Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czołem, Panie Komendancie...

Henryk Tronowicz
Gdańskiej widowni Janusz Zakrzeński mógł upamiętnić się specjalnie dzięki roli ppłk. Sobocińskiego w serialu Zbigniewa Kuźmińskiego "Gdańsk 39". Przypominając w największym skrócie, chodzi o szefa wydziału wojskowego Komisariatu RP w Gdańsku, który w przeddzień wybuchu wojny przekazał komendantowi Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte rozkaz utrzymywania obrony nie przez godzin sześć, a przez dwanaście!...

Popularności ogromnej w swoim czasie przysporzyła Zakrzeńskiemu - powierzona mu przez tego samego reżysera - postać Benedykta Korczyńskiego w ekranizacji powieści Elizy Orzeszkowej "Nad Niemnem". Polska kultura zawdzięcza jednak Zakrzeńskiemu przede wszystkim aktorską ikonę Marszałka Piłsudskiego.

Należny hołd artyście oddał Jerzy Zelnik w telewizji: "Janusz był wielkim patriotą. Budził swoją postawą podziw. Był duchowo mocno związany z wizerunkiem Marszałka, ale nie zamykał się w kręgu kreowanych ról. Starał się być obywatelem aktywnym". Z kolei minister Radek Sikorski przypomniał, że kiedy Zakrzeński zjawiał się w mundurze Marszałka na obchodach Dnia Wojska Polskiego, był nieodmiennie witany słowami: - Czołem, Panie Komendancie!

Wcześniej Andrzej Wajda obsadził Zakrzeńskiego w roli Napoleona Bonaparte w "Popiołach". Potem Jerzy Antczak w roli gubernatora Hansa Franka w "Epilogu Norymberskim". Wcielał się aktor w dziesiątki postaci w tak różnych filmach, jak - dla przykładu - "Dzieje grzechu" Waleriana Borowczyka, "Sprawa Gorgonowej" Janusza Majewskiego, "Miś" Stanisława Barei. Pojawiał się w znanych serialach telewizyjnych, choćby w "Stawce większej niż życie", "Królowej Bonie", czy "Wielkiej miłości Balzaka", a niedawno w "M jak Miłość". Aliści ekran nie był dla Zakrzeńskiego główną domeną jego artystycznego powołania. Pół wieku spędził aktor na deskach teatralnych. Lecz oto jeszcze jedno zrządzenie losu. Dwanaście godzin przed tragiczną katastrofą, grając w warszawskim Teatrze Polskim w "Dżumie" Alberta Camusa, Zakrzeński wypowiadał kwestię Staruszka:
- Najlepsi odchodzą. Takie jest życie. Ale to był człowiek, który wiedział, czego chciał. On mi się podobał. A inni? Jeszcze trochę, a poproszą o ordery.

Pisał też aktor książki. Uroczym tomem "Moje spotkania z Marszałkiem" Zakrzeński pięknie ubogacił portret Komendanta Piłsudskiego. Wydał także poradnik oratorski "Gawędy o potędze słowa".
Trzy dni temu Janusz Zakrzeński został pochowany na warszawskich Starych Powązkach. Przed mszą świętą Halina Łabonarska odczytała fragment utworu "Katyń" Mariana Hemara oraz "Dekalog Polaka" Zofii Kossak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki