Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka ma być mocnym ligowym średniakiem

Piotr Hukało
W cieniu I-ligowych krezusów, bez zbędnego rozgłosu, Chojniczanka zimą zbudowała zespół, który jest w stanie walczyć z najlepszymi.

Kończąca się przerwa zimowa była najspokojniejszą za kadencji trenera Mariusza Pawlaka i dyrektora Macieja Chrzanowskiego. Choć obydwaj panowie do Chojniczanki przez 3,5 roku wspólnej pracy sprowadzili łącznie 76 zawodników, to w okienku transferowym, które zostało zamknięte w miniony poniedziałek, podpisano umowy z „zaledwie” czterema piłkarzami. Spełnia się zatem scenariusz, o którym już kilka lat temu opowiadał szkoleniowiec „Chojny”. Marzeniem Mariusza Pawlaka było przeprowadzanie w czasie przerw jedynie kosmetycznych zmian a nowo pozyskani zawodnicy mieli być graczami wnoszącymi do zespołu nową jakość. W tym roku obyło się więc bez autobusów dowożących do Chojnic zawodników testowanych.

W przerwie zimowej Chojniczanka udowodniła również, że mimo skromnego budżetu jest pewnym płatnikiem. „Chojna” wykorzystała kłopoty finansowe Dolcanu Ząbki, kontraktując dwóch byłych piłkarzy podwarszawskiego klubu. Pierwszym z nich został Marcin Krzywicki. Trener Pawlak wytyczył jasny cel szukając wzmocnień na szpicy - rozglądał się za rosłym napastnikiem. Krzywicki w czasie parotygodniowego pobytu w Chojnicach zdążył zrobić wokół siebie sporo szumu. „Król twittrera” nie błyszczał wyłącznie w mediach społecznościowych, ale przede wszystkim pokazał się na boisku. W sparingach strzelił aż 5 bramek.

Drugim nowym graczem „Chojny”, który wcześniej reprezentował Dolcan, został dobrze znany w Chojnicach Daniel Feruga. Pomocnik występował w „Chojnie” wiosną sezonu 2012/13, skąd odszedł do Energetyka ROW Rybnik. Później reprezentował również Miedz Legnica i wspomniany Dolcan. Do drużyny z Chojnic dołączył jeszcze młody bramkarz Artur Haluch, wcześniej piłkarz Legii Warszawa i Marcin Kostrzewa, wcześniej pomocnik Wisły Płock.

Kadra Chojniczanki wydaje się kompletna jak nigdy wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że Mariuszowi Pawlakowi udało się zbudować zespół zrównoważony. Na każdej pozycji może zagrać co najmniej dwóch zawodników. W drużynie nieźle prezentuje się również stosunek doświadczenia, do młodzieńczej finezji. Każdy z 25 graczy może wejść na boisko i dać reszcie drużyny unikalną wartość.

Piłkarze i kibice Chojniczanki znają jednak swoje miejsce w szeregu. Zespół z południa województwa pomorskiego nie może pozwolić sobie o walkę o awans. Spadek, który cały czas jest realny, byłby jednak ogromnie krzywdzący. Czego zatem można oczekiwać od zespołu Mariusza Pawlaka? Ambitnej gry w każdym meczu, bo z tym, szczególnie na początku tego sezonu, bywało różnie. Drużyny przyjeżdżające do Chojnic powinny spodziewać się, że o komplet punktów w „Grodzie Tura” będzie niezwykle ciężko. Choć z pewnością przytrafią się słabsze mecze, to Chojniczanka jest w stanie wiosną urywać punkty drużynom marzącym o ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki