Koszykarze Asseco Prokomu i ich trener Tomas Pacesas liczyli na zwycięstwo z EWE Baskets. Bo jeśli wygrywać, to z kim? Bo potem rywale będą trudniejsi. Pierwsza kwarta nie była jednak majstersztykiem w wykonaniu gdynian. Przegrali oni tę część meczu 21:24 a w jej samej końcówce Qyntel Woods rzucał z połowy boiska, lecz piłka do kosza jednak nie wpadła.
Druga kwarta bardzo wyrównana. Żadnemu z zespołów nie udało się uzyskać większej przewagi.
Po dwóch kwartach najlepszy w Asseco Prokomie jest Qyntel Woods, który zdobył na razie 14 punktów
W ekipie z Niemiec najskuteczniejszy są Jekel Foster - 16 pkt i Rickey Paulding - 11 pkt.
Gdynianie przegrywają 44:46
Nic się nie zmieniło na parkiecie w Gdyni. Nadal bardzo wyrównana gra, sporo strat z obu stron. W 38. minucie mistrzowie Polski po dwóch trafienia z kontry Davida Logana prowadzili 61:56. Półtorej minuty później przegrywali 61:62. Chłopcy trenera Pacesasa zbyt często decydowali się na rzuty z nieprzygotowanych pozycji. Po trzech kwartach 61:62.
W 33. minucie gospodarze przegrywali 61:66 a to oznacza, że przez pięć minut koszykarze Asseco Prokomu nie zdobyli ani jednego punktu. W końcu tę niemoc "trójką" przerwał Logan. Mimo to w gdyńskiej drużynie jest coraz bardziej nerwowo.
Na 5 minut przed końcem jest 65:73.
Gdynianie wzięli się do odrabiania strat. Na 2 minuty i 40 sekund do końca przegrywali już tylko 76:77. Na 1,5 minuty był remis 79:79. 40 sekund 81:82. Trójka Niemców na 25 sekund 81:85. To była dwunasta "trójka" ekipy z Oldenburga w meczu!
Pacesas wziął czas. Co wymyślił? Nic. Asseco Prokom przegrywa 81:87.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?