Gdańsk. Burzliwe spotkanie w sprawie gimnazjum nr 4

Ewelina Oleksy
Dezorientacja i złość malowały się na twarzach rodziców, którzy licznie stawili się na spotkaniu z przedstawicielami Wydziału Edukacji. Od urzędników domagali się wyjaśnień co do dalszych losów Zespołu Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 4 przy ul. Wielkopolskiej.

- Informacja o likwidacji gimnazjum to dla nas szok. Gdy zapisywaliśmy tu dzieci do podstawówki nie było mowy o tym, że naukę będą musiały kontynuować gdzie indziej. Nie podaje się takich nowości w czasie gdy trwają już zapisy do szkół - denerwowała się Ilona Rosińska, mama szóstoklasistki. Takich jak ona była pełna sala.

Specjalne zebranie zwołano po tym, jak media nagłośniły sprawę zmian w rejonizacji szkół na południu Gdańska. W dokumencie podpisanym przez wiceprezydent Ewę Kamińską widniał też zapis mówiący o tym, że w przygotowaniu jest uchwała o likwidacji Gimnazjum nr 4 w 2014r. Oraz o tym, że naukę dokończą w nim tylko II i III klasy, a ci którzy zostaną w tym roku przyjęci będą, na koszt miasta, dowożeni do szkoły przy ul. Słabego. Wszystko po to by na ul. Wielkopolskiej zrobić miejsce 5, 6 i 7 - latkom.

- Żadne wiążące decyzje nie zostały ostatecznie podjęte - wycofała się jednak ze wszystkiego Kamińska. Efekt? Ani rodzice, ani miejscy radni nie wiedzą na czym stoją. A spotkanie, które w założeniu miało ludzi uspokoić, jeszcze bardziej rozwścieczyło.

- Cały czas eksperymentujecie na naszych dzieciach! Wydz. Edukacji nie zajmuje się edukacją tylko upychaniem na siłę uczniów, których nagle zrobiło się za dużo - ironizował przez mikrofon Michał Górski, ojciec szóstoklasisty. - Ten problem nie powstał pół roku temu, to wynik wieloletnich zaniedbań miasta względem południowych dzielnic. Zamiast tworzyć uchwałę o likwidacji gimnazjum w przygotowaniu powinna być taka zezwalająca na budowe kolejnego - stwierdził Górski.

Ogień pytań rodziców ugasić próbował Jerzy Jasiński, wicedyrektor Wydz. Edukacji, który przyczyn problemu upatrywał wyżej.
- Wdrażana reforma obniżenia wieku szkolnego została dokumentnie skopana na szczeblu ministerialnym, dlatego liczba dzieci wchodząca teraz do systemu edukacji jest niemal dwukrotnie większa - stwierdził Jasiński. Podkreślał też, że likwidacja Gimnazjum nr 4 to najczarniejszy z możliwych scenariusz. - Gorzej już być nie będzie. Na dziś każdy z państwa ma prawo zapisać tu swoje dziecko - pocieszał rodziców.

Mimo, że nie wiadomo kiedy i czy w ogóle zapadnie decyzja o likwidacji Gimnazjum nr 4, swoją ofertę na spotkaniu przedstawiali dyrektorzy szkół ze Złotej Karczmy i Chełma, do których trafiać by miały dzieci z rejonu Gimnazjum nr 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 4

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

B
Beata
SKANDAL!!!. TWIERDZA ZE DZIEIC BEDA WOZIC DO ZLOTEJ KARCZMY ALE NIKT NIE POWIEDZIAL CZY W II i III KLASIE ROWNIEZ MOWIA TYLKO O I!!!! zapiesz dziecko na Zlota Karczme a wII i III klasie bede je sama dowozic bo sie okarze ze nie ma funduszy!!! sklandal !! atakie dziecko 12 letnie jest uwazacie tak dorosle ze samo moze jezdzic taki kawal!!!!!
Z
Zofia Gosz
Tak to już jest w Gdańsku - nie strategii rozwoju miasta. Począwszy od 2004 roku miasto naprawdę "upycha" dzieci i młodzież, to wydaje się być "jedyna strategia." Przecież 5-cio latkowie jeszcze nie muszą chodzić do szkoły? a sześciolatkowie - dobrowoln ie i tylko wtedy gdy władze zarządzające szkołami stworzą ku temu warunki odpowiednie. O tym wiadomo nie od dziś. Więc tłumaczenie się, że to ministrowie zawinili jest conajmniej nieetyczne; to nic innego jak schowanie swojego zaniedbania za innymi. Wraca socjalizm, wtedy tworzono gminne szkoły zbiorcze - bo to miało zapewnić wyższy poziom nauczania. Teraz ścieśnia się tych młodych ludzi, bo albo są potrzebne budynki dla innych środowisk, albo też budynków jest za mało. Wydaje się, że człowiek jako istota mająca swoje potrzeby rozwojowe wogóle nie istnieje w pojęciu tych możnych - zarządzających miastem. Co robili radni z tej dzielnicy, czyżby nie pełnili w terenie dyżurów, nie odwiedzali szkół, nie rozmawiali z rodzicami na bieżąco? To oni mają obowiązek zauważać problemy swoich wyborców i zanosić je do władz - rady miasta i Prezydenta MIasta odpowiednio wyprzedzająci i wręcz wymuszać właściwe decyzje - nie tylko na rzecz dzieci i młodzieży.
x
xivi
dlaczego zablokowano komentarze ??
x
x
Dostałeś łomot od mieszkańców to teraz wysyłasz urzędasów.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie