Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokonał wyboru i poniesie karę

Joanna Łabasiewicz
Pobicie z użyciem noża, gwałt i gwałt zbiorowy, to zarzuty, jakie usłyszał we wtorek 19-letni Mateusz S., mieszkaniec Tczewa. W środę zostanie doprowadzony do sądu, który zadecyduje o aresztowaniu. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Tczewscy policjanci w poniedziałek zatrzymali 19-latka, który w sobotę wspólnie z 17-letnim bratem pobili właściciela mieszkania przy ul. Pomorskiej. Zabrali mu telewizor. 38-letni lokator zgłosił to policji, która "po nitce do kłębka" odkryła więcej i znacznie brutalniejszych przestępstw, które ten młody człowiek ma na swoim sumieniu.

- W noc sylwestrową, ok. 3 nad ranem, sprawca wraz ze swoim 17-letnim bratem weszli do mieszkania i zgwałcili 30-letnią kobietę, grożąc jej nożem i demolując mieszkanie - wyjaśnia st. asp. Dariusz Górski, rzecznik tczewskiej policji. - W nocy z 24 na 25 stycznia wszedł z trzema kolegami do tego samego mieszkania, gdzie pobili dotkliwie 48-latka, który do wtorku przebywał w Szpitalu Wojewódzkim w Gdańsku. W sobotę dwaj bracia w tym samym mieszkaniu pobili właściciela i zabrali mu telewizor.

Gdyby pokrzywdzeni od razu zgłosili się na policję, udałoby się wcześniej sprawców zatrzymać.
Chłopak, jako nieletni, był wielokrotnie notowany m.in. za wymuszenia, rozboje, kradzieże, pobicia.
- Za pobicie z użyciem noża grozi mu od 6 miesięcy do 10 lat, za gwałt od 2 do 12 lat, natomiast za gwałt zbiorowy, który jest traktowany jako zbrodnia, od 3 lat wzwyż - wylicza zastępca prokuratora rejonowego w Tczewie, Joanna Władyczyn-Hojda. - Kara więzienia w zawieszeniu raczej nie wchodzi w grę. Mężczyzna nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, a także nie okazał skruchy.

Niestety, jak przyznaje pani prokurator, takich przypadków w Tczewie jest bardzo dużo. Mężczyzna czeka w policyjnej izbie zatrzymań na środową rozprawę sądową. Policja poszukuje pozostałych sprawców. - To my, dorośli, jesteśmy agresywni, a młodzi podpatrują to i przejmują - tłumaczy zachowanie sprawców Edward Dembiński, dyrektor Centrum Interwencji Kryzysowej w Tczewie.
- Trudno teraz będzie im pomóc. Ale ten chłopak musi ponieść konsekwencje. Nie wiem, czy więzienie to dobra forma resocjalizacji. Tam też jest ciągła walka o przetrwanie. Wiedział, że za to grozi kara. Dokonał wyboru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki