Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy teren nad Nogatem w Malborku to jeszcze plac zabaw czy już poligon dla wandali? Tak wygląda wyposażenie sześć tygodni od otwarcia

Anna Szade
Anna Szade
"Zderzenia" z rzeczywistością nie wytrzymały m.in. siedziska huśtawek.
"Zderzenia" z rzeczywistością nie wytrzymały m.in. siedziska huśtawek. Radosław Konczyński
„Wenus wróciła” to nie tytuł nowej kobiecej literatury. Mowa o jednej z planet, którą skradziono z placu zabaw nad Nogatem w Malborku i odzyskano ją dzięki zapisowi z kamer miejskiego monitoringu. Jeśli dodać do tego zniszczenia, to robi się mniej zabawnie. Inwestycja kosztowała ponad 8 mln zł i została oddana zaledwie sześć tygodni temu.

Plac zabaw nad Nogatem w Malborku. Coraz więcej zniszczeń

Właściwie cały plac zabaw przy ul. Parkowej w Malborku powinien być otoczony ostrzegawczą taśmą i wyłączony z użytkowania. Oddany 10 sierpnia teren dla rodzinnej rekreacji wygląda tak, jakby był poligonem doświadczalnym dla wandali w każdym wieku. Stali bywalcy opowiadają o kamieniach wrzucanych do instalacji wodnej, ściółce z kory, która ląduje w koszach na śmieci, piasku w brodziku.

Uszkodzony jest już pumptrack, czyli tor złożony z muld i zakrętów, służący do jazdy rowerem. Hulajnogi, które mają zbyt niskie zawieszenie, poszły w ruch już podczas otwarcia. Z każdym dniem jest coraz gorzej. A uwagi obsługi czy pracowników firmy realizującej zadanie to jak rzucanie grochem o ścianę.

Chociaż wydaje się, że łatwiej dotrzeć do dziecka niż do rodzica. Niedawno jeden z kolegów próbował strofować na bawiącego się na placu zabaw dorosłego mężczyznę, co groziło uszkodzeniem wyposażenia. Usłyszał, że tamten za dzieciaka nie zdążył się wybawić, więc teraz może – mówi nam jeden z malborskich urzędników.

Zapewne dorośli pocięli też kosze-huśtawki. To takie wygodne, wyłożone poduszkami kokony, które miały służyć do relaksu, podobnie jak na balkonach, tarasach czy w ogrodach. W Malborku musiałyby być pancerne, bo giną nawet szekle, którymi wiszące fotele przypięte są do stelaży.

Do końca sezonu będzie trzeba dotrwać, a później będziemy myśleć, co będzie w nowym sezonie. Były przypadki, że w nocy operator monitoringu miejskiego zauważył, że huśtawka została odpięta. Ale podczas interwencji sprawcy tłumaczyli, że chcieli się tylko zabawić, nie było mowy o kradzieży – opowiada Marek Charzewski, burmistrz Malborka.

Miejski monitoring na straży. Co udało się "wyłapać"?

Gdy tylko zrobi się chłodniej, wszystkie elementy, które dadzą się zdemontować, będą składowane w bezpiecznym miejscu. Pewnie nawet dziewięć kamer miejskiego monitoringu pilnujących placu zabaw mogłoby nie zapobiec kolejnym stratom. Parę razy ci „cyfrowi strażnicy” zadziałali.

Przedstawiciel wykonawcy zostawił jakiś czas temu na ławce drogi komplet kluczy, bo zajął się pracą. Odwraca się, a kluczy nie ma. Zniknęły w biały dzień, na oczach ludzi. Tymczasem na nagraniu widać mężczyznę, który podszedł, pokręcił się, wziął narzędzia i schował do samochodu. Strażnikowi, który odwiedził go w domu tłumaczył: „Przepraszam, zabezpieczałem, żeby ktoś nie ukradł” – opowiada nam Jan Tadeusz Wilk, wiceburmistrz Malborka.

Zdaniem włodarzy, bardzo dobrze się stało, że zamontowano tam kamery.
- Takie mamy społeczeństwo. Jak na drogach są przewracane kosze na śmieci, to co, mamy je usunąć? Natomiast z wykorzystaniem monitoringu można namierzyć sprawców zniszczeń czy kradzieży. Taka informacja powinna trafić do mieszkańców, by mieli świadomość, że ktoś ich zachowanie obserwuje – podkreśla Marek Charzewski.

ZOBACZ TEŻ: Malbork. Zniszczony Marianek to... niestety nic nowego. Wiele miejsc w mieście było celem ataku wandali

Układ słoneczny budzi emocje. Ruchome planety jak piłki

Jak na razie nie odnotowano rażących przypadków picia pod chmurką. Władze przypuszczają, że to zbyt otwarty teren, wszystko widać jak na dłoni nawet nocą, bo całość jest oświetlona.

Dzięki temu Wenus wróciła. Nagrana osoba przyniosła ją na policję, oddała i przeprosiła. To tak naprawdę planeta wielkości małego globusa, więc mieści się w plecaku – opowiada Jan Tadeusz Wilk.

Zresztą układ słoneczny chyba od czasów Kopernika nie budził tyle emocji, co obecnie w Malborku. To jeden z elementów placu zabaw, odzwierciedlający układ planet, którymi są ruchome piłki z PCV. Można je ustawiać dowolnie na orbitach i przy pomocy lustrzanych płyt zobaczyć, jak oświetlają się odbitymi promieniami słońca. Okazuje się, że podczas zabawy rzadko ktoś pamięta nie tylko o porządku wszechświata, ale i zdrowym rozsądku. Planety były traktowane jak wielkie piłki, które lądowały w opływającym plac zabaw Kanał Juranda, służyły też do innych celów niż toczenie po wyznaczonym torze.

Efekt? Po prostu się rozpadły. Tymczasem producent kul nie uznaje wykonawcy placu zabaw reklamacji, bo gwarancja nie obejmuje przemyślanej dewastacji, a za taką można uznać okoliczności, w jakich doszło do zniszczeń. Ale miasto nie chce pokryć kosztów naprawy.

Jeżeli kula pęka tylko dlatego, że jest toczona… One do tego są – mówi Marek Charzewski.

Bo zdaniem władz, to na wykonawcy ciąży obowiązek dopilnowania, by wszystko było najwyższej jakości.
- Kule nie mogą się rozpadać, bo dziecko wzięło je do prawej rączki a nie do lewej, czy podrzuciło albo rzuciło w krzaczki. Skoro taki element jest w projekcie, to trzeba zrobić tak, żeby się nie rozpadał. Nie jeden miesiąc, ale przez wiele lat powinno to wszystko wytrzymać. Wykonawca powinien to przewidzieć i wzmocnić kule od wewnątrz – dodaje Jan Tadeusz Wilk.

Na pewno otoczenie układu słonecznego będzie ogrodzone, by nie trzeba było planet wyciągać z wody.

Firma, która wykonała to miejskie zlecenie, zgodnie z umową dała miastu 5 lat gwarancji i rok opieki nad wyposażeniem. Plac zabaw ma ponad 20 tys. m kw. powierzchni.
Realizacja pochłonęła blisko 8 mln zł. 70 proc. tej kwoty to dofinansowanie z unijnych środków, z Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja, 30 proc. to wkład samorządu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki