Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni wygrali z Treflem 72:71! Brąz dla Słupska!

Patryk Kurkowski
Horror zwycięski dla Czarnych
Horror zwycięski dla Czarnych pp
Euforia w Słupsku! Energa Czarni wygrali we własnym obiekcie z Treflem Sopot 72:71 i zdobyli upragniony brązowy medal mistrzostw Polski. Zespół z Trójmiasta po raz drugi z rzędu znalazł się tuż za podium.

Koszmarnie wtorkowy mecz rozpoczęli goście. Sopocianie wyglądali na zdekoncentrowanych i nieprzygotowanych do walki z Energą Czarnymi. Trefl słabo spisywał się w obronie, notował sporo błędów w ofensywie, co bezlitośnie wykorzystali gospodarze. Podopieczni trenera Dainiusa Adomaitisa tradycyjnie nastawili się na szybkie kontry, które w ich przypadku oznaczały też łatwe punkty. Żółto-czarni nie potrafili zatrzymać świetnie spisującego się Krzysztofa Roszyka, ale problemy sprawiali im także wysocy gracze "Czarnych Panter", czyli Bryan Davis i Ermin Jazvin.

Nic dziwnego, że słupszczanie szybko objęli prowadzenie i w zawrotnym tempie je powiększali. Trener Karlis Muiznieks próbował ratować sytuację - rotował składem, ale jego gracze nadal spisywali się tragicznie, w szczególności walce pod tablicami. W ciągu 10 minut sopocianie zebrali zaledwie... 1 piłkę! Ku zdumieniu miejscowi zdołali utrzymać wyśmienitą skuteczność aż do końca premierowej odsłony. W efekcie mieli już wysoką, bo 15-punktową zaliczkę.

Zadyszka dopadła graczy Adomaitisa dopiero w drugiej odsłonie. To była okazja dla koszykarzy z Trójmiasta. Tyle tylko, że w ataku Trefl praktycznie nie istniał. Do kosza trafiał niemal wyłącznie Lawrence Kinnard. Trudno mówić o pościgu ze strony sopocian. Zawodził doświadczony lider Filip Dylewicz, który notował stratę za stratą. Dragan Ceranić dobry miał tylko początek zawodów, a wchodzący z ławki Slobodan Ljubotina w ataku był bezproduktywny. Gospodarzy mimo tragicznej skuteczności w rzutach z dystansu (0/8 za 3 w drugiej kwarcie!) nie spotkała więc dotkliwa kara. W zdecydowanie lepszych nastrojach na przerwę udali się koszykarze Energi Czarnych, którzy wygrywali 46:34!

Emocje i walka pojawiły się w drugiej połowie. Żółto-czarnym zajrzało w oczy widmo czwartego miejsca, co z pewnością ich zmotywowało do agresywniejszej obrony. Trefl nie rzucił się do ataku, lecz systematycznie odrabiał straty. Adomaitis poprosił nawet o czas, żeby udzielić wskazówek, jednak nie udało się wybić z rytmu zespołu z Trójmiasta.

Słupszczanie grali zbyt wolno i niefektywnie, w efekcie oddalali zagrożenie, ale tylko na moment. Bo natychmiast odpowiadał "przebudzony" Dylewicz, który trafił dwie niezwykle ważne "trójki". Dzięki nim sopocianie zbliżyli się na cztery punkty, więc walka o zwycięstwo rozpoczęła się praktycznie na nowo.
Dramatyczny przebieg miała ostatnia kwarta spotkania, w której losy ważyły się do ostatnich sekund. Trefl napierał coraz mocniej i był już o krok od wyjścia na prowadzenie, wszak przegrywał tylko 59:60. Plany przyjezdnych pokrzyżował Zbigniew Białek. Nieskuteczny wcześniej zawodnik zdobył w krótkim odstępie czasu aż siedem punktów, a "oczko" z rzutu wolnego dołożył Jerel Blassingame i Energa Czarni odskoczyli. Wydawało się, że to już koniec.

Sopocianie nie zamierzali się łatwo poddawać i doprowadzili do dreszczowca. Pościg trwał, jednak zakończył się bolesną klęską. Paweł Kikowski zmarnował rzut osobisty, który dałby drużynie z Trójmiasta chociaż remis, a przy ponowieniu akcji zabrakło skuteczności. Wprawdzie w odpowiedzi Białek nie wykorzystał dwóch wolnych, lecz sekundę przed końcową syreną Lorinza Harrington spudłował najważniejszy rzut w zawodach.

Słupszczanie po pięciu latach wywalczyli brązowy medal. Przypomnijmy, że w sezonie 2005/06 zepchnęli na czwartą pozycję Polpak Świecie.

Trefl Sopot może mówić o sporym pechu. Najpierw przegrał 7-meczową serię z PGE Turowem Zgorzelec o finał Tauron Basket Ligi. Teraz zmęczony nie zdołał się postawić Enerdze Czarnym i zajął ostatecznie miejsce tuż za podium. Po raz drugi z rzędu, bo przed rokiem żółto-czarni przegrali walkę ze starogardzką Polpharmą.

Energa Czarni Słupsk - Trefl Sopot 72:71 (35:20, 11:14, 13:21, 13:16)

Energa Czarni: Roszyk 14 (2), Davis 12, Cesnauskis 11 (1), Blassingame 11, Leończyk 8, Białek 7 (1), Jazvin 7, Avery 2, Szawarski 0.

Trefl: Kinnard 18 (2), Ceranić 15, Harrington 13 (3), Dylewicz 7 (2), Kikowski 7, Waczyński 5, Stefański 5, Ljubotina 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki