MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Działkowcy oburzeni działaniami GDDKiA. Budują drogę, zmienili bieg rzeki [MATERIAŁ WIDEO]

Robert Gębuś
Robert Gębuś
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Kolejka do pompy, nalewanie wody i marsz z wiadrem, niekiedy wiele kilometrów dziennie - tak w czasie upałów wygląda podlewanie Rodzinnych Ogrodów Działkowych przy ul. Kolonii w Lęborku. Przez budowę trasy S-6 działkowcy w Lęborku stracili dostęp do bieżącej wody, bo wykonawca przesunął koryto rzeki Okalicy. Po interwencji senatora Kazimierza Kleiny GDDKiA zleciła pracę, które mają pomóc w rozwiązaniu problemu.

Przez lata działkowcy z Rodzinnych Ogrodów Działkowych nr 8 im. gen. W. Sikorskiego w Lęborku pobierali wodę z pobliskiej Okalicy do hydroforni i pompowali ją do podlewania działek. Na korzystanie z ujęcia mają wydane przez lęborskie starostwo w 2011 roku pozwolenie wodno-prawne na okres 20 lat. Jednak wykonawca przy budowie S-6 bez konsultacji z działkowcami zmienił fragment biegu rzeczki, wybudował nowy odcinek koryta z betonowym przepustem i odciął ich od bieżącej wody.

Powstająca trasa S6 zaszkodziła lęborskim działkowcom

- Byliśmy bardzo zaskoczeni, kiedy w ubiegłym roku wybudowano nowe koryto rzeki - mówi Ryszard Rozwadowski, prezes zarządu Rodzinnych Ogrodów Działkowych. - Spotkałem się kilka razy z kierownikiem prac odpowiedzialnym za sprawy wodne, który stwierdził że nie ma mowy o tym, by puścić wodę starym korytem.

Problem jest ogromny, bo trwa susza hydrologiczna, której nie przerwały nawet ostatnie opady deszczu. Działkowicze, których na to stać, biją własne studnie, inni pompują i noszą wiadrami wodę z „abisynek”, czyli pomp wód powierzchniowych w ogrodzie. Dotąd były takie dwie, teraz są trzy. To mało, bo podczas upałów dla niektórych działkowców to oznacza kilkaset metrów z wiadrem w jedną stronę. Takich kursów wykonują dziennie nawet kilkadziesiąt.

- Wodę pompuję do wiaderek i noszę je po 800 metrów w jedną stronę. Podlewam jedną grządkę i wracam, żeby znów napełnić wiadro - mówi działkowicz Sławomir Chwedoruk. - Muszę wykonać około 20 takich kursów, żeby podlać działkę, co daje jakieś 30 km. I wszyscy mają nas w „głębokim poważaniu”.

Działkowcy z Lęborka poszkodowani

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która zleciła to wykonawcy, tłumaczy, że dopiero po uzyskaniu decyzji ZRID i rozpoczęciu robót w październiku 2023 roku dowiedzieli się o ujęciu wody, bo miejsce nie było zaznaczone na mapach, a do tego podczas prac trudno je było zauważyć. - Na etapie uzgodnień wykonawca nie otrzymał informacji, że na terenie inwestycji (rzeka Okalica) istnieje urządzenie służące do poboru wody na rzecz działkowców - tłumaczy Mateusz Brożyna, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku.

- Co więcej, Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie na etapie wydawania Pozwolenia Wodnoprawnego z 5 sierpnia 2022 roku nie wprowadziło informacji na temat istniejących urządzeń wodnych na rzece Okalica. Urządzenie to było też trudne do odszukania w terenie na etapie weryfikacji placu budowy. Pobór wody znajduje się na zarośniętej skarpie rzeki.

To jednak dla działkowców żadne tłumaczenie. Rozpoczęło się przerzucanie pismami pomiędzy zarządem Rodzinnych Ogrodów Działkowych a GDDKiA. W jednym z nich właścicielom ogrodów zaproponowano, żeby wystąpili o kolejne pozwolenie wodnoprawne umożliwiające korzystanie z nowego koryta rzeki. - To wiązałoby się z poprowadzeniem przez nas rury do nowego koryta przez nie nasz teren. Musielibyśmy uzyskać zgody i nowe pozwolenie wodnoprawne, co niesie za sobą spore koszty i wymaga czasu - denerwuje się Ryszard Rozwadowski, prezes zarządu Rodzinnych Ogrodów Działkowych.

Konflikt w związku z budową trasy S6

Działkowcy nie zgodzili się z tą propozycją, bo nie chcą ponosić kosztów nie swojego błędu. Ostatecznie GDDKiA po konsultacjach z Wodami Polskimi pozostawiła fragment starego koryta od nowego przebiegu rzeki do ujęcia. - Rozwiązanie to było opiniowane przez PGW Wody Polskie i uzyskało aprobatę. Przy takim rozwiązaniu Zarząd ROD nie ma obowiązku uzyskiwania lub aktualizowania pozwolenia wodnoprawnego wydanego na ich rzecz - tłumaczy Mateusz Brożyna, rzecznik prasowy GDDKiA w Gdańsku.

Tyle tylko, że to rozwiązanie nie zyskało aprobaty samych zainteresowanych. Działkowcy twierdzą, że to nie załatwia sprawy, bo z powodu niskiego poziomu wody nie napływa ona do studzienki. Jednak nawet gdyby tak było, to nie nadaje się ona do podlewania, bo w stojącej wodzie trwają procesy gnilne. Działkowcy podkreślają, że mają pozwolenie wodnoprawne od Starostwa Powiatowego do 2031 roku i nie rozumieją, dlaczego mieliby o taki dokument ponownie się starać, skoro - jak twierdzą - stracili ujęcie wody z winy GDDKiA. W opinii Ryszarda Rozwadowskiego rozwiązaniem mogłoby być wybudowanie rozwidlenia oraz spiętrzenia na nowym korycie rzeki i puszczenie wody z Okalicy także starym korytem rzeki. - Gdyby była to woda płynąca, sama by się oczyszczała. Woda stojąca się nie oczyści - uważa Ryszard Rozwadowski.

- W trakcie prowadzenia konsultacji z PGW Wody Polskie takie rozwiązanie nie było rozpatrywane ani proponowane przez PGW - mówi Mateusz Brożyna, rzecznik prasowy GDDKiA w Gdańsku. - Dodatkowa analiza pozwoliłaby na ocenę kosztów i możliwości wykonania, jednak należy pamiętać, że z uwagi na brak informacji na etapie przetargu oraz etapie projektowania rozwiązanie takie nie było ujęte w cenie kontraktowej.

Brak wody na działkach w Lęborku

Kilkudziesięciu działkowców spotkało się na terenie Rodzinnych Ogrodów Działkowych nr 8 z Ryszardem Rozwadowskim, który wyjaśnił im, jak wygląda aktualna sytuacja.

- Domagamy się od GDDKiA naprawienia szkody i doprowadzenie do tego, żebyśmy mogli ponownie korzystać z ujęcia wody, na które mamy pozwolenie wodnoprawne do 2031 roku - akcentuje Ryszard Rozwadowski.

Działkowcy o pomoc zwrócili się do senatora Kazimierza Kleiny. Ten wystąpił z oświadczeniem do dyrektora GDDKiA w Gdańsku, w którym opisuje problem i prosi o pomoc w jego rozwiązaniu. Po jego interwencji wykonawca podjął działania w celu poprawy sytuacji działkowców.

- Po tej interwencji wykonawca wykonuje pogłębienie odpływu starego koryta tak, by woda napływała do studzienki - mówi Ryszard Rozwadowski. - Najlepiej jednak, aby woda była przepływowa. Niemniej poczekamy na efekt prac.

Trwa budowa docinka trasy S6 pomiędzy Słupskiem a Bobrownikami

Powstaje kolejny odcinek drogi ekspresowej S6 między Trójmia...

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki