Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom Gdynia i Trefl Sopot walczą u siebie

Łukasz Żaguń
Asseco Prokom Gdynia zagra w niedzielę z ekipą Jeziora Tarnobrzeg. Trudniejsza przeprawa czeka drużynę Trefla Sopot, która zmierzy się z Anwilem Włocławek.

Wokół gdyńskiego zespołu panuje ostatnio spore zamieszanie, a wszystko przez wzgląd na to, że klubu nie może już dłużej sponsorować Ryszard Krauze. Władze Asseco uspokajają jednak, że dalsze funkcjonowanie drużyny nie jest zagrożone.

W cieniu tych wydarzeń rozgrywać się będzie kolejny ligowy pojedynek mistrzów Polski. Tym razem do Gdyni zawita drużyna Jeziora Tarnobrzeg. Choć podopieczni trenera Dariusza Szczubiała w tym sezonie nie zachwycają, to jednak nie należy ich w żaden sposób lekceważyć. Tarnobrzeżanie napsuli już krwi niejednemu rywalowi. Tak też było kilka kolejek temu w starciu z faworyzowanym Stelmetem Zielona Góra. Koszykarze Jeziora właściwie w żadnym elemencie nie odstawali znacząco od swojego rywala i ostatecznie to oni wyszli z tej potyczki zwycięsko.

Absolutnym faworytem najbliższego meczu będą jednak gdynianie, którzy nadal mają o co walczyć. W tabeli TBL mistrzowie Polski plasują się na trzeciej pozycji. Wciąż jednak zachowują szanse na awans na fotel lidera po rundzie zasadniczej. Mecz Asseco Prokomu z Jeziorem rozegrany będzie w Gdyni w niedzielę o 19.30.

Zdecydowanie więcej sportowych emocji powinien przynieść pojedynek Trefla Sopot z Anwilem Włocławek, czyli dwóch sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn. Sopocianie zdobyli w ubiegłą niedzielę Puchar Polski i na pewno zrobią wszystko, by swoją formę z turnieju w Koszalinie przenieść również na rozgrywki ligowe. W nich podopiecznym trenera Mariusza Niedbalskiego nie wiodło się ostatnio najlepiej. W czterech poprzednich spotkaniach sopocianie zanotowali aż trzy porażki. Co prawda rywale należeli do grona tych z najwyższej półki, jednak od drużyny, która ma medalowe aspiracje, wymaga się zawsze więcej.

Kibiców najbardziej zabolała ostatnia klęska Trefla z Czarnymi Słupsk. Zespół trenera Niedbalskiego poległ różnicą aż 20 punktów i to jeszcze przed własną publicznością. Sopocianie będą zatem chcieli zmazać plamę po wielkiej wpadce, która nie powinna im się przytrafić. To może okazać się jednak trudne. Anwil to zespół, który na pewno tanio skóry nie sprzeda, tym bardziej że sam ma podobne aspiracje. Co więcej, drużyna Miliji Bogicevicia jest "w gazie". W sześciu poprzednich spotkaniach zanotowała tylko jedną porażkę. Ta statystyka bez wątpienia robi wrażenie. Do starcia Trefla z Anwilem w Ergo Arenie dojdzie w niedzielę o godz. 17.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki