Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkowcy są w pełni gotowi na starcie z Miedzią Legnica

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Tomasz Bołt
Po udanym występie przy ul. Olimpijskiej i zdecydowanym zwycięstwie nad Sandecją Nowy Sącz, wpadce z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza, a potem niezłym wyjazdowym meczu z GKS Tychy, gdzie udało się zdobyć cenny punkt, gdyńska Arka chce zagrać dziś o zwycięstwo z Miedzią Legnica.

Początek tego ciekawie zapowiadającego się spotkania o godz. 19 na Stadionie Miejskim w Gdyni. Podopieczni trenera Petra Nemca jeszcze w czwartek odbyli ostatni, przedmeczowy trening. Większych problemów kadrowych na szczęście nie ma. W tym tygodniu indywidualnie trenowali, co prawda, kapitan zespołu Tomasz Jarzębowski i Radosław Pruchnik. Gracze ci jednak będą do dyspozycji czeskiego szkoleniowca Arki w piątkowym spotkaniu.

Żółto-niebiescy, jeśli wygrają, przeskoczą w tabeli gości z Legnicy i zadomowią się w pierwszej szóstce. Co warte podkreślenia, Miedź jest ostatnim rywalem z czołówki ligi, z którym gdynianom przyjdzie zagrać w tej rundzie.

- Dalej może być więc już tylko lepiej - deklaruje Michał Globisz, wiceprezes Arki ds. sportowych.

Aby jednak zrealizować cel, jakim jest pokonanie beniaminka z Legnicy, w porównaniu z meczem z GKS Tychy z pewnością trzeba poprawić skuteczność. Takie sytuacje, jakie mieli w tym spotkaniu Marcus Da Silva czy Mateusz Szwoch, bezwzględnie należy wykorzystywać. W sztabie Arki doskonale zdają sobie z tego sprawę.

- Trochę nam brakuje rasowego, środkowego napastnika, czyli zawodnika, który z zimną krwią trafiałby w dogodnych sytuacjach do siatki - mówi Michał Globisz.

Być może ten stan rzeczy zmieni jednak powrót do pierwszego zespołu Janusza Surdykowskiego. Ten doświadczony snajper został zesłany przed sezonem do rezerw. Jednak nie ze względu na słabą dyspozycję sportową, lecz fakt, iż w trudnych dla klubu czasach nie zgodził się, jak większość innych zawodników, na renegocjowanie kontraktu.

- Zmienił jednak zdanie i przystał na nasze warunki, jest więc do dyspozycji trenera Nemca - mówi nam Michał Globisz.

Zawodnik ten z pewnością poszerza pole manewru czeskiemu szkoleniowcowi w ataku, gdzie obok Da Silvy Nemec miał ostatnio do dyspozycji jedynie młodych, niedoświadczonych zawodników, Szwocha, Dariusza Formellę i Macieja Górskiego.

Sam trener Arki przed bojem z Miedzią jest optymistą.

- Mamy dobry zespół. Trzeba to tylko pokazać na boisku. Jeśli będzie taka walka, jakiej oczekuję, to na pewno nie będzie źle - twierdzi Petr Nemec.

Co ciekawe, aż pięciu zawodników z aktualnej kadry Miedzi występowało w przeszłości w Arce. Są to Andrzej Bledzewski, Zbigniew Zakrzewski, Kamil Hempel, Piotr Madejski i Piotr Kasperkiewicz. Z kolei w Legnicy pracował kiedyś trener Nemec, a jeszcze w drugiej lidze grał tam Jarzębowski.

- Mają bardzo doświadczonych zawodników, średnia wieku jest jedną z wyższych w lidze - ocenia rywala "Jarza".

Podkreśla on też, że Miedź gra w piłkę, nie nastawia się tylko na wybijanie futbolówki i przeszkadzanie przeciwnikowi.

- Nam się z takimi ekipami gra lepiej niż z zespołami, które tylko się cofają, nastawiają na obronę i szczęście przy kontrze - mówi kapitan Arki.

- Mam nadzieję, że stworzymy ciekawe widowisko i trzy punkty zostaną w Gdyni.

Problem jednak w tym, że o pełną pulę powalczyć chce także trener Miedzi Bogusław Baniak. Zapowiedział on, że nie boi się Arki i zjawi się nad morzem po zwycięstwo.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki