Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyskusja nad naprotechnologią i in vitro w Chojnicach

Beata Gliwka
Pawel Relikowski / Polska Press
Naprotechnologia była tematem drugiego spotkania dotyczącego projektu wsparcia prokreacji mieszkańców w Chojnicach.

Aby leczyć niepłodność trzeba brać pod uwagę całego człowieka, dopiero przywracając mu zdrowie, możemy przywrócić mu płodność. Styl życia, dieta, stres… To wszystko ma wpływ - tłumaczyła dr n. med. Aleksandra Kicińska z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podczas środowego wykładu w chojnickim ratuszu.

Przypomnijmy, że tworzony właśnie program wsparcia prokreacji chojniczan to pokłosie propozycji burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera, aby miasto finansowało zabieg in vitro.

- Nie mogę się pogodzić z tym, że w naszym kraju są pieniądze na reformę oświaty, zakup broni dla wojska… Dlaczego my nie możemy pomóc parom, które nie mogą mieć dzieci, żeby mogły skorzystać z techniki in vitro? - przekonywał burmistrz.

Czytaj: Chojnice chcą dofinansowywać zabiegi in vitro

Pomysł natychmiast wzbudził protesty. Finansowanie zabiegu in vitro z miejskiej kasy burmistrz zapowiedział podczas Czarnego Protestu w marcu br. W tym samym miesiącu ulicami miasta przeszedł Marsz Życia. Środowiska katolickie wystosowały także list otwarty do władz miasta prosząc o wybranie metody leczenia niepłodności niebudzącej moralnych wątpliwości i wskazując naprotechnolgię.

W efekcie powołany został 13-osobowy zespół, który przeanalizować ma przygotowany projekt programu leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego (gdzie oprócz in vitro znalazły się też „inne” metody) i ewentualnie wnieść w nim poprawki. Wczorajsze spotkanie poświęcone było właśnie tym „innym”. Aleksandra Kicińska była ekspertem wskazanym przez miejscowego proboszcza. Od 15 lat zajmuje się problematyką leczenia niepłodności. Od 5 lat prowadzi poradnię zdrowia prokreacyjnego.


Zobacz: Burmistrz Chojnic chce finansowania tylko in vitro

- Tak jak choroby układu sercowo-naczyniowego, cukrzyca, nadciśnienie, czy nowotwory, opierają się na leczeniu interdyscyplinarnym, także w niepłodności trzeba traktować pacjenta całościowo - mówiła Kicińska. - Na płodność ma wpływ wszystko - otyłość, niedożywienie... Farmakoterpia też powoduje całe mnóstwo problemów. Wiele bardzo poważnych leków dostępnych jest bez recepty. Pacjenci bezmyślnie często całymi tygodniami, miesiącami zajadają leki z jakiejś grupy uważając, że to im nie szkodzi, bo biorą je doraźnie,. A to „doraźnie” to jest 2-3 razy w tygodniu! Tymczasem nawet zwykłe leki na żołądek blokują niepłodność...

Projekt wspierania prokreacji dla Chojnic
został opracowany na bazie programu zdrowotnego ws. in vitro dla Częstochowy oraz rządowego programu ochrony zdrowia prokreacyjnego. Zapisano w nim kwotę 200 tys. zł na realizację w pierwszym roku (na 26 procedur zapłodnienia pozaustrojowego oraz promocję programu finansowanego przez miasto). Projekt przewiduje także edukację zdrowotną w zakresie zdrowia prokreacyjnego w szkołach średnich - koszt to 5 tys. zł. Pary leczące się na niepłodność mają też mieć zagwarantowaną opiekę psychologiczną. Po wniesieniu poprawek projekt ma być zaopiniowany przez zewnętrzną agencję. W październiku lub w listopadzie ma być uchwalony. Do końca roku ma odbyć się konkurs grantowy, w którym wyłoniony zostanie realizator programu, a w styczniu 2019 - miałby wejść w życie.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki