Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraligowa sinusoida hokeistów Stoczniowca

Rafał Rusiecki
Ostatnie dni, a szczególnie wyniki osiągane przez gdańskich hokeistów poświadczają, że Stoczniowiec to drużyna nieprzewidywalna. Biało-niebiescy w miniony weekend wyjechali na południe Polski, aby rozegrać mecze w Nowym Targu oraz Oświęcimiu. Jeśli chodzi o potencjał sportowy, to obydwaj rywale znajdują się na przeciwnych biegunach.

Podhale to aktualny mistrz Polski, ale po zawirowaniach w spółce i odejściu tytularnego sponsora klub nie jest już tak silny. Szczęśliwie nowotarżanie nadal grają w lidze, a ich siłą jest... młodość, za którą idzie zadziorność i nieustępliwość. Przekonali się o tym w piątek gdańszczanie, którym przed meczem wielu dopisywało komplet punktów. Osłabiony kontuzjami Stoczniowiec z trudem doprowadził do dogrywki, remisując w regulaminowym czasie 3:3. W rzutach karnych o jedno (jedyne) trafienie lepsze były jednak "Szarotki".
Taka postawa mogła zapowiadać, że w niedzielę, tym razem w Oświęcimiu, będzie jeszcze mniej powodów do radości. Wystarczy tylko zaznaczyć, że do tej pory Unia jest jedynym zespołem, który zdołał w regulaminowym czasie gry pokonać w Krakowie wicemistrza Polski Cracovię (29 września było 3:1), który w tym sezonie spisuje się najlepiej ze wszystkich zespołów i z 39 punktami otwiera tabelę Polskiej Ligi Hokejowej.
Unia do niedzieli była wiceliderem tabeli, a posiadając w składzie chociażby Czecha Lukasa Rihę (3 gole i 15 asyst w 15 spotkaniach) czy Słowaka Roberta Krajcia (12 bramek i 5 asyst w 15 meczach) liczyła na łatwe trzy punkty.
Ku uciesze gdańskich kibiców faworyt z Oświęcimia tego meczu nie wygrał. Stoczniowiec narzucił własny styl gry. Zagrał konsekwentnie w obronie i punktował błędy oświęcimskiej Unii. Biało-niebiescy czterokrotnie znaleźli drogę do bramki Krzysztofa Zborowskiego. Przemysław Odrobny skapitulował tylko raz.
- Był zaporą nie do przejścia - podkreślali zdziwieni hokeiści Unii. Mniej zdziwiony był natomiast trener Tadeusz Obłój. - To najlepszy bramkarz w lidze - komplementuje podopiecznego szkoleniowiec Stoczniowca.
Obserwując tabelę PLH można wywnioskować, że podzieliła się ona na trzy grupy. Pierwszą tworzy... Cracovia, która sportowo odbiega od reszty stawki. W drugiej znajdują się zespoły, które mają aspiracje, by walczyć o medal mistrzostw Polski. W tej grupie znajdują się: KH Sanok, GKS Tychy, Unia Oświęcim oraz GKS Jastrzębie Zdrój. Trzecią stanowią natomiast zespoły, którym zależy na utrzymaniu w krajowej elicie. Otwiera ją Stoczniowiec. Naprzód Janów oraz sosnowieckie Zagłębie prezentuje się obecnie najsłabiej.
Teraz ligowcom przyjdzie odpocząć, a to ze względu na zgrupowanie kadry narodowej. Zdecydowana większość ma nawet wolne (gdańszczanie zaczną treningi w czwartek, Czesi mogli wyjechać do domów).
W przypadku Stoczniowca nie dotyczy to trzech hokeistów, którzy wraz z reprezentacją Polski rozpoczęli wczoraj w Sosnowcu przygotowania do turnieju międzynarodowego. Przemysław Odrobny, Mateusz Rompkowski oraz Aron Chmielewski od czwartku do soboty włącznie zagrają w Sanoku kolejno z Holandią (czwartek - godz. 20.15, transmisja na TVP Sport), Ukrainą (piątek - 19.15, TVP Sport) i Rosją B (sobota, 15.15).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki