Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery głębsze i gaz do dechy

Maciej Pawlikowski
Alkohol to jedna z głównych przyczyn wypadków, do których dochodzi w Polsce
Alkohol to jedna z głównych przyczyn wypadków, do których dochodzi w Polsce Fot. Tomasz Bołt
Nie pomagają surowe kary, ostrzeżenia i apele policji. Od początku lata każdego dnia na drogach naszego regionu funkcjonariusze ujawniają średnio 30 nietrzeźwych kierowców. Od 1 czerwca do wczoraj takich przypadków było już ponad 1340.

Gdy dodamy do tego kilkudziesięciu nietrzeźwych rowerzystów, możemy mówić o prawdziwej pijanej pladze na pomorskich drogach. Jeśli w ciągu kilkunastu najbliższych dni nic się nie zmieni, ubiegłoroczny rekord zostanie pobity. Od 1 czerwca do 1 sierpnia 2007 takich przypadków było bowiem 1758.

Przykładów takiej bezmyślności właściwie nie trzeba nawet szukać. Choć najczęściej zygzakiem, to jednak pojawiają się każdego dnia same. Przedwczoraj gdyńscy policjanci zatrzymali dwóch nietrzeźwych kierowców. Jeden z nich, 28-letni właściciel poloneza, choć jak się później okazało miał już prawie trzy promile alkoholu - raczył się piwem podczas jazdy.

Drugi z kolei był tak pijany, że nie opanował swojego vw golfa i zjechał nim na pobocze, zatrzymując się dopiero na drzewie. Miał niewiele mniej, bo ponad 2,5 promila w wydychanym powietrzu. Dwa dni wcześniej także na jednej z gdyńskich ulic nietrzeźwy kierowca z sądowym zakazem prowadzenia aut spowodował kolizję i uciekł z miejsca zdarzenia.

Po krótkim pościgu został jednak zatrzymany. Za niedostosowanie się do zakazu sądowego i jazdę po pijanemu 22-letniemu Łukaszowi K. grozi kara do trzech lat więzienia. Będzie też ukarany za ucieczkę z miejsca kolizji.
Nietrzeźwych kierowców jeżdżących mimo sądowych zakazów lub w ogóle bez uprawnień jest, niestety, coraz więcej.

W Główczycach (pow. słupski) policjanci zatrzymali kilka dni temu 19-latka, który był tak pijany, że nie był w stanie zaparkować auta. Nie posiadał prawa jazdy. Za to miał trzy promile.

Do wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę doszło wczoraj w nocy we wsi Janowo nieopodal Starogardu Gdańskiego. Policjanci zatrzymali tam 52-letniego Mariana W., który kierował audi A4 mając w organizmie ponad 1,5 promila alk. Mężczyzna spowodował kolizję z innym autem i zniszczył ogrodzenie.

- Siła uderzenia była tak duża, że oba pojazdy wpadły do przydrożnego rowu - wyjaśnia st. sierż. Angelika Kreft ze starogardzkiej policji.

Tak "obfitego" w kierowców na "podwójnym gazie" sezonu nie pamięta też żaden policjant z lęborskiej komendy. Od 26 czerwca do 9 lipca zatrzymali oni 23 nietrzeźwych kierowców (rok i dwa lata temu odpowiednio trzech i czterech). Co gorsza, zdecydowana większość wyników testów alkomatem oscyluje wokół dwóch promili.

- Dziennie podczas rutynowych kontroli łapiemy średnio dwie, trzy takie osoby - mówi mł.asp. Daniel Pańczyszyn, z lęborskiej policji. - Niektórzy są na tyle odważni, że proponują łapówki. Wobec takich osób zaostrzamy restrykcje - dodaje Panczyszyn.

Podobnie jest niestety także w innych powiatach. Policjanci z KPP w Sławnie alarmują, że na ich terenie bardzo wiele osób zostało w ostatnim czasie zatrzymanych po tym, jak prowadziły samochód będąc pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze mówią wręcz o pladze pijanych za "kółkiem". Aktualnie prowadzą 29 postępowań przeciwko kierowcom, którzy jechali na podwójnym gazie.

- Bogusława M. z Koszalina kierując volkswagenem golfem, nie opanowała auta na jezdni w okolicach Pękanina (gm. Malechowo) i zatrzymała się dopiero w rowie -mówi sierż. Anna Lewicka, rzecznik prasowy KPP w Sławnie.

Alkomat w tym przypadku wskazał aż 2,6 promila. Tyle samo wydmuchał 21-letni Damian Sz., który w Jarosławcu (gm. Postomino) wjechał golfem w ogrodzenie.

Policjanci z KPP w Kartuzach zapewne na długo zapamiętają z kolei minony weekend. W tym czasie zatrzymali bowiem 10 pijanych kierowców.

Niechlubnym rekordzistą został 28-letni gdańszczanin, który prowadził auto mając trzy promile alkoholu.

Rowerem na gazie

Nie tylko pijani kierowcy są na pomorskich drogach plagą. Coraz więcej jest też nietrzeźwych rowerzystów.
Od początku czerwca pomorscy policjanci odnotowali kilkadziesiąt takich przypadków. Kilkanaście dni temu zalanego w sztok cyklistę jadącego jedną z głównych ulic Gdańska zatrzymał sam komendant miejski policji.

Mężczyzna nie był w stanie samodzielnie stać na własnych nogach. Po badaniu alkotestem okazało się dlaczego. Miał ponad dwa promile.
Dwa dni temu w ręce funkcjonariuszyz kartuskiej drogówki wpadł z kolei inny pijany rowerzysta.

W jego krwi buzowały aż cztery promile alkoholu. Mężczyzna jechał zygzakiem drogą przez Nowe Tokary. Gdy zatrzymali go policjanci, nie był w stanie samodzielnie zejść z jednośladu.

Kary za "jazdę"

Pamiętaj! Jazda pod wpływem alkoholu lub środków odurzających to przetępstwo. Według obowiązującego w naszym kraju prawa za prowadzenie pojazdów mechanicznych (samochodów, motorów, skuterów) w stanie nietrzeźwości możemy trafić nawet na dwa lata więzienia. Za jazdę po pijanemu na rowerze grozi nam rok pozbawienia wolności. W obu przypadkach stracimy też prawo jazdy.

Policjanci zapowiadają, że zarówno dla nietrzeźwych kierowców jak i pijanych rowerzystów będą bezlitośni. Zapowiadają też zwiększoną liczbę kontroli.

współpraca Maciej Jędrzyński, Tomasz Turczyn, Paweł Janusiewicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki