Jeszcze przed meczem jasne było to, że Bytovię czeka bardzo trudna przeprawa. Miejscowi kibice liczyli jednak po cichu nawet na komplet punktów. Gospodarze zapunktować jednak nie zdołali. Co więcej, w starciu z GKS-em mieli niewiele do powiedzenia.
Pierwsze minuty tego spotkania nie zapowiadały jednak, że mecz zakończy się dla gospodarzy tak fatalnie. Bytowianie starali się atakować, nieźle radzili sobie też w defensywie. Aż do 29. minuty, kiedy to na listę strzelców wpisał się Krzysztof Wołkowicz. Goście poszli za ciosem i osiem minut później, po strzale skutecznego w tym sezonie Grzegorza Goncerza, prowadzili już 2:0.
Mimo że wydawało się, iż przyjezdni są na dobrej do zwycięstwa, gospodarze jeszcze przed przerwą strzelili bramkę kontaktową, a konkretnie uczynił to Artur Wojach. Jak się później okazało, na nic więcej nie było stać podopiecznych trenera Pawła Janasa.
Po przerwie gospodarze mieli szansę na wyrównanie, ale jej nie wykorzystali. I to się zemściło. W 55. minucie na 3:1 dla GKS-u podwyższył Mateusz Kamiński, a w 87. ostatni cios Bytovii zadał Wołkowicz.
Sobota była zatem czarnym dniem dla pomorskich zespołów. Arka przegrała w Świnoujściu z Flotą 0:2, a Bytovia u siebie z GKS-em 1:4. Tym samym oba zespoły błąkają się na dnie ligowej tabeli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?