Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangsterzy uprowadzili adwokata z Gdańska. Prokuratura wszczęła śledztwo

Łukasz Kłos, Jacek Wierciński
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku poinformowała w czwartek oficjalnie o wszczęciu śledztwa w sprawie porwania jednego z gdańskich adwokatów, do którego doszło w poniedziałek. Prawnik został uwolniony po kilkunastu godzinach przetrzymywania. Śledczy przyznają w komunikacie, że za jego uwolnienie zażądano okupu.

Z komunikatu prok. Mariusza Marciniaka, rzecznika prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku wynika, że to porywacze uwolnili adwokata. Czy okup został wpłacony? Czy też porywacze zaniechali pierwotnych planów? Na te pytania prokurator nie odpowiada.

- Śledztwo w sprawie porwania wszczął prokurator Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji. Prowadzenie śledztwa prokurator powierzył funkcjonariuszom gdańskiego Zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji, zastrzegając swój osobisty nadzór nad tym postępowaniem - informuje prok. Marciniak, zastrzegając że na obecnym etapie postępowania nie udzieli żadnych innych informacji.

Czytaj również: Gangsterzy uprowadzili gdańskiego adwokata. Mężczyzna jest już na wolności

Nasze źródła wskazują, że za porwaniem mecenasa najprawdopodobniej stał jeden z jego... klientów.
- To mogła być forma ostrzeżenia. Pan mecenas nie miał ostatnio dobrej passy. Kilka osób skarżyło się, że nie wywiązuje się należycie ze swoich obowiązków. Jedna z nich straciła cierpliwość i zrobiła to, co zrobiła - mówi nasz informator.

Porwany mecenas nie ma długiego stażu adwokackiego - ślubowanie złożył zaledwie przed czterema laty. Jego kancelaria znajduje się w jednej z bocznych uliczek Górnego Wrzeszcza. Z naszych ustaleń wynika, że uprowadzenie udało się przestępcom przeprowadzić dyskretnie. Sąsiedzi nie słyszeli ani krzyków, ani też nie widzieli żadnej szamotaniny. Byli zszokowani na wieść o tym co wydarzyło się tu w poniedziałek.

- No co pan powie? We wtorek rano przejmowałem służbę od koleżanki, która była tu przez cały poniedziałek i słowem nie wspomniała o niczym niepokojącym - mówi dozorca parkingu położonego dokładnie na wprost budynku, w którym mieści się kancelaria.

Nic nie widzieli ani mieszkańcy, ani pracownicy firmy, której okna wychodzą na wejście do kancelarii.
- Jedyne, co mi przychodzi do głowy, to że tego dnia wieczorem była tu policja. Rozmawiała z ludźmi - mówi jedna z sąsiadek.

Według naszych informatorów, porwanie mecenasa postawiło na nogi gdańskie organy ścigania. W sprawę zaangażowano Prokuraturę Okręgową, Prokuraturę Apelacyjną, a także policjantów na czele z funkcjonariuszami Centralnego Biura Śledczego Policji. Żadna z tych instytucji początkowo nie chciała jednak udzielić jakichkolwiek informacji.

- Zdarzały się przypadki, że adwokaci z różnych powodów byli dotkliwie bici, ale nie znam żadnego innego przypadku, by czynny adwokat został porwany - przyznaje Janusz Kaczmarek, były szef Prokuratury Krajowej w Gdańsku, specjalista w zakresie porwań. - Warto przy tym pamiętać, że niekoniecznie uprowadzenie musi się wiązać z pracą zawodową tej osoby. Motywy mogą być przeróżne.

Sprawcom, grożą surowe kary - od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki