Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dogrywki wyborcze były bardzo emocjonujące. Trwa oczekiwanie na wyniki

reporterzy "Dziennika Bałtyckiego"
W gminach Sztum i Stary Dzierzgoń frekwencja była niższa niż w pierwszej turze wyborów
W gminach Sztum i Stary Dzierzgoń frekwencja była niższa niż w pierwszej turze wyborów Piotr Szymański
To była emocjonująca niedziela wyborcza. Na Pomorzu druga tura wyborów samorządowych odbyła się aż w 41 miastach i gminach. Wybraliśmy tam czterech prezydentów, czternastu burmistrzów i dwudziestu trzech wójtów.

Najbardziej zacięty bój rozegrał się w Sopocie, gdzie urzędujący prezydent Jacek Karnowski zmierzył się ze swoim byłym zastępcą Wojciechem Fułkiem. W pierwszej turze obaj zdobyli prawie takie samo poparcie wyborców. Dzieliła ich różnica zaledwie 20 głosów. Frekwencja w Sopocie wczoraj dopisała. Mieszkańcy już od rana tłumnie odwiedzali lokale wyborcze. Wielu wyborców ostateczną decyzję podejmowało dopiero przy wyborczych urnach.

Druga tura w Słupsku przebiegała bez zakłóceń. O reelekcję walczył tu, popierany przez lewicę, urzędujący włodarz Maciej Kobyliński i Krystyna Danilecka-Wojewódzka, kandydatka także startująca ze swojego komitetu wyborczego. Żadnych incydentów związanych z naruszeniem ciszy wyborczej nie odnotowano. Nie dopisała natomiast frekwencja, czego powodem mogła być pogoda. Śnieg i wiatr niezbyt zachęcały wyborców do wyjścia z domów. Krystyna Danilecka-Wojewódzka wyborczą niedzielę spędziła między innymi układając list, który przed świętami Bożego Narodzenia trafi do jej znajomych. - Każdego roku wysyłam taki list w około 1000 egzemplarzy - mówi. - Ten na pewno będzie szczególny. Maciej Kobyliński niedzielę spędził w rodzinnym gronie.

O fotel prezydenta Tczewa walczyli Mirosław Pobłocki (Porozumienie na Plus), wiceprezydent Tczewa, oraz Witold Sosnowski (Razem i Odpowiedzialnie), starosta tczewski. Witold Sosnowski niedzielę rozpoczął od udziału w mszy świętej. Później poszedł na głosowanie, a następnie pojechał do szwagierki do Kościerzyny na chrzciny. Do swojego wyniku był pozytywnie nastawiony. - Wszystko wygląda dobrze, w piątek, kiedy jeszcze namawialiśmy ludzi do głosowania na moją osobę, spotkaliśmy tylko dwie osoby, które chciały zagłosować na mojego rywala - Mirosława Pobłockiego - powiedział nam Sosnowski. Z kolei Mirosław Pobłocki w niedzielę przebywał w Tczewie. - Ten dzień spędzam z rodziną - mówił nam wczoraj. - Później, już w większym gronie, spotkam się na wieczorze wyborczym. - Wierzę w dobry wynik.

Zaciętą walkę w Kościerzynie stoczyli Zdzisław Czucha i Marcin Modrzejewski, którzy walczyli o fotel burmistrza miasta. W lokalach panował spokój i nie doszło do żadnych niepokojących zdarzeń. Nie odnotowano przypadków łamania ciszy wyborczej. Do godz. 15 frekwencja była niska. Mieszkańcy głosowali głównie po mszach świętych. Marcin Modrzejewski wyborczą niedzielę spędził wspólnie z rodziną. Uczestniczył we mszy św., a następnie poświęcał czas najbliższym. Jak przyznaje, dzień minął mu zupełnie spokojnie.
W Starogardzie Gdańskim nie odnotowano przypadków łamania ciszy wyborczej. Mieszkańcy raczej niechętnie odwiedzali lokale wyborcze. Wpływ na to mogła mieć m.in. pogoda, która nie zachęcała do wyjścia z domów.
- Najwięcej osób przychodziło głosować zaraz po zakończeniu mszy w kościołach - mówi Sabina Szulc, przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej nr 5 w Starogardzie. - Frekwencja jest jednak niższa, niż podczas pierwszej tury wyborów.

Kandydatów na burmistrzowski fotel w Pucku najszybciej można było spotkać... w ich domach. Burmistrz Marek Rintz po głosowaniu pomagał żonie przygotowywać rodzinny obiad, ale wcześniej musiał zrobić zakupy w jednym z puckich marketów. - Jeszcze dziś czeka mnie odśnieżanie wokół naszego domu - śmiał się Marek Rintz.
Jego konkurent, Arkadiusz Gawrych, też raczej wolał trzymać się domowych pieleszy.
- Wcześniej jednak skorzystałem z okazji i poszedłem sobie na spacer po mieście - zdradził.

W Sztumie zarówno Leszek Tabor jak i Piotr Stec spędzili niedzielę w gronie rodzinnym. Piotr Stec na dodatek musiał zająć się całą swoją rodziną, ponieważ jego małżonka akurat przebywa w sanatorium. Obaj głosowali w tej samej komisji w Czerninie. Komitet "Razem dla Powiśla" zamierza zgłosić w poniedziałek przypadki naruszenia ciszy wyborczej. W sobotę rozdawano bowiem na ul. Reja w Sztumie biuletyn komitetu Porozumienie Samorządowe "Powiśle", poświęcony wyłącznie wyborom. Ten sam biuletyn jedna z radnych Rady Miejskiej miała też rozdawać w piątek na terenie przedszkola w Sztumie.

Bardzo prowokująca był kampania przed drugą tura w Żukowie. Wczoraj ksiądz Ireneusz Bradtke, proboszcz parafii WNMP w Żukowie, apelował do wiernych o udział w głosowaniu.
Albin Bychowski był w kościele na mszy św., głosował, a popołudnie spędził w domu, spokojnie oczekując na wyniki głosowania. Jerzy Żurawicz był rano w kościele, potem głosował, a popołudnie spędził z rodziną - zjechały do niego dzieci i wnuki. Wspólnie zasiedli do popołudniowej kawy i ciasta.

O fotel burmistrza Czerska ubiegali się Marek Jankowski, obecnie piastujący tę funkcję, oraz Zbigniew Mania. Głosowanie przebiegało spokojnie, a policja nie odnotowała żadnych ekscesów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki