Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy musimy w Gdyni bać się grypy?

Lechosław Dzierżak
Archiwum
Atakuje nagle, objawia się wysoką gorączką, silnymi bólami mięśni, uczuciem rozbicia, kaszlem. Właśnie przeżywamy szczyt zachorowań na grypę i choroby grypopodobne. Ta pierwsza jest szczególnie groźna dla osób starszych i dzieci. Przychodnie zapełniły się kaszlącymi i kichającymi pacjentami.

Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Gdyni od 1 września 2016 r. do 31 stycznia 2017 r. odnotował 47 785 przypadków podejrzeń lub zachorowań na grypę. Możemy więc już mówić o epidemii? Niekoniecznie, porównując ten sam czas w ubiegłym roku, podejrzeń i zachorowań było 48 591. Jednak wiele osób nie potrafi odróżnić przeziębienia od groźnej dla życia grypy. Bez badań często też nie potrafią zrobić tego lekarze.

- Tak naprawdę w całym 2016 r. zanotowano w Gdyni tylko 23 przypadki zachorowań na grypę potwierdzonych testem PCR. Sześć osób znalazło się w szpitalach - informuje Elżbieta Dziubich, kierownik oddziału zapobiegawczego i bieżącego nadzoru sanitarnego PSSE w Gdyni. - W samym tylko styczniu 2017 r. zanotowano 12 855 przypadków oraz podejrzeń tej choroby, w tym tylko 6 potwierdzono testem PCR, a dwie osoby trafiły do szpitali.

- Jeśli podejrzewamy u siebie grypę powinniśmy skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu, który przepisze lekarstwa. Niekoniecznie muszą to być antybiotyki - zapewnia Tomasz Somnicki, lekarz z gdyńskiej kliniki.

Więcej ciekawych porad dr Somnickiego jak się zabezpieczyć przeciw grypie i jak wygląda w w Gdyni sytuacja ze szczepieniami w papierowym wydaniu "Kuriera Gdyńskiego" - do nabycia w kioskach

Źródło: Kurier Gdyński

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki