Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Kolejarz Stróże. Zespół Pawła Sikory może zapewnić kibicom... emocje

Janusz Woźniak
Tomasz Bolt/Polskapresse
Piłkarze Arki Gdynia od ponad 400 minut nie zdobyli w lidze bramki i chcą w niedzielę się przełamać. Zespół Kolejarza Stróże od trzech spotkań nie wie, co to jest zwycięstwo w I lidze i chce smak sukcesu przypomnieć sobie właśnie nad morzem.

To wszystko dobrze wróży kibicom, którzy w niedzielę o godzinie 15.30 powinni na stadionie GOSiR zobaczyć ciekawy mecz. Kolejarz zajmuje wysokie 6 miejsce w tabeli, ale 14 w tej klasyfikacji Arkę wyprzedza zaledwie o 3 punkty. To równowartość jednego ligowego zwycięstwa. Jeszcze niedawno ekipa ze Stróż mogła się pochwalić serią siedmiu spotkań bez porażki. To już jednak przeszłość, bo teraz zawodnicy trenera Przemysława Cecherza w trzech ostatnich meczach doznali dwóch porażek i raz zremisowali. Ostatni mecz to porażka na własnym boisku z Górnikiem Łęczna 0:1.

- Na Arce trzeba będzie to odrobić - odważnie deklarował po tym meczu bramkarz Kolejarza Łukasz Redliński.

Startujemy z naszym profilem na Twitterze. Czas rozruszać serwis i pokazać, że 140 znaków wystarczy, by oddać sportowe emocje.

— Sport DB (@baltyckisport) September 8, 2013

A jak zespół Cecherza gra w tym sezonie na wyjazdach. Można napisać, że bezkompromisowo. Na sześć rozegranych spotkań trzy razy wygrał i trzy przegrał. Po komplet wyjazdowych punktów sięgał w konfrontacjach z GKS Tychy, Flotą Świnoujście i Okocimskim Brzesko. To zespół raczej zorientowany na walkę i grę defensywną, stawiając w ofensywie na kontrataki. Najczęściej inicjowane przez Wojciecha Trochima (zdobył w tym sezonie 3 gole) i weterana ligowych boisk mającego nieomal 300 spotkań w ekstraklasie 40-letniego Piotra Rockiego.

A Arka? Cenne zwycięstwo z liderem w Bełchatowie nie było niestety impulsem do kolejnych wygranych w lidze. Gdynianie dwa ostatnie mecze przegrali. Na własnym boisku z ROW Rybnik 0:2 i tydzień temu z Dolcanem w Ząbkach 0:1. W klubie znowu zrobiło się nerwowo, bo tak nisko w tabeli żółto-niebiescy jeszcze w tym sezonie nie byli. Do tego w Gdyni piłkarze trenera Pawła Sikory wygrali ostatnio 21 sierpnia (z Flotą Świnoujście 3:0), a więc już bardzo dawno. Co bardziej nerwowi mówią o konieczności zmiany trenera. Sam Sikora stara się zachować spokój i odciąć od tego rodzaju spekulacji.

- Meczu z Kolejarzem nie traktuję jako spotkania o moją posadę, o zachowanie pracy w Gdyni. Mówiłem już, że roszady na stanowiska trenerów są wpisane w ryzyko uprawiania tego zawodu, a w piłce nożnej zdarzają się one częściej niż w innych grach zespołowych. W tym tygodniu pracowaliśmy nad taktyką na niedzielny mecz i tylko to się teraz liczy. Oczywiście nie mogę zagwarantować zwycięstwa, ale na pewno zespół wyjdzie na boisko z wolą walki i pomysłem, co zrobić, aby te trzy tak potrzebne nam punkty można było po 90 minutach walki zapisać na nasze konto. Zastanawiam się jeszcze, którzy zawodnicy wyjdą w podstawowej "11", ale ważne jest to, że wszyscy są zdrowi i nie pauzują za kartki - zakończył szkoleniowiec Arki.

Zwycięstwo z Kolejarzem na pewno poprawiłoby nastroje wokół zespołu, a jednocześnie dodało żółto-niebieskim pewności w obliczu dwóch wyjazdowych spotkań. W środę, 23 października Arka rozegra zaległy mecz z Górnikiem Łęczna, a w sobotę zmierzy się z beniaminkiem Puszczą Niepołomice.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki