Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkę czeka w niedzielę kolejny trudny mecz

Piotr Wiśniewski
W Niecieczy gra obecnie znany bardzo dobrze w Gdyni Łukasz Kowalski
W Niecieczy gra obecnie znany bardzo dobrze w Gdyni Łukasz Kowalski T. Bołt
Nie mają łatwego terminarza gdyńscy piłkarze. Los sprawił, że na początku podopiecznym Petra Nemca przyszło się mierzyć z silnymi zespołami. Trudna przeprawa czeka gdynian także w niedzielę w starciu z Termalicą. Początek spotkania o godz. 17.

W klubie z Niecieczy aż roi się od piłkarzy, którzy mają za sobą grę w Arce i Lechii. Dokładnie jest ich aż dziewięciu! Dla nich mogą to być takie "małe derby". Żółto-niebieski trykot w przeszłości przywdziewali: Jan Cios, Łukasz Kowalski oraz Emil Drozdowicz. Dwaj ostatni pożegnali się z Gdynią w niezbyt miłych okolicznościach. Czy w związku z tym mecz z Arką jest dla obu piłkarzy szczególnym spotkaniem?


- Nie rozpatruję tego pojedynku w kategoriach rewanżu - mówi nam Emil Drozdowicz. - Arka obecna to już nie ten sam zespół, kiedy ja tam byłem. Zmieniło się niemal wszystko. Sprawy, o które pan pyta, powoli przechodzą w niepamięć. Nie kryję jakichś "urazów" czy zatargów z gdyńskim klubem. Do meczu podchodzę jak do naszej kolejnej ligowej potyczki. Czeka nas ciężkie spotkanie.


Napastnik Termalicy pobytu w Gdyni nie mógł zaliczyć do udanego. Najpierw podpisano z nim kontrakt, a potem szybko postanowiono zrezygnować z jego usług. 
Arce jednak zdołał się zrewanżować. W poprzednim sezonie, grając w barwach Polonii Bytom, strzelił żółto-niebieskim bramkę w Gdyni. Polonia jednak przegrała 1:2.


- Każdy napastnik cieszy się ze strzelonej bramki - przypomina Emil Drozdowicz. - Ten występ pamiętam dobrze. Była to bramka na 1:1.


Drozdowicz przyznaje, że nie chowa urazu do sposobu rozstania z Gdynią.

- Z panem Andrzejem Czyżniewskim już rozmawiałem, więc nie byłby to dla mnie jakiś trudny ruch. Myślę, że taka pogawędka przebiegałaby w spokojnej atmosferze, zwłaszcza że mieliśmy okazję spotkać się po rozstaniu z Gdynią. Żadnych zatargów z Arką nie mam.


A co o niedzielnym meczu sądzi Łukasz Kowalski?


- Nie jest to dla mnie mecz, który wywołuje silne emocje - przyznaje popularny "Kowal". - Z Arki odszedłem już jakiś czas temu, teraz jestem w klubie z Niecieczy. Mocno tego rozstania nie przeżyłem, choć grałem tam kilka lat. Obecnie skupiam się na pracy w Termalice.


Najbliższy rywal Arki po trzech kolejkach ma 7 punktów. Gdynianie tylko 2.


- Na Arkę nie patrzę jak na pretendenta do awansu - nie kryje Łukasz Kowalski. - Uważam, że w tej lidze są lepsze zespoły. Nie mówię w tym miejscu o nas, ale jest kilka drużyn o lepszym potencjale sportowym. Naszym celem jest jak najszybsze uzbieranie 40 punktów, które zapewnią nam utrzymanie. Gdy to osiągniemy, to wówczas zmienimy swoje cele.

Piłkarze z Niecieczy nie chcą mówić wprost o założeniach na ten sezon.

- Celu samego w sobie, czyli awansu do ekstraklasy, nikt nam nie wyznaczył - mówi Emil Drozdowicz. - Jednak każdy z nas jest na tyle ambitnym zawodnikiem, że wie o co gra, ma w głowie swoje własne cele. Wiadomo, że każda kolejna wygrana sprawi, że te cele same się zwiększą lub zweryfikują.


Natomiast w Arce wierzą w przełamanie. Trener Petr Nemec po ostatnim meczu z Sandecją w Nowym Sączu stwierdził, że podobny występ jego drużyny nie wchodzi w grę. W grę nie wchodzi również strata punktów.

- Dogonimy czołówkę ligi - mówił nam Ensar Arifović. - Jestem o to spokojny.

Oby te słowa się potwierdziły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki