Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dialog z karabinem, granat i czerwone majtki - o czym nie mówią media?

Marek Adamkowicz
fot. B. Brosz
W cieniu afery Amber Gold, upadku biur podróży i linii lotniczych OLT dzieją się rzeczy ważne, o których mówić i pisać trzeba koniecznie. Niestety, nie wszystkie media przykładają do nich należytą uwagę. Być może dlatego, że traktują je jako ciekawostki sezonu ogórkowego. Czy słusznie? - zastanawia się Marek Adamkowicz

Kulisy igrzysk olimpijskich
Na początek igrzyska w Londynie. Bądź co bądź jest to wydarzenie roku, choć Polacy nie mieli tym razem zbyt wielu powodów do radości. Zdobyliśmy raptem dwa złote krążki, dwa srebrne i sześć brązowych. W sam raz, by zająć 30 miejsce w klasyfikacji medalowej. Oczekiwania były oczywiście większe, dlaczego więc naszym poszło tak marnie? Wyjaśnienie jest proste.

Przykładowo, nad Agnieszką Radwańską zaciążyła "klątwa chorążego". Gorsze to od klątwy Tutenchamona, bo o ile faraon wykończył tylko odkrywców jego grobu, o tyle klątwa chorążego dotyka sportowców przez dziesięciolecia. Dokładnie od 1996 r. Wtedy właśnie zauważono, że każdy kto niesie polską flagę na uroczystości otwarcia igrzysk, szybko wraca do domu z niczym, nawet jeśli jest typowany do medalu. Tak było z Rafałem Szukałą, Andrzejem Wrońskim, Bartoszem Kizierowskim i Markiem Twardowskim. Ofiarą klątwy padła też Radwańska, która nie tak dawno zachwycała wszystkich swoją grą w finale Wimbledonu.

Nie wszystkie porażki da się jednak wytłumaczyć działaniem sił nadprzyrodzonych. Biegacz Adam Kszczot po przegranym biegu półfinałowym stwierdził po prostu, że nogi nie chciały go ponieść. Zdziwienia ze słabego startu nie krył natomiast pływak Konrad Czerniak.

- Kiedy po wyścigu finałowym spojrzałem na tablicę świetlną byłem zaskoczony, rozczarowany swoim wynikiem - przyznał po finale 100 m stylem motylkowym.

Nie spodziewał się, że ukończył wyścig jako ostatni. Jest to o tyle zrozumiałe, że w wodzie trudno zauważyć pięty, które Czerniakowi pokazali rywale.

Tak jak porażki mają swoje wyjaśnienie, tak też sukcesy mają swe uzasadnienie. I nie chodzi tu wcale o lata treningów albo łut szczęścia. Sylwia Bogacka wyznała na łamach "Faktu", że o zdobyciu przez nią srebra zadecydował dobry kontakt z bronią.

- Proszę ten karabin o coś i mówię mu: "przecież umiemy to robić". Imienia nie ma, ale o kuli mówię "maleństwo".

Uniesiona sukcesem w strzelaniu z karabinu pneumatycznego pani Sylwia, jak się zdaje, nie zdołała przekonać do współpracy broni, gdy przyszło do drugiego konkursu strzeleckiego. Zajęła w nim "dopiero" czwarte miejsce.

W kontekście tych wyników cokolwiek dwuznacznie brzmią słowa naszego złotego kulomiota Tomasza Majewskiego, który stwierdził, że "za takie pierdoły dają medale".

Szymborska nie chciała, Grass może pomoże
Temat stary jak suchary, ale - o dziwo - powrócił. Chodzi o Edytę Górniak, która miała prosić Wisławę Szymborską o napisanie dla niej tekstu piosenki. Noblistka odrzuciła propozycję, podobnie jak w przypadku podobnej prośby ze strony Budki Suflera. Rzecz wydarzyła się w 1996 r., kiedy Szymborska otrzymała literacką Nagrodę Nobla. Sądząc po dacie tej odmowy nie można tłumaczyć wątpliwościami poetki co do wokalnych umiejętności Górniak. Przecież dopiero sześć lat później, w 2002 r., miała ona słynny występ na mundialu w Korei. "Mazurek Dąbrowskiego" w jej wykonaniu zadziwił wówczas Polskę. Ba! Cały świat zadziwił.

Po śmierci Wisławy Szymborskiej piosenkarka może mieć kłopot ze znalezieniem równie uznanego autora. Ale być może warto skontaktować się z Günterem Grassem. W końcu to też noblista, który para się m.in. poezją. Pięknie by było, gdyby dał zgodę na wykonywanie wiersza "Polnische Fahne" (Polska flaga). Utwór śpiewany w oryginale, czyli po niemiecku, zapewne dostarczyłby wzruszeń na miarę hymnu z Korei.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Kobietki z granatami
Aby pokazać, że wysłanie naszych wojsk do Afganistanu miało jakiś sens, powstaje serial "Misja Afganistan". Zagra w nim Ilona Ostrowska, która przy tej okazji przeszła specjalne szkolenie. Potrafi posługiwać się bronią automatyczną, moździerzem, rzucać granatem. To umiejętności, które przydają się także poza planem filmowym, czego dowodzi przykład mieszkanki Lidzbarka Warmińskiego. Sprzątając w gospodarstwie ojca, kobieta znalazła granat przeciwpiechotny. Wiedziała, że taką rzecz należy przekazać odpowiednim służbom, więc granat zapakowała, wsiadła do autobusu i pojechała do pracy w Olsztynie. Potem znowu wsiadła do autobusu i udała się na komisariat policji. Na miejscu okazało się, że funkcjonariusze chyba nie są oswojeni z tego rodzaju bronią, bo wszyscy, to jest ponad 80 osób, natychmiast opuścili budynek.

"Szakal" po polsku
Zapowiadało się na zamach stulecia, godny "Szakala" polującego na generała de Gaulle'a. Zamiast krwawych nagłówków na pierwszych stronach gazet, skończyło się na drobnych wzmiankach w kronice kryminalnej. I czerwieni wstydu. Chodzi o 25-latka z gminy Promna w województwie mazowieckim, który zadzwonił na komendę policji w Biało- brzegach, grożąc, że jeśli nie dostanie 50 tys. zł, to zabije jednego z wójtów. Funkcjonariusz, który odebrał telefon, zapytał szantażystę, gdzie jest i jak wygląda. Młodzieniec opisał siebie dokładnie i podał, skąd dzwoni. Kiedy policjanci zapukali do jego drzwi, był mocno zdziwiony. Zorientował się, że chyba coś poszło nie tak... Teraz grozi mu 10 lat więzienia.

Odrobina ezoteryki
Wróżka czy astrolog? Pytanie wydaje się na miarę Szekspirowskiego: Być albo nie być. Aktor Tomasz Stockinger, czyli doktor z Lubicz z "Klanu", poradził sobie z tym problemem - wybrał się do pani astrolog. Dowiedział się o swoich jasnych i ciemnych stronach, posiadł też wiedzę, skąd się biorą jego sukcesy i porażki. Przy tej okazji być może udało się wyjaśnić, jakim cudem spowodował w 2009 r. wypadek samochodowy. Przecież ponad dwa promile alkoholu we krwi nie tłumaczą wszystkiego.

Kupicha na szczycie
W środku lata cały świat (może nie cały) obiegła wiadomość, że lider zespołu Feel Piotr Kupicha zdobył Mont Blanc (4810 m n.p.m.). Wyczyn godny podziwu. Jakby tego było mało, Kupicha wszedł na najwyższy szczyt Europy z gitarą i wykonał tam, w 20-stopniowym mrozie, piosenkę "Zostań ze mną". Nie ma, niestety, informacji, jak liczna była publiczność. Wiadomo tylko, że po odśpiewaniu utworu artysta zszedł na dół, a lawina nie zeszła.

Mucha bez kota
Za sprawą Vincenta, kota Anny Muchy, który odszedł w kwiecie wieku (+ 2 l.), mamy wreszcie sprawę na miarę Agathy Christie. Aktorka podejrzewa, że zwierzak został otruty, złożyła więc stosowne zawiadomienie w prokuraturze. Konsekwencją był wniosek o przeprowadzenie sekcji zwłok, którą ma się zająć Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego. Wyniki sekcji być może pozwolą ustalić sprawcę domniemanego zabójstwa. Jeśli nawet uda się go wykryć, to trudno będzie mówić o sprawiedliwości. Bo czymże jest kara maksymalnie dwóch lat więzienia za tą ohydną zbrodnię?

Był wieloryb, są piranie
Lato nie może się obyć bez akcentów wędkarskich. W tym roku nie było wprawdzie, jak kilka lat temu, doniesień o wielorybie płynącym w górę Wisły, pojawiły się za to informacje, że w zalewie pod Kielcami złowiono piranię ("najprawdziwszą, żywą"). Ryba była "w pełni sił", a winą za jej pojawienie się obarczono "bezmyślnego akwarystę".

Nie minęło wiele czasu i odnotowano kolejny przypadek złowienia piranii. Tym razem w Jeziorze Popielawskim pod Gnieznem.
Złapanie pojedynczych przedstawicieli niebezpiecznego gatunku to tylko sensacja. Jeśli jednak piranie się rozmnożą, czekają nas emocje na miarę "Szczęk" Spielberga; albo "Szczęczek" Wajdy czy Pasikowskiego. Dlatego warto zawczasu przygotować się do spotkania z drapieżnikiem.

- Jeśli więc ktoś decyduje się na kąpiel, powinien pamiętać, by nie zakładać czerwonych majtek, bo ten kolor zdecydowanie przyciąga piranie - ostrzega jeden z naszych tabloidów.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij, zarejestruj się i w sierpniu korzystaj za darmo: www.dziennikbaltycki.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki