Jak informują pracownicy przedsiębiorstwa, na jego terenie trwają prace związane z automatyką urządzeń w kompostowni, więc część odpadów musi być gromadzona na zewnątrz.
- W normalnych warunkach odpady komunalne, które docierają do zakładu, są gromadzone w dwunastu boksach w zamkniętym obiekcie - tłumaczy Mariusz Gołębiewski, główny specjalista ds. promocji Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku. - Obecnie natomiast takie same procesy zachodzą na terenie kompostowni, ale na placu na zewnątrz.
Gdańsk: Mniej fetoru z wysypiska śmieci na Szadółkach. Do użytku została oddana nowa bioelektrownia
Wczoraj w Zakładzie Utylizacyjnym kontrolę przeprowadzić mieli także pracownicy Inspekcji Ochrony Środowiska. Przedstawicie zakładu zapewniają jednak, że wydzielające się gazy mogą jedynie stanowić niedogodność dla mieszkańców Oruni czy Zakoniczyna i w żadnym wypadku nie są niebezpieczne. Z odpadami dzieje się bowiem dokładnie to samo, co w przydomowych pojemnikach na szambo.
Mieszkańcy Gdańska, którzy nauczyli się już na co dzień znosić fetor z Szadółek, podkreślają, że nie pamiętają, kiedy był on tak silny. Zmian jednak szybko nie ma się co spodziewać, bo jak zapowiada wykonawca prac, fetor może być odczuwalny nawet do 7 października. Później odpady znów będą mogły być składowane w zamkniętej hali.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?