- W nawiązaniu do konferencji posła Kacpra Płażyńskiego informujemy, że żadne z pytań Panów Radnych ani Pana Posła nie pozostało bez odpowiedzi. Niezależnie od przedmiotu, którego dotyczyło, udzieliliśmy szczegółowej odpowiedzi w oparciu o posiadaną wiedzę oraz dokumentację - mówi Aleksandra Strug, rzecznik prasowy Gdańskich Nieruchomości.
Poseł Płażyński stwierdził podczas konferencji w środę 20 października, że - choć miasto mogło wykonać kopię dokumentów, nie zrobiło tego.
Wykonanie kopii miało nastąpić na terenie Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, jednak, według wiedzy referenta, jak poinformował Michał Kierski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, osoby uprawnione nie zgłosiły się w tym celu.
- Jak już wyjaśnialiśmy, dokumentacja zabezpieczona na potrzeby prowadzonego postępowania nadal znajduje się w posiadaniu organu prowadzącego - tłumaczy kwestię braku dokumentów rzecznik Gdańskich Nieruchomości. - Dwukrotnie zwracaliśmy się z wnioskiem o zwrot zabezpieczonej dokumentacji wyjaśniając, że jej posiadanie jest niezbędne do prowadzenia bieżących działań, np. oryginały dokumentacji projektowej, która jest niezbędna do wystąpienia o pozwolenie na rozpoczęcie budowy.
Dziwić może decyzja miasta o dwukrotnym wnioskowaniu o zwrot zabezpieczonej dokumentacji wyjaśniającej, która jest przedmiotem prowadzonego postepowania. Tym bardziej, że Prokuratura Okręgowa w Gdańsku mówi, owszem o dwóch pismach, ale z prośbą o wykonanie kopii dokumentów.
- 30 marca 2019 roku oraz z dnia 17 czerwca 2019 roku przedstawiciele Gdańskich Nieruchomości zwrócili się o wyrażenie zgody na wykonanie kopii zabezpieczonych dokumentów celem umożliwienia prowadzenia bieżącej działalności, zgoda taka została przez referenta sprawy udzielona w dniu 27 czerwca 2019 roku - czytamy w odpowiedzi prokuratury na pismo posła Płażyńskiego.
Jak twierdzi rzecznik Gdańskich Nieruchomości dotychczas prokuratura zwróciła dwa zabezpieczone wcześniej komputery.
- Kolejny fragment, tym razem prowadzonej z Prokuraturą Rejonową w Gdańsku korespondencji, przywołany podczas konferencji posła Kacpra Płażyńskiego, dotyczy wniosku o zwrot dokumentów w oryginale - dodaje Aleksandra Strug. - W tym przypadku niezbędny był do realizacji dalszych działań, a propozycja wykonania kopii nie wyczerpywała wniosku o zwrot dokumentacji. Dotychczas zwrócone zostały dwa zabezpieczone wcześniej komputery, pozostała dokumentacja nadal pozostaje w dyspozycji Prokuratury i została przekazana biegłym w celu zaopiniowania.
Co jednak z obiegiem elektronicznym dokumentów, który być może załatwiłby sprawę braku wspominanej dokumentacji remontowej?
- Podkreślamy również ponownie, że zgodnie z wymogami prowadzone są rejestry, m.in. umów i faktur - komentuje kwestię obiegu elektronicznego dokumentów Aleksandra Strug z Gdańskich Nieruchomości. - Wszystkie dostępne na ich podstawie informacje przekazane zostały radnym w odpowiedzi na zapytania. Wprawdzie nie ma obowiązku przechowywania dokumentów dodatkowo w formie elektronicznej, to jednak w Gdańskich Nieruchomościach wdrożony został system umożliwiający gromadzenie wszystkich dokumentów dotyczących danego lokalu w jednym miejscu, służący nie tylko do przechowywania dokumentacji w formie elektronicznej, ale też tworzenia szczegółowych planów dla danej nieruchomości.
Jak przyznaje Aleksandra Strug, obecne działania prokuratury mają charakter wyjaśniający.
- Prowadzone postępowanie wyjaśniające dotyczy działań remontowych, w tym pełnego zakresu działań Działu Utrzymania Technicznego i Remontów w latach 2016-2018. Na potrzeby prowadzonego postepowania zabezpieczone zostały wszystkie dokumenty dotyczące tego okresu - zakończyła rzecznik Gdańskich Nieruchomości.
Tę odpowiedź Gdańskich Nieruchomości komentuje radny PiS, Andrzej Skiba. Jego zdaniem wpisuje się ona idealnie w to, o czym była mowa podczas środowej konferencji.
- Działalność GN ma charakter pozorowany - mówi radny. - Nie dowiedzieliśmy się z niej, dlaczego przedstawiciel Gdańskich Nieruchomości nie skorzystał z możliwości wykonania kopii dokumentów, o które to przecież sam wystąpił! Trudno by prokuratura oddawała oryginały dokumentów, skoro są one dowodami w toczącym się postępowaniu. Ponawiam moją wczorajszą propozycję by osoby odpowiedzialne za Gdańskie Nieruchomości, w tym wiceprezydent Piotr Grzelak, wzięli się w końcu do realnej, a nie pozorowanej pracy - mówi**
W podobnym tonie wypowiada się drugi z radnych Prawa i Sprawiedliwości, Przemysław Majewski.
- Gdańskie Nieruchomości po raz kolejny próbują zamieść sprawę pod dywan - Przemysław Majewski. - Z odpowiedzi Prokuratora Okręgowego w Gdańsku możemy wywnioskować, że przedstawiciele GN nie pojawili się by wykonać ksero dokumentacji remontowej, mimo iż o to wnioskowali i otrzymali zgodę. Tłumaczenia Gdańskich Nieruchomości, że wnioskowano o zwrot, a nie kopie, brzmią absurdalnie w świetle toczącego się postępowania w prokuraturze. Dlatego z niecierpliwością oczekujemy na odpowiedź na naszą interpelację, w której wnosimy o udostępnienie treści korespondencji między GN, Miastem, a Prokuraturą, co powinno rozwiać jakiekolwiek wątpliwości co do tego kto zawinił w sprawie braku dokumentów.
Jaki będzie finał tej sprawy? W aspekcie badania dokumentacji remontowej - głos na pewno zabierze prokuratura. W przypadku odpowiedzi Miasta Gdańsk na interpelację - z całą pewnością wrócimy do tematu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?