Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Kamery zarejestrowały wybuch ognia w hali stoczni

Jacek Klein
Zgliszcza hali stoczni Sunreef Yachts
Zgliszcza hali stoczni Sunreef Yachts Grzegorz Mehring
Specjalny zespół złożony z policjantów, ekspertów i prokuratora prowadzącego śledztwo przeprowadził w poniedziałek oględziny pozostałości po wypalonej hali stoczniowej, w której budowane były luksusowe jachty. Pożar rozpoczął się prawdopodobnie od pojemnika, w którym była żywica.

- Za wcześnie mówić o ustaleniach przyczyn pożaru - powiedziała prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa. - Biegli z zakresu pożarnictwa z Warszawy obejrzeli zgliszcza hali stoczniowej. Gromadzona jest także dokumentacja techniczna hali oraz dotycząca realizowanej w niej produkcji. Równolegle przesłuchiwani są świadkowie. Na razie jest to bardziej praca papierkowa.

Jak długo eksperci będą pracować nad przyczynami pożaru, nie wiadomo. - Ustalenia mogą potrwać nawet kilka tygodni - dodaje prokurator.

W wyjaśnieniu przyczyn pożaru pomocny będzie zapis monitoringu. W hali były zamontowane kamery, które zarejestrowały moment i miejsce, w którym pojawił się ogień. Pożar rozpoczął się prawdopodobnie od pojemnika, w którym była żywica z dodanym utwardzaczem, przygotowana do rozpoczęcia laminowania.

W ciągu 30 minut zawartość pojemnika powinna zostać rozprowadzona na płaskiej powierzchni, inaczej rozpoczyna się reakcja termiczna. Żywica nie została jednak rozprowadzona w wymaganym czasie i reakcja się rozpoczęła. Uchwyciły to kamery.

ROZMOWA z policjantem, który pierwszy zauważył pożar i zatrzymał ruch na ul. Jana z Kolna

- Konkretnych przyczyn pożaru nie znamy, ustalą je biegli i prokuratura, ale posiadamy zapis z kamery wskazujący, jak do niego doszło - mówi Francis Lapp, prezes stoczni Sunreef Yachts. - Prawdopodobnie można mówić o błędzie pracownika. Nie szukamy jednak, którego. Dla mnie nie jest to teraz istotne. W celu wyjaśnienia okoliczności pożaru powołani są eksperci. Najważniejsze, że nikt nie odniósł obrażeń. Skupiamy się na wznowieniu produkcji jachtów i ograniczeniu opóźnień wynikających z pożaru.

Kamery zarejestrowały także próby ugaszenia ognia przez pracowników. Wydawało się, że zakończono je powodzeniem, ale niestety potem ogień wybuchł ponownie.

- Zapis z przemysłowego monitoringu będzie pomocny w wyjaśnianiu tego, co było przyczyną i zostanie on oczywiście przeanalizowany - dodaje prokurator Nickel-Rogowska.

Czytaj również: Stocznia Sunreef Yachts rozpoczyna odbudowę spalonych jachtów

Stocznia Sunreef Yachts w ciągu weekendu przeniosła produkcję do nowej hali, którą niegdyś zajmowała firma Gafako. Przeorganizowany został system pracy z dwuzmianowego na trzyzmianowy. Wszyscy pracownicy wrócili do pracy.

Do pożaru stoczniowej hali wynajmowanej pod produkcję luksusowych katamaranów doszło w czwartek wieczorem. Hala, pięć jachtów na różnych etapach produkcji i dwie formy do ich budowy spłonęły doszczętnie. Z ogniem walczyło 19 zastępów straży pożarnej. Straty szacowane są przez stocznię na kilkanaście milionów euro, czyli kilkadziesiąt milionów złotych.

Czytaj również: Pożar w hali produkcyjnej Sunreef Yachts (ZDJĘCIA FILM)

Wypalony budynek grozi zawaleniem. Wiadomo, że nie zostanie odbudowany w poprzednim kształcie. Do zakończenia jego rozbiórki i naprawy trakcji tramwajowej wstrzymany został ruch tramwajów na trasie przez ul. Jana z Kolna. Z ruchu samochodowego została wyłączona także połowa ulicy.

CZYTAJ TAKŻE:
Zdjęcia z produkcji luksusowych jachtów w stoczni Sunreef Yachts
Projekty luksusowych jachtów ze stoczni Sunreef Yachts

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki