Burmistrz Czerska chce przyjąć w mieście uchodźców. Nie wszystkim mieszkańcom się to podoba

- Nie stać nas na przyjmowanie uchodźców - twierdzi Roman Stolz, jeden z mieszkańców miasta. - Nie mamy pieniędzy na inne, niezbędne dla gminy wydatki i na pewno nie możemy sobie pozwolić na utrzymywanie rodziny z Syrii. Przez 18 lat pracowałem za granicami Polski i wiem, jakie problemy wiążą się z uchodźcami. Poza tym o tak ważnych sprawach burmistrz powinna rozmawiać z mieszkańcami. O referendum obecnie nie myślę, tym bardziej że burmistrz obiecała konsultacje w sprawie uchodźców.

O tym, że Roman Stolz wycofał się z planów organizacji referendum za jej odwołaniem, burmistrz Fierek dowiedziała się od nas.

- Na pewno rozmijamy się z panem Romanem w temacie uchodźców - mówi burmistrz Fierek. - Wojewoda oczekuje na konkretną odpowiedź od nas w tej sprawie i nie ma czasu na konsultacje z mieszkańcami. To nie jest jednak tak, że decyzja o przyjęciu uchodźców zostanie podjęta jednoosobowo. Radni będą mogli wypowiedzieć się i zagłosować w tej sprawie. Decyzję podejmiemy teraz, ale uchodźcy na pewno nie pojawią się u nas wcześniej niż w trzecim - czwartym kwartale przyszłego roku. Ja prezentuję swój pogląd na sprawę uchodźców, decyzję podejmą radni, uważam jednak, że nie możemy być jedynie biorcami. Był taki czas, że to Polacy potrzebowali pomocy i szukali miejsca dla siebie w innych krajach. Wówczas byliśmy przyjmowani za granicą, dlaczego teraz mielibyśmy odmawiać pomocy potrzebującym?

[email protected]

Więcej na ten temat przeczytasz w poniedziałkowym (19.10.2015r.) papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" albo kupując e-wydanie gazety.