MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia skorzysta na dwumeczu Legii Warszawa z Ajaksem Amsterdam w Lidze Europy?

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Piłkarze Arki rozpoczynają rundę wiosenną od starcia wagi ciężkiej
Piłkarze Arki rozpoczynają rundę wiosenną od starcia wagi ciężkiej Fot. Karolina Misztal
Żółto-niebiescy zagrają dziś o godz. 20.30 na stadionie w Gdyni z mistrzem Polski, Legią Warszawa. Trener Grzegorz Niciński ma świadomość, że gdynianie nie są faworytem tego starcia.

Jednego z najtrudniejszych rywali, a już z pewnością najbogatszego w całej ligowej stawce, podejmują w sobotę piłkarze Arki Gdynia w pierwszym meczu 2017 roku w Lotto Ekstraklasie. O godz. 20.30 na Stadionie Miejskim w Gdyni zagrają z Legią Warszawa, która, występując w Lidze Mistrzów, potrafiła zremisować mecz z wielkim Realem Madryt oraz ograć Sporting Lizbona. Warszawianie w polskich realiach uchodzą za absolutnych krezusów i mogą pozwolić sobie na kontraktowanie takich zawodników, o jakich inne kluby tylko marzą. Choć według starego, piłkarskiego porzekadła, pieniądze na boisku nie grają, nie ulega wątpliwości, że starcie z aktualnym mistrzem Polski to dla Arki jedno z najbardziej prestiżowych i najtrudniejszych wyzwań w całym sezonie.

- Faworytem tego meczu nie jesteśmy - stawia sprawę jasno Grzegorz Niciński, trener Arki. - Urwanie choćby punktu Legii będzie dla nas sukcesem. Mamy świadomość klasy rywala, jednak będziemy walczyć. To mogę kibicom obiecać.

W czym zatem upatrywać szans dla Arki? Z pewnością znaczenie może mieć fakt, że zimą Legię opuściło dwóch najlepszych napastników, król strzelców sezonu 2015/16 Nemanja Nikolić oraz Aleksandar Prijović. W ich miejsce sprowadzono Nigeryjczyka Daniela Chimę Chukwu i Czecha Tomasa Necida. Szeregi Legii zasilił też Węgier Dominik Nagy. Nie wiadomo jednak, jak będą oni zgrani z nowymi kolegami. Ale zdaniem trenera Nicińskiego nie powinno mieć to większego znaczenia.

- Siła ofensywna Legii opierała się nie tylko na Nikoliciu i Prijovicu, ale także m.in. Miroslavie Radovicu, Guilherme czy Michale Kucharczyku - mówi Grzegorz Niciński. - W Legii jest nadal wielu znakomitych graczy.

W czym upatrywać szans Arki? Czytaj na kolejnej stronie!

Nie wiadomo również, jak do meczu z Arką podejdzie trener Legii Jacek Magiera. Warszawian w najbliższy czwartek czeka arcyważne starcie w 1/16 fazy Ligi Europy przeciwko Ajaksowi Amsterdam. Jednocześnie warunki atmosferyczne nie rozpieszczają, a na śliskim, nawet lekko przymrożonym boisku, nietrudno o kontuzję. Nie będzie większym zaskoczeniem, jeśli szkoleniowiec Legii nie zechce ryzykować i oszczędzi siły graczy, bez których trudno wyobrazić sobie podjęcie równorzędnej walki z Ajaksem. Do grupy takich zawodników należą z pewnością Vadis Odjidja-Ofoe, Thibault Moulin, Miroslav Radović, Guihlerme, Michał Pazdan. Dwóch pierwszych z nich zresztą podczas obozu przygotowawczego Legii w Hiszpanii narzekało na przeciążenia i drobne kontuzje. Może być to kolejny argument za tym, aby dać im jeszcze trochę wypocząć.

Napisaliśmy już wiele o Legii, teraz czas na kilka słów o Arce. W jutrzejszym meczu należy spodziewać się defensywnego ustawienia z jednym napastnikiem i dwoma pomocnikami, zabezpieczającymi szyki obronne. Na pewno nie zagrają Paweł Abbott i Rafał Siemaszko, którzy narzekali ostatnio na urazy. W kadrze meczowej znajdzie się dwóch, nowych napastników, Josip Barisić i Przemysław Trytko. Większe szanse na pokazanie się kibicom od początku gry ma ten pierwszy.

Dużym wzmocnieniem na skrzydle żółto-niebieskich powinien być Dariusz Formella, wypożyczony z Lecha Poznań. Kolejny, nowy skrzydłowy, Gruzin Luka Zarandia, ma na swojej pozycji niezwykle wymagającego konkurenta, Marcusa Da Silvę. Zapewne zasiądzie więc jutro na ławce rezerwowych.

Czterej wymienieni, pozyskani zawodnicy, to prawdopodobnie koniec wzmocnień Arki. Podczas środowego spotkania z kibicami prezes klubu Wojciech Pertkiewicz oświadczył bowiem, że kadra jest już zamknięta. Nie było tajemnicą, że Arka rozglądała się w ostatnich tygodniach także za klasowym, środkowym obrońcą. Zawodnika takiego nie udało się pozyskać.

- Zmieniły się nasze priorytety transferowe - tłumaczy tą sytuację prezes Wojciech Pertkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szymon Grabowski: Miejsce Lechii jest w ekstraklasie, Arki również

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki