Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fachowiec od przeciążeń

Adam Suska
Jarosław Popiołkiewicz
Jarosław Popiołkiewicz Grzegorz Pachla
Rozmowa z Jarosławem Popiołkiewiczem terapeutą reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie w Pekinie o tym, jak się znalazł w ekipie i czy istnieje różnica w opiece nad koszykarzami i gimnastykami, na przykład

Do tej pory kojarzyłem pana z koszykarkami Lotosu. Jak znalazł się pan w ekipie olimpijskiej na igrzyska w Pekinie?
W mojej dotychczasowej pracy pomagałem już sportowcom bardzo wielu dyscyplin. Do Pekinu jadę w grupie gimnastycznej, ale będę współpracował także z reprezentantami tenisa stołowego i triathlonu. Być może na miejscu okaże się, że będę potrzebny również gdzie indziej.

Dlaczego Polski Związek Gimnastyczny postawił właśnie na Jarosława Popiołkiewicza?
Nie wiem, ale jestem mu za to bardzo wdzięczny. Moje związki z gimnastyką rozpoczęły się w 1998 roku. Na mistrzostwach Europy w St. Petersburgu pomagałem Leszkowi Blanikowi, który zdobył na tej imprezie srebrny medal. W tym samym roku byłem też z reprezentacją Polski gimnastyczek artystycznych na mistrzostwach świata w Portugalii.

Na czym będzie polegała pana praca podczas igrzysk w Pekinie?
Będę zabezpieczał sportowców na treningach oraz na samych zawodach. Udzielał pierwszej pomocy w razie wystąpienia urazów. Współpracował z lekarzem ekipy w zakresie rehabilitacji oraz organizował cały proces odnowy biologicznej, łącznie z masażem manualnym.

Czy istnieje duża różnica pomiędzy pracą z gimnastykami, a np. koszykarkami?
Niewielka. Każdy sportowiec wyczynowy podczas zawodów i treningów poddaje swój organizm ogromnym przeciążeniom. Jestem od tego, by zapobiegać wystąpieniu urazów poprzez zabezpieczanie najbardziej narażonych stawów, łagodzić skutki przeciążeń, ewentualnie przywracać organizm sportowców do pełnej sprawności, w przypadkach wystąpienia mikro urazów lub kontuzji.

Czy w wolnych chwilach zamierza pan odwiedzać inne areny olimpijskich zmagań i kibicować polskim sportowcom?
Nie wiem, czy pozwoli mi na to czas. To okaże się dopiero na miejscu.

Gdyby była możliwość wyboru, to na jaką dyscyplinę wybrałby się pan w Pekinie w charakterze kibica?
Na żeńską koszykówkę.

Ale tam nie będzie grała reprezentacja Polski.
Będą jednak występowały zawodniczki Lotosu PKO BP Gdynia, Alana Beard w reprezentacji USA i Katia Snitsina w reprezentacji Białorusi oraz jeszcze kilka innych koszykarek, z którymi w przeszłości miałem przyjemność pracować, gdy grały w gdyńskim zespole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki