Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dusan Kuciak, bramkarz Lechii Gdańsk: Sytuacja jest trudna, ale możemy z niej wyjść [ROZMOWA]

Paweł Stankiewicz
Przemyslaw Swiderski
Dusan Kuciak, kapitan i bramkarz Lechii Gdańsk, mówi o porażce z Piastem Gliwice, o sytuacji biało-zielonych i kolejnym meczu z Jagiellonią Białystok.

Mecz i wynik 0:2 z Piastem Gliwice na pewno są poniżej oczekiwań kibiców. Piłkarzy Lechii także?

Przed startem rundy zakładaliśmy, że w dwóch meczach zdobędziemy sześć punktów. I to, że u siebie będziemy grać tak, jak rok temu i że znowu zbudujemy twierdzę w Gdańsku i rywale nie będą wywozić stąd punktów. Rzeczywistość jest taka, że zamiast sześciu punktów mamy jeden, co jest bardzo, bardzo słabym wynikiem.

W tym spotkaniu przeszkodziła wam kontuzja Rafała Wolskiego i konieczność gry w „10” czy w przekroju całego meczu byliście słabsi od zespołu z Gliwic?

Pierwszy celny strzał gości zakończył się golem dla nich. Do tego momentu Piast nie miał żadnej sytuacji. Najgorsze jest to, że tracimy bramkę po wyrzucie piłki z autu. To jest słabe, bo zdarza się już nie pierwszy raz. Nie chcę wracać do tego, co było tydzień temu. Wiadomo, że bramki padają po błędach. W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje i gdybyśmy strzelili jedną bramkę, to mecz wyglądałby inaczej. Musimy być bardziej skuteczni od rywali.

W tym meczu miałeś więcej pracy niż w spotkaniu z Wisłą. Jednak chyba trudno mieć satysfakcję z niezłego występu, kiedy drużyna gra zdecydowanie poniżej oczekiwań?

Jesteśmy drużyną i nie patrzę na to, czy zagrałem dobry mecz, czy nie. Straciliśmy dwie bramki i przegraliśmy mecz. Tych strzałów ze strony piłkarzy Piasta nie było wcale aż tak dużo. Ok, wychodził zawodnik gości sam na sam ze mną, ale na szczęście zostawiłem nogę i nie straciliśmy bramki. Przy drugiej bramce już szczęścia nie miałem. Przy pierwszej nie udało mi się zareagować i obejrzę później tę sytuację, ale może będę egoistyczny i tym razem nie czuję się odpowiedzialny za stracone bramki.

Dlaczego zdobyliście jeden, a nie sześć punktów?

Mieliśmy od razu po meczu rozmowę z trenerem w szatni i pytał nas, co my o tym sądzimy i jak to widzimy. Nie jesteśmy tak skuteczni jakbyśmy chcieli. Na każdą strzeloną bramkę musimy się bardzo dużo napracować, a rywal swoje gole zdobywa w bardzo łatwy sposób po naszych błędach. Powiedziałem w szatni, żebyśmy w tym tygodniu zostawili te wszystkie problemy, które są i nie pozostaje nam teraz nic innego, jak ograć w piątek Jagiellonię w Białymstoku.

Mało macie sytuacji bramkowych, a w meczu Piastem była tak naprawdę tylko jedna...

Mi się wydaje, że więcej. Jedna? No OK, nie będę się kłócił. To zróbmy ze Sławka Peszki dwóch „Peszkinów”, to będzie tych szans w meczu dziesięć. To jest w tej chwili nasz najlepszy piłkarz.

Ta nowa taktyka jest dobra, nie za mało jest ludzi w ofensywie?

No to jedziemy: Filip Mladenović, Sławek Peszko, Marco Paixao, Flavio Paixao, Paweł Stolarski. „Stolar” uważam, że tydzień temu był drugim naszym najlepszym piłkarzem po „Peszkinie” i dał dużo drużynie w ofensywie. Nie uważam, że gramy defensywnie. Ok, za obronę odpowiadamy wszyscy, ale my mamy atakować jedną i drugą stroną.

Kibice po meczu potraktowali was w ostrych słowach. Chyba im się nie dziwicie?

I co mam na to odpowiedzieć? Taka jest rzeczywistość. Im to się nie podoba, co widzą. Mi się nie podoba to, gdzie jesteśmy w tabeli Lotto Ekstraklasy. My jako piłkarze jesteśmy tutaj na chwilę, a kibice są na zawsze.

Jeśli chodzi o tabelę, to patrzycie teraz bardziej w dół w kontekście walki o utrzymanie, gdzie macie mniejszą przewagę niż stratę do ósmego zespołu?

W żadnym wypadku nie patrzymy w dół tabeli i dopóki będą szanse matematyczne, to będziemy walczyć o awans do grupy mistrzowskiej. Znowu chcecie nas skreślać? To jest trudna sytuacja, ale musimy z niej wyjść sami.

Wyjściem z tej sytuacji ma być zwycięstwo w Białymstoku?

Niech będzie znowu, że Kuciak coś tam gada o kolejnym meczu, ale co innego nam pozostało. Sami mamy siebie dołować, że jest dramat? Sytuacja jest trudna, ale można z niej wyjść i wszystko od nas zależy.

Lechię czeka bardzo trudny mecz w Białymstoku, bo wasz najbliższy rywal dobrze i skutecznie zaczął rundę wiosenną.

Mnie nie interesuje Jagiellonia, to jest po prostu kolejny rywal, którego mamy ograć.

Top Sportowy24: zobacz hity internetu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki