Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bytów: Załoga przedszkola bała się nie poprzeć PO

Mateusz Węsierski
Załoga Przedszkola nr 1 poczuła się politycznie naciskana
Załoga Przedszkola nr 1 poczuła się politycznie naciskana Karol Szymanowski
W bytowski Przedszkolu nr 1 dyrektorka placówki, sympatyzująca z Platformą Obywatelską wyłożyła listę poparcia dla PO, mówiąc: "Proszę podpisać". Niektóre pracownice twierdzą, że nie mogły jej nie podpisać, odmawiając przełożonej. Krajowe Biuro Wyborcze uznanie sprawy za niedopuszczalną warunkuje udowodnieniem istnienia nacisku.

Dyrektor zapewnia, że podpisywanie się było dobrowolne, a lokalna opozycja twierdzi, że jako przełożona nie powinna występować z taką inicjatywą.

- Nie było to do końca dobrowolne, choć oczywiście nasza przełożona z batem nad nami nie stała. Trudno było jednak jej odmówić. To w końcu szefowa - zeznaje jedna z kobiet.

- "Proszę podpisać". Tak powiedziała, nie pozostawiając możliwości odmowy - opowiada inna nauczycielka z Przedszkola nr 1.

Wszystko na temat tegorocznych wyborów

Osoby, którym zbieranie podpisów przez panią dyrektor się nie spodobało, chętnie krytykują takie postępowanie, ale żadna z nich nie zgadza się na ujawnienie swoich danych osobowych. Twierdzą, że boją się o pracę.

Lokalna opozycja wykorzystuje skargi pracowników przedszkola do skrytykowania swoich politycznych konkurentów.

- Dyrektor przedszkola jest przełożoną wszystkich pracowników, a więc z urzędu jego prośba jest równocześnie naciskiem - komentuje Mariusz Łuczyk, radny powiatowy, kandydat PiS do Sejmu. - Z tego, co mi również udało się ustalić, nacisk w Przedszkolu nr 1 był dość duży. To naganne i moim zdaniem kwalifikuje się jako złamanie zasad ordynacji wyborczej. Dla mnie ta sprawa ociera się o prokuraturę.

Słupsk: Biedroń pouczony przez Straż Miejską za nielegalny wiec

Dyrektor Katarzyna Kozłowska jest zdziwiona pretensjami o podpisy na listach wyborczych. Przyznaje, że taki dokument w szkole był, ale nikt do składania podpisów nikogo nie zmuszał.

- Nie jestem członkinią partii, ale sympatyzuję z Platformą Obywatelską. To moje indywidualne przekonania, jednak nikogo do składania podpisów nie namawiałam. Nie zrobiłam nic złego - zapewnia dyrektor Kozłowska. - Jestem zszokowana tymi oskarżeniami. Listy były do wglądu, każdy mógł złożyć na nich podpis, co nie wszyscy uczynili. Osoby te nie mają się czego bać, bo nie jestem mściwa. Kto mnie zna, ten o tym wie. W naszym przedszkolu panuje wolność wyrażania poglądów. Były też osoby, które głośno wyrażały poglądy przeciwko Platformie Obywatelskiej.

Gdańsk: Radni staną przed sądem za koszulki z napisem "Głosuję na Bronka"

Dla Krajowego Biura Wyborczego sprawa ta nie jest jednoznaczna. - Przedszkole nie jest urzędem, a tylko w urzędach nie wolno zbierać podpisów - zaznacza Krystyna Stanisławska, dyrektor słupskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

Zakazane jest tylko wywieranie nacisku, co według Stanisławskiej będzie w tej sprawie trudne do wykrycia. Raz złożonego poparcia nie można wycofać. W grupie podpisanych na liście są też osoby, które wcześniej opowiedziały się za inną partią. - Jeżeli ktoś czuje się naciskany, to powinien umieć powiedzieć "nie". Trzeba być asertywnym - komentuje Stanisławska.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki