To już 12 wygrana Druteksu-Bytovii. Dzięki niej zespół utrzyma trzecie miejsce z dorobkiem 46 punktów. Bałtyk jest na samym dnie i raczej nie uniknie spadku do III ligi.
Tylko pierwsze 3 minuty meczu należały do gości. W trzeciej minucie w wyśmienitej sytuacji sam na sam z bramkarzem Bytovii Maciejem Gostomskim był Krzysztof Bułka. Na szczęście dla bytowiaków z tego pojedynku zwycięsko wyszedł bramkarz. Później gra się wyrównała, a następnie z minuty na minutę rosła przewaga gospodarzy. W 22 minucie złą passę remisów na własnym boisku przerwał Wojciech Pięta, który zdobył pierwszego gola po bezpośrednim strzale z ok. 20 metrów na bramkę Bartosza Kanieckiego. Chwilę później dobrą okazję miał Dawid Retlewski, który głową skierował piłkę w słupek bramki Bałtyku.
Po przerwie grała już tylko Drutex-Bytovia. Goście z Gdyni praktycznie nie stworzyli żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia gola, za to dwukrotnie na liście strzelców mógł znaleźć się Dawid Retlewski. Także w 64 minucie Michał Pietroń mógł wpisać się na listę strzelców, gdy po strzale z kilkunastu metrów bramkarz gości puścił piłkę między nogami. Wyciągnął ją w ostatniej chwili, zdaniem sędziów z linii bramkowej. Kibice jednak widzieli, że piłka przekroczyła ją całym obwodem. Sędzia, mimo tych uwag, gola nie uznał.
Pełnia szczęścia nadeszła w 78 minucie, gdy po raz drugi przepięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się Pięta, pokonując po raz drugi bramkarza Bałtyku.
- Cieszę się, że udało się nam przerwać serię remisów na naszym boisku - mówił Wojciech Pięta. - Te trzy punkty były nam potrzebne, ale jesteśmy świadomi, że w kolejnych spotkaniach nie będzie łatwo, bo w lidze każdy rywal jest groźny. Każdy gra niemal o wszystko.
Pięta był bohaterem tego spotkania. W pewnym momencie jego imię skandowali nawet... kibice gości.
- To nasz były zawodnik, który pokazał, że potrafi bardzo dobrze grać i sterować grą - komentował Waldemar Tęsiorowski, trener Bałtyku. - Przyjechaliśmy po 3 punkty. Nie udało się, ale trzeba przyznać, że mecz mógł się kibicom podobać.
Trener Waldemar Walkusz podkreślał, że to był mecz Wojciecha Pięty.
- Dlatego zszedł z boiska przed końcem spotkania, aby kibice mogli go nagrodzić brawami - objaśnia szkoleniowiec Druteksu-Bytovii.
- Tak naprawdę każdy mógł wygrać ten mecz, gdyby nie Pięta, który udowodnił, że powrót do macierzystego zespołu był chyba najlepszą jego decyzją - dodaje.
Po zwycięstwie nad Bałtykiem Drutex-Bytovia umocnił się na trzeciej pozycji w tabeli z dorobkiem 46 pkt.
W sobotę bytowiacy grają wyjazdowy mecz w Kluczborku, a Bałtyk w piątek podejmuje u siebie Miedź Legnicę.
Drutex-Bytovia - Bałtyk Gdynia 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Wojciech Pięta (22), 2:0 Wojciech Pięta (78)
Drutex-Bytovia: Gostomski - J. Szałek, M. Szałek, Wróbel, Szmidke, P. Łapigrowski, Chomiuk (70 Kłos), M. Pietroń, Ambroziak (72 Bryndal), Pięta (90 Kajca), Retlewski
Bałtyk Gdynia: Kaniecki - Dettlaff, Bułka (74 Noga), Martyniuk, Włodarczyk, Kudyba (68 R. Stępień), Jurga (84 Stukonis), Lemanek, Byczkowski (46 Wilczewski), Musuła, P. Król
Widzów: 1000
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?