Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice: Kobieta przez starostwo miała spłacić cudze długi

Maria Sowisło
Przepraszamy i liczymy na wyrozumiałość - brzmi odpowiedź na wezwanie do zapłaty odszkodowania przez Starostwo Powiatowe w Chojnicach, którego urzędnik popełnił kardynalny błąd. Podał komornikowi numer księgi wieczystej nieruchomości nie tej osoby, która była dłużnikiem firmy z Inowrocławia.

W wyniku tego małżeństwo z Chojnic miało mieć zlicytowany cały dorobek życia. Teraz urzędnicy zasłaniają się zbiegiem okoliczności - dłużniczka nosi bowiem identyczne imię i nazwisko jak dwie inne kobiety mieszkające w Chojnicach. Rzecz jasna, mają inne numery PESEL i adresy zamieszkania. Kolejni urzędnicy tego jednak nawet nie sprawdzili, przez co błąd był powielany.

- Ja tego nie potrafię zrozumieć. Przecież urzędnik powinien sprawdzić resztę danych, a nie tylko imię i nazwisko! - mówi pani Ewa z Chojnic, która o licytacji dowiedziała się przy okienku w banku. Z mężem starali się o zwiększenie kwoty kredytu na budowę domu.

- Mieliśmy firmę budowlaną, której chcieliśmy zapłacić z otrzymanego kredytu. Materiały budowlane z hurtowni były już odebrane i też należało za nie zapłacić - wylicza Benon, mąż pani Ewy. - Do dzisiaj nie mogę spokojnie spać na samą myśl... - dodaje zdenerwowany.

Przez kilka miesięcy biegali od urzędu do sądu, tłumacząc, pokazując dokumenty... W końcu licytacja została wstrzymana. Teraz żądają odszkodowania w wysokości 100 tys. zł. Byli w trakcie budowy domu, a ceny materiałów budowlanych, jak mówią, potrafiły się zmieniać z dnia na dzień.

- No co mam zrobić z tym pracownikiem, który się pomylił? Zamordować? Machina kontrolna w tym wypadku nie zadziałała - stwierdza Marek Szczepański, wicestarosta chojnicki. - Moim zdaniem, błąd nie był umyślny i szkoda nie powstała. Te sto tysięcy złotych odszkodowania jest mocno przesadzone.
Pozostali urzędnicy, którzy najpierw błąd popełnili, a potem był on przez kolejnych powielany, twierdzą, że przyczyną jest nie tylko zbieg okoliczności, ale także... nadmiar pracy.

- Robimy dziennie kilka, kilkanaście takich zapytań komorniczych. Pracownik się pomylił - kwituje Kazimierz Wycinka, dyrektor Wydziału Geodezji i Nieruchomości w chojnickim starostwie. - Na każdym etapie postępowania egzekucyjnego błąd mógł być wychwycony. Wszyscy są winni - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki