Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa dni po wybuchu wojny był już na granicy, by zabrać 9-osobową rodzinę. Prezes fundacji "Pan Władek" o sytuacji za wschodnią granicą

Danuta Strzelecka
Danuta Strzelecka
Już rok jeździ z pomocą humanitarną na Ukrainę. W tym tygodniu ruszył z kolejnym transportem. O swoich doświadczeniach pan Władysław opowiada innym i zaraża ich swoją chęcią pomocy
Już rok jeździ z pomocą humanitarną na Ukrainę. W tym tygodniu ruszył z kolejnym transportem. O swoich doświadczeniach pan Władysław opowiada innym i zaraża ich swoją chęcią pomocy Władysław Maria Ornowscy FB
Już rok jeździ z pomocą humanitarną na Ukrainę. W tym tygodniu ruszył z kolejnym transportem. O swoich doświadczeniach opowiada innym i zaraża ich swoją chęcią pomocy.

„Razem możemy więcej dla Ukrainy” to hasło towarzyszy prezesowi Fundacji Pomocy Społecznej na Rzecz Dzieci „Pan Władek” Władysławowi Ornowskiemu, który od wybuchu wojny jeździ z pomocą dla potrzebujących za naszą wschodnią granicą. Takich wyjazdów humanitarnych odbył już 24. W tym tygodniu pojechał w 25 transportem. Wcześniej o swoich wrażeniach z pobytów na Ukrainie opowiedział podczas spotkania z mieszkańcami w sali GOKSiR w Trąbkach Wielkich. Razem z nim wypowiadała się także mieszkanka Mierzeszyna Olha Leszka, która pochodzi z tamtych stron.

- Słuchacze byli pod wrażeniem tego, co usłyszeli i zobaczyli na zdjęciach i filmach. Nikt nie zwrócił nawet uwagi na kilkunastominutowe wyłączenie oświetlenia z powodu braku prądu i spotkanie trwało dalej. Na zakończenie wszyscy podziękowali Władysławowi Ornowskiemu za to, co robi i za przejmujące opowieści gromkimi oklaskami - mówi Leszek Orczykowski, dyrektor GOKSiR w Trąbkach Wielkich.

Pan Władek w prezencie od organizatorów spotkania otrzymał akumulatorowy reflektor oraz komplet pojemników do żywności, które na pewno przydadzą się podczas kolejnych wyjazdów humanitarnych.

- To było bardzo przyjemne spotkanie. Była cała sala pełna, więc to jest potrzebne - mówi Władysław Ornowski. - Opowiedziałem o wyjazdach na Ukrainę, pokazałem zdjęcia, jak to Ukraina wygląda moimi oczami. Ludzie słuchali z ciekawością, bo jestem takim naocznym świadkiem tych wydarzeń, które na co dzień widzą w telewizji. Razem ze mną był Stasiu Wojcieszenko, który kiedyś jeździł z nami wiele lat na wyjazdy, teraz razem jeździmy na Ukrainę.

Czytaj także: Prezes fundacji "Pan Władek" o ubóstwie w Polsce: "To zupełnie inny świat"

Pierwszy wyjazd 26 lutego

A jak to wszystko się zaczęło? Jak mówi prezes Fundacji „Pan Władek” pierwszy wyjazd odbył się rok temu, dokładnie 26 lutego 2022 r.

- Pojechałem do Dorohuska, by zabrać stamtąd 9-osobową rodzinę - mówi pan Władysław. - Czekałem na nią na granicy 24 godziny. Następny wyjazd był kilka dni później. Mieszkanka Mierzeszyna, pochodząca z Ukrainy, poprosiła, czy bym nie pojechał w stronę Lwowa, by zabrać stamtąd jej rodzinę. Pojechałem. Marzec był bardzo intensywny w wyjazdy. W wakacje było ich już trochę mniej, bo byliśmy pół na pół z naszymi i ukraińskimi dziećmi na wyjazdach. W sumie do tej pory mamy za sobą 24 wyjazdy na Ukrainę i jesteśmy w trakcie 25.

Jak mówi pan Władysław, trochę przeżyć się uzbierało.

- Różne rzeczy nas spotykają, a to alarm rakietowy w szkole, w której byliśmy, a to pobyt w schronie z dziećmi przedszkolnymi - opowiada mieszkaniec gminy Trąbki Wielkie.

Co znajduje się w transporcie?

- W początkowym okresie woziłem dla wojska, ich zwiadowców - opony terenowe do samochodów. Teraz wozimy wszystko - odzież, żywność, banany. Jak ktoś ma ochotę, to może podarować dary. Zapraszamy do kontaktu z fundacją.

Często zdarza się, że panowie wiozą też paczki, które są przeznaczone dla konkretnych rodzin.

- Teraz mamy 7 takich paczek, ale zdarza się, że ich i 15 było - opowiada pan Władek. - Ludzie przygotowują je dla rodzin, które tu były w Polsce i już wróciły na Ukrainę. Ja je wiozę i po ukraińskiej stronie jadę na pocztę i wysyłam. Poczta działa im bardzo dobrze. Te paczki dochodzą do adresatów. To takie fajne, że pamiętają o tych, którzy tu byli i wrócili. Też odwoziłem rodzinę na granicę i mam z nimi cały czas kontakt.

CZYTAJ TAKŻE: Sportowiec Igor Tracz pomaga Ukrainie niemal rok. Razem z nim Marcin Gortat, stand-uperzy, muzycy

W pomoc włączają się uczniowie

- Ten ostatni wyjazd też jest udany - dodaje z uśmiechem pan Władek. - Dzieci ze szkół w Kłodawie, Sobowidzu, Trąbkach Wielkich i Czerniewie mają w tym swój udział. Dołożyły trochę żywności, odzieży, świec. Zostałem zaproszony do Koła Wolontariatu w Kłodawie i opowiedziałem, jak wygląda teraz życie dzieci na Ukrainie, nauka. Jest już odzew, inne szkoły mają ochotę dołączyć i będziemy organizować spotkania po naszym powrocie.

Kolejny wyjazd z pomocą humanitarną pan Władek ma już zaplanowany. Rusza na Ukrainę 20-22 marca.

Choć pan Władysław na co dzień zamieszkuje w gminie Trąbki Wielkie, jego fundacja ma swój magazyn w Gdańsku. O tym, jak można wspomóc fundację, można przeczytać na jej stronie internetowej.

Na stronie znaleźć można m.in. bezpośredni kontakt do pana Władysława. Działania fundacji można śledzić także na profilu państwa Ornowskich na Facebooku.

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki