9 maja walczy Pan w Gdyni z Wenezuelczykiem Carlosem Donquizem o pas mistrzowski federacji IBC kategorii junior średniej. To najważniejsza walka w Pana dotychczasowej karierze.
I to z kilku powodów. Po raz pierwszy będę walczył o tytuł mistrza świata, po raz pierwszy w walce 12-rundowej, no i Wenezuelczyk to w dotychczasowej mojej karierze najmocniejszy przeciwnik.
Jaki jest Donquiz? Promotor Andrzej Wasilewski twierdzi, że ma silną prawą rękę.
[Jak większość pięściarzy z Ameryki Południowej mocno bije z prawej ręki. Zresztą jego bilans walk - z 21 stoczonych aż 19 zakończył przez nokaut - to potwierdza.
Co Pan szykuje na Wenezeulczyka?
Intensywnie ćwiczyliśmy obronę przed tym prawym, ale też szybki kontratak i pracę nóg. Zresztą mam delikatne kłopoty, by nogi nadążyły za rękami. Nad tym jeszcze pracujemy.
Federacja IBC jest jedną z wielu w zawodowym boksie. Te najbardziej liczące się to WBC, WBA, IBF, WBO. Skąd pomysł na walkę właśnie w tej federacji?
Jako młody i perspektywiczny jeszcze zawodnik jestem za nisko w rankingu. Walka o mniej prestiżowy pas pozwoli mi przesunąć się w klasyfikacji, a jak wejdę do 15-10 najlepszych [w federacji WBC, w której zdobył tytuł młodzieżowego mistrza świata, jest na 21. miejscu - przyp. red.], to będę mógł walczyć w tych bardziej prestiżowych federacjach.
Jerzy Kulej często powtarza, że bokserom chcącym przejść na zawodowstwo potrzebny jest szlif amatorski. Pan miał tych walk, łącznie z nieoficjalnymi, około 200. Był Pan też brązowym medalistą Młodzieżowych Mistrzostw Europy.
Pan Jerzy ma absolutną rację. Amatorstwo daje doświadczenie i obycie w ringu, które procentuje w boksie zawodowym. Co prawda nie każdy dobry amator zostaje potem zawodowym mistrzem, ale zdecydowana większość mistrzów zawodowych miała sukcesy w amatorstwie. Oczywiście zdarzają się "diamenciki", które obywają się bez amatorstwa, ale one też potrzebują opieki trenerskiej czy finansowego wsparcia. Inaczej nie przebrną.
Do walki w Gdyni pozostał jeszcze ponad tydzień.
Po ośmiu tygodniach ciężkich przygotowań potrzeba świeżości i odpoczynku. Będzie więc sporo odnowy biologicznej - masaże, sauna, solanki. W piątek mam jeszcze ostatni sparing, tym razem 6-rundowy. W przyszłym tygodniu z kolei będę trenował już tylko raz dziennie, bez forsowania. Będą to głównie ćwiczenia na szybkość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?