30 minut zawartość pojemnika powinna zostać rozprowadzona na płaskiej powierzchni, inaczej rozpoczyna się reakcja termiczna. Żywica nie została jednak rozprowadzona w wymaganym czasie i reakcja się rozpoczęła. Uchwyciły to kamery.
ROZMOWA z policjantem, który pierwszy zauważył pożar i zatrzymał ruch na ul. Jana z Kolna
- Konkretnych przyczyn pożaru nie znamy, ustalą je biegli i prokuratura, ale posiadamy zapis z kamery wskazujący, jak do niego doszło - mówi Francis Lapp, prezes stoczni Sunreef Yachts. - Prawdopodobnie można mówić o błędzie pracownika. Nie szukamy jednak, którego. Dla mnie nie jest to teraz istotne. W celu wyjaśnienia okoliczności pożaru powołani są eksperci. Najważniejsze, że nikt nie odniósł obrażeń. Skupiamy się na wznowieniu produkcji jachtów i ograniczeniu opóźnień wynikających z pożaru.
Kamery zarejestrowały także próby ugaszenia ognia przez pracowników. Wydawało się, że zakończono je powodzeniem, ale niestety potem ogień wybuchł ponownie.
- Zapis z przemysłowego monitoringu będzie pomocny w wyjaśnianiu tego, co było przyczyną i zostanie on oczywiście przeanalizowany - dodaje prokurator Nickel-Rogowska.
Czytaj również: Stocznia Sunreef Yachts rozpoczyna odbudowę spalonych jachtów
Stocznia Sunreef Yachts w ciągu weekendu przeniosła produkcję do nowej hali, którą niegdyś zajmowała firma Gafako. Przeorganizowany został system pracy z dwuzmianowego na trzyzmianowy. Wszyscy pracownicy wrócili do pracy.
Do pożaru stoczniowej hali wynajmowanej pod produkcję luksusowych katamaranów doszło w czwartek wieczorem. Hala, pięć jachtów na różnych etapach produkcji i dwie formy do ich budowy spłonęły doszczętnie. Z ogniem walczyło 19 zastępów straży pożarnej. Straty szacowane są przez stocznię na kilkanaście milionów euro, czyli kilkadziesiąt milionów złotych.
Czytaj również: Pożar w hali produkcyjnej Sunreef Yachts (ZDJĘCIA FILM)
Wypalony budynek grozi zawaleniem. Wiadomo, że nie zostanie odbudowany w poprzednim kształcie. Do zakończenia jego rozbiórki i naprawy trakcji tramwajowej wstrzymany został ruch tramwajów na trasie przez ul. Jana z Kolna. Z ruchu samochodowego została wyłączona także połowa ulicy.
CZYTAJ TAKŻE:
Zdjęcia z produkcji luksusowych jachtów w stoczni Sunreef Yachts
Projekty luksusowych jachtów ze stoczni Sunreef Yachts
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?