Już w maju pisaliśmy, że paradoksalnie w czasie kiedy dochody znacznej części społeczeństwa spadły w wyniku cięć wynagrodzeń, zwolnienia z pracy czy utraty źródła dochodu, wydatki na usługi mogą być wyższe. Usługodawcy liczyli wyższe koszty działania w "nowej normalności", a są one niemałe. W dużych salonach, gabinetach czy restauracjach to nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie więcej przy niższych obrotach. Podwyżki cen za usługi były nieuniknione. A klient był skłonny zapłacić
Potwierdziły to wstępne dane o wzroście cen detalicznych w czerwcu.
- Inflacja w czerwcu przyspieszyła do 3,3 proc. r/r (z 2,9 proc. w poprzednim miesiącu). To solidne zaskoczenie w górę. Podwyższenie inflacji ma jednak przejściowy charakter. Wkrótce zobaczymy niższe wartości - komentują analitycy mBanku. - Co napędziło czerwcowy odczyt inflacji? Głównie inflacja bazowa, w której kryje się „pocovidowy” wzrost cen usług. Ceny żywności pozostały na podobnym poziomie w ujęciu miesięcznym (-0,1 proc. m/m), podobnie jak ceny energii.
Wzrost cen to wynik coraz powszechniejszych dopłat „covidowe” do świadczonych usług.
- Te były z łatwością przerzucane na konsumentów, co mogło powodować dalsze wzrosty w kategoriach zdrowie, czy inne. Ponadto, rosły ceny kategorii związanych z turystyką i gastronomią. Zmiana preferencji dot. wakacyjnych kierunków (o ile w przypadku braku wyboru można mówić o preferencjach) na wakacje w kraju, przekładać się będzie na drożejące ceny usług w tej kategorii. Wzrosty te zobaczyliśmy, naszym zdaniem, nie tylko na popularnych w Internecie paragonach znad morza, ale też w czerwcowym wstępnym odczycie inflacji - piszą eksperci mBanku.
- Zaostrzony reżim sanitarny z perspektywy producenta oznacza ograniczenie podaży oraz procedury dalekie od optymalnych, czego skutkiem jest konieczność dostosowania w górę cen - komentuje dr Sonia Buchholtz, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Kolejne miesiące mają jednak zatrzymać wzrost cen. Boom po otwarciu minął, klienci już nie zapisują się w kolejkach i nie czekają po kilka dni. Popyt na usługi to 60-70 proc. tego przed pandemią, także w hotelach nie ma boomu i jest sporo wolnych miejsc, takze na letnie miesiące.
- Pomimo czerwcowego odczytu nie rezygnujemy z poglądu, że w średnim terminie wystąpi trend dezinflacyjny, bo za tym będzie przemawiać silnie ujemna luka popytowa i osłabione wydatki konsumentów w kolejnych kwartałach - uważają analitycy Santander Bank Polska.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?