Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Rutkowski: Kolega namówił mnie, bym zdawał do PSP

DJ
Rozmowa z mł. kpt. Arkadiuszem Rutkowskim z KM PSP w Sopocie.

Kiedy wstąpił Pan do straży pożarnej i dlaczego?
W 1994 roku wstąpiłem do szkoły aspirantów. Na wyjazd na egzamin namówił mnie kolega. Ja przeszedłem przez wszystkie egzaminy, on nie. Wcześniej raczej nigdy nie marzyłem o zawodzie strażaka. Moja przygoda z PSP rozpoczęła się więc przypadkowo.

Pamięta Pan pierwszą akcję, w której wziął Pan udział?
Nie pamiętam dokładnie, ale na pewno jedną z pierwszych był wypadek drogowy. W Sopocie zderzył się samochód z motocyklem. Dwie osoby nie przeżyły.

A ja była najtrudniejsza akcja, w której Pan uczestniczył?
Właśnie tego typu akcje są najtrudniejsze - gdy w wypadkach giną ludzie. Trudne są także akcje związane z pożarami. Miałem to szczęście, że przez tyle lat, nie zdarzyło się, aby miał do czynienia z wydarzeniem, w którymi ofiarami byłyby dzieci. Oby tak było do końca mojej kariery.

Proszę opowiedzieć zabawną historię, która wydarzyła się podczas Pana służby.
Podczas akcji nie ma raczej zabawnych historii. Znacznie więcej zabawy mamy w naszym życiu koszarowym. Sporo jej jest przy zajęciach sportowych. Wtedy zawsze jest wesoło.

W jaki sposób spędza Pan swój wolny czas po pracy?
Głównie z rodziną.

Dlaczego warto na Pana głosować?
To zdecydowanie najtrudniejsze pytanie. Moi koledzy zdecydowali o tym, aby to właśnie mnie wystawić do udziału w plebiscycie. Miło mi będzie za każdym razem, gdy dostanę jakiś głos.

Zagłosuj na mł. kpt. Arkadiusza Rutkowskiego! Wyślij na nr 72355 SMS o treści: zaw.22 (2,46 zł z VAT)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki