- Wykonaliśmy kilkaset godzin nagrań z 49 byłymi więźniami. Stworzyliśmy z tych materiałów dwugodzinny film, który układa się w jedną historię - mówi Marcin Owsiński, kierownik Działu Oświatowego Muzeum Stutthof. - Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że projekt filmowy, który rozpoczęliśmy w 2008 roku, był jedną z ostatnich szans na spisanie i nagranie opowieści naocznych świadków.
Historycy Muzeum Stutthof dotarli do osób, które od wyzwolenia z KL Stutthof nigdy nie opowiadały o tym, co przeszli. Po ponad 60 latach przemówili.
38 tys.
płyt z dokumentalnym filmem trafi do Czytelników "Dziennika Bałtyckiego"
- Dla naszych rozmówców te filmowe spotkania miały szczególne znaczenie - dodaje Owsiński. - Potraktowali je jak podsumowanie swojego życia, przesłanie dla potomnych. I nam, i byłym więźniom, do których dotarliśmy, zależało na czasie, oni chcieli po prostu jak najszybciej opowiedzieć o tym, co na zawsze pozostało w ich pamięci.
Część z bohaterów tego filmu nie doczekała jego premiery.
- To przykre, ale lista zmarłych się wydłuża - mówi Owsiński. - Jednak ich historie pozostaną. Po to właśnie powstał ten film. Mamy 38 tysięcy egzemplarzy i liczę, że ten dokument obejrzy kilkaset tysięcy osób.
Wydanie filmu w tej formie było możliwe dzięki wsparciu "Dziennika Bałtyckiego" oraz pomocy finansowej ze strony Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w Warszawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
