18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwór Artusa Grand Prix. Karolina Chlewińska: Denerwuje mnie ludzka głupota

Paweł Stankiewicz
Tomasz Bolt/Polskapresse
Już w piątek w Gdańsku początek zawodów Dwór Artusa Grand Prix Pucharu Świata we Florecie Kobiet. Jedną z liderek naszej reprezentacji jest Karolina Chlewińska z Sietomu AZS AWFiS.

Chlewińska jest zawodniczką doświadczoną i z racji tego ma być motorem napędowym dla pozostałych florecistek.

- Nie czuję, żebym była liderką - mówi Karolina. - Trenuje wciąż Ania Rybicka, a ja zawsze czułam się jako ta młodsza. Pojechałam na ostatnie mistrzostwa świata jako jedna ze starszych zawodniczek w naszej kadrze i z tym czułam się trochę dziwnie.

Dziś floret kobiecy w Polsce nie jest tak silny, kiedy z sukcesami walczyły Sylwia Gruchała, Magdalena Mroczkiewicz, Małgorzata Wojtkowiak czy wspomniana Rybicka.

- Mieliśmy wtedy silną czwórkę zawodniczek, które jeździły na największe imprezy. Ciężko było dostać się do tej grupy. Od półtora roku walczymy bez Sylwii i trenerzy muszą sprawdzać inne zawodniczki - mówi 30-latka.

Jej przygoda z szermierką zaczęła się w szkole podstawowej. Gdyby nie ta dyscyplina, to mogłaby trenować... curling.

- Śmieję się, że to byłaby dyscyplina dla mnie, a w Polsce chyba nie ma drużyny narodowej - mówi. - W curlingu są drużyny osób od 20 do 60 lat, więc mogłaby wystartować cała rodzina. Mama byłaby miotłową, siostra głośno krzyczy. Byłby niezły team. Tata jest fanem sportu, więc patrzy przychylnie. A siostra, która jest informatykiem, śmieje się, że dostała w głowę, a ja w mięśnie - mówi z uśmiechem florecistka.

Treningi, zgrupowania, wyjazdy na zawody - to wszystko odbywa się kosztem życia prywatnego. - Chyba tylko samych zgrupowań wyszło nam 150 dni w tym roku. Po powrocie cieszymy się, że chociaż kilka dni możemy spędzić z rodziną. Bo tak, to trener jest jak drugi ojciec, koleżanki jak siostry, a Cetniewo to drugi dom - przekonuje gdańszczanka.

Chlewińska ma chłopaka. To Łukasz, który musi dzielnie znosić, że jego partnerki często w Gdańsku nie ma.

- Zobaczymy, jak wszystko się ułoży, kiedy już skończę trenować - mówi florecistka Sietomu. - Łukasz akurat znalazł pracę i będzie wyjeżdżał do Warszawy. Teraz jego więcej nie będzie niż mnie. Czasami z tej rozłąki biorą się sprzeczki. Na przykład któreś z nas nie odbiera telefonu i nie wiadomo, co robi. Żartujemy, że jak będziemy spędzać razem 360 dni w roku, to związek może się rozpaść, bo wtedy dopiero się poznamy. Założyłam sobie poważne cele do końca roku, a jak ich nie osiągnę, to chyba przyjdzie czas na poważne życie. Chciałabym wejść minimum trzy razy do "ósemki" w PŚ i zdobyć medal indywidualnie na którejkolwiek imprezie.

Poważne życie to dla Chlewińskiej rezygnacja z kariery sportowej i praca zarobkowa. Nie chciałaby jednak odchodzić zbyt daleko od sportu.

- Na pewno chcę założyć rodzinę, mieć dzieci i pracę. W dużej korporacji nie będę w stanie pracować po 8-9 godzin przed komputerem. Może mogłabym być menedżerem albo kierownikiem sekcji. Widziałabym się w dziale organizacji imprez. Jestem dobrze zorganizowana i im mam więcej zajęć do ogarnięcia, tym lepiej mi to wychodzi - dodaje.

A jaka jest na co dzień?

- Może nie jestem wybuchowa, ale często denerwują mnie różne rzeczy, a zwłaszcza głupota ludzka - zdradza. Tak się dzieje, kiedy na przykład widzę, jak ktoś wyrzuca butelkę na ulicy, a obok stoi kosz na śmieci. Jestem godna zaufania, staram się pomóc jak tylko mogę. Jestem też nerwowa i podchodzę do wszystkiego bardzo emocjonalnie.

Gruchała i Mroczkiewicz w przeszłości zdecydowały się na sesje zdjęciowe do magazynów dla mężczyzn. Czy Karolina także by się na to zgodziła?

- A to w zależności od tego, ile by mi za to zapłacili. Tak naprawdę, to nigdy nie myślałam o tym. Na taką sesję, jaką miała Magda, to mogłabym się nie odważyć. Jednak na taką, jak Sylwia, to chyba nie byłoby problemu. A mój chłopak chyba nie miałby żadnych obiekcji - kończy Karolina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki