Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundacja Pomocy Dzieciom "Maciuś" walczy o prawo organizacji zbiórek darów. Sąd jest przecwiny

Anna Mizera-Nowicka
Paweł Nowak
Naczelny Sąd Administracyjny wydał wczoraj uzasadnienie w sprawie oddalenia skargi kasacyjnej, którą złożyła Fundacja Pomocy Dzieciom "Maciuś". Organizacja nie zgadzała się bowiem z wydanym przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zakazem prowadzenia przez nią zbiórek publicznych. Mimo, że nad fundacją zawisły czarne chmury - jej działalność sprawdza też Prokuratura Rejonowa w Gdyni - jak przyznają politycy, odebranie jej statusu organizacji pożytku publicznego jest bardzo trudne.

"Maciuś" nie może organizować zbiórek publicznych od trzech lat, ponieważ Urząd Kontroli Skarbowej w Gdańsku ustalił, że fundacja nie wykazała w sprawozdaniach finansowych za 2007 i 2008 rok wszystkich swoich przychodów. Decyzję podtrzymał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, a ostatnio też NSA.

Sędziowie we wczorajszym uzasadnieniu napisali m.in., że "nie było podstaw do uznania wiarygodności podmiotu, który w latach 2007-2008 przeprowadził zbiórki publiczne bez wymaganego pozwolenia, zebrał znaczne, kilkumilionowe kwoty, a przeważającej części zebranych ofiar nie przeznaczył na cele deklarowane w informacji kierowanej do darczyńców oraz nie wyjaśnił powodu, dla którego pieniądze uzyskane od darczyńców zostały w większości przeznaczone na rzecz podmiotu współpracującego w zbieraniu ofiar".

- Dziś trudno odnieść mi się do tego uzasadnienia, ponieważ jeszcze nie dostałem go na piśmie - komentuje Grzegorz Janiak, prezes gdyńskiej fundacji.

Ale to nie jedyne problemy organizacji. Jej kontrolę planuje wojewoda, a ostatnio przeprowadzenie czynności sprawdzających zapowiedziała też gdyńska prokuratura. - To nas cieszy, bo daje szansę na oczyszczenie nadszarpniętego przez media wizerunku - mówi Janiak.

Politycy podkreślają jednak, że "Maciuś" to jedynie wierzchołek góry lodowej, bo cały system nadzoru nad organizacjami pożytku publicznego jest wadliwy.

- Potwornie trudno wykreślić podmiot z listy organizacji pożytku publicznego. Właściwie nie ma też nad nimi nadzoru, więc dochodzi do takich sytuacji, jak w Gdyni czy w Warszawie (chodzi o fundację Kidprotect) - mówi posłanka PO Julia Pitera. - Trudno stwierdzić, ile jest organizacji, które działają w podobny sposób. Mimo to za każdym razem, gdy się próbuje uporządkować ten system, wybucha awantura, że władza publiczna zamyka możliwość działania organizacji.

Pracownicy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, na pytanie o przesłanki do wykreślenia z listy, odpowiadają, że jest to możliwe, jeśli wpisano do Krajowego Rejestru Sądowego informację o otwarciu likwidacji lub ogłoszeniu upadłości organizacji, albo gdy nie złoży ona w terminie sprawozdania z działalności.

Jak informuje Małgorzata Borowska z portalu organizacji pozarządowych ong.pl., z danych uzyskanych z ministerstw wynika, że terminowo sprawozdania składa od 13 proc. fundacji (w przypadku organizacji, podlegających kontroli resortu Skarbu Państwa) do 75 proc. (w ministerstwie finansów). W MPiPS wskaźnik "terminowej sprawozdawczości" wynosi 26 proc.

[email protected]

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Możesz wiedzieć więcej! Zarejestruj się i czytaj wybrane artykuły Dziennika Bałtyckiego www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki